Przestały być aktualne branżowe ograniczenia wprowadzone zgodnie z traktatem akcesyjnym obowiązujące w Austrii i Niemczech.

Chodzi przede wszystkim o prace budowlane, sprzątanie i dekoratorstwo wnętrz, a w Austrii dodatkowo architekturę terenów zielonych.

Majowe zmiany nie dotyczą prowadzących jednoosobową działalność, czyli samozatrudnionych. Oni już wcześniej mogli pracować bez ograniczeń zarówno w Niemczech, jak i w Austrii. Tu się nic nie zmienia.

Zobacz poradnik: Praca w Austrii od 1 maja 2011 r.

Ale uwaga!

Praca w  samozatrudnieniu nie służy obchodzeniu przepisów. Nie może przypominać wykonywanej  pod kierunkiem pracodawcy.

Pracodawca może działać jako firma z terenu Polski albo założyć firmę u niemieckojęzycznych sąsiadów.

– Nie można dać jednoznacznej odpowiedzi, co jest korzystniejsze: działanie z terenu  Polski czy założenie firmy w Niemczech – mówi Thomas Urbańczyk, zastępca dyrektora generalnego w Polsko-Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej. – Zarejestrowany w Polce architekt czy specjalista branży IT może sobie zupełnie dobrze radzić na rynku niemieckim bez przenoszenia firmy do Berlina czy Frankfurtu. Dla wielu rodzajów usług, przede wszystkim budowlanych, postrzegana jako bardziej wiarygodna będzie jednak firma działająca z terenu Niemiec

Zobacz poradnik: Praca w Niemczech od 1 maja 2011 r.

Niezależnie od tego, czy firma jest polska, austriacka czy niemiecka, bezwzględny jest wymóg zachowania płacy  minimalnej. To tylko wydaje się proste. W jednym i drugim kraju nie ma bowiem obowiązującego wszystkich zatrudnionych minimum płacowego, a różnice w stawkach w zależności od landu i rodzaju  działalności sięgają kilku euro za godzinę.

O szczegóły dowiedzieć się  można w miejscowych izbach branżowych. Zgodnie z lokalnymi przepisami muszą być zachowane również inne poza płacowymi miejscowe warunki pracy (czas, urlopy itp.).

Austria przygotowała od 1 maja ostre przepisy antydumpingowe w zakresie prawa pracy, zakazujące przede wszystkim dyskryminacji płacowej,  ale i przekraczania czasu pracy.

Pracodawca na żądanie kontrolującego musi przedstawić m.in. listę wypłat w postaci przelewów bankowych lub zakładową listę wypłat z kasy przedsiębiorstwa. Sankcje grożą także za utrudnianie czynności kontrolnych. Ze wzmożonymi działaniami inspekcji i służb celnych trzeba się liczyć także w Niemczech.

400

placówek w Niemczech zajmuje się uznawaniem świadectw i praktyk

Do prowadzenia działalności gospodarczej z terenu Austrii czy Niemiec niezbędny jest meldunek i ten obowiązek traktuje się znacznie poważniej niż w Polsce. Nad Dunajem jest wymagany już po trzech dniach pobytu, a za Odrą – po tygodniu

.

Po trzech miesiącach zarówno pracownik, jak i przedsiębiorca musi wystąpić w Austrii o zaświadczenie meldunkowe w odrębnym, centralnym urzędzie meldunkowym, w referacie Grunderwerb & EWR danego kraju związkowego.

Kolejny problem w obu krajach to system nostryfikacji dyplomów. Tylko w Niemczech uznaniem zagranicznego świadectwa bądź praktyki zajmuje się ponad 400 różnych placówek, a każdy land ma własne przepisy w tym zakresie.

Również w Austrii przepisy mogą się różnić w poszczególnych krajach związkowych. Dlatego może się okazać, że lepiej  świadczyć usługi w niektórych branżach z terenu Polski, choć i w tym wypadku  niewykluczone są problemy – przyzwyczajenia miejscowych usługobiorców i urzędów mogą się okazać silniejsze od europejskich regulacji, nawet popartych wyrokami Trybunału Sprawiedliwości.

Zobacz nasze poradniki:

» Poradniki kadrowo-płacowe » Praca w Austrii od 1 maja 2011 r.

» Poradniki kadrowo-płacowe » Praca w Niemczech od 1 maja 2011 r.

Czytaj też artykuły: