Pracodawca udziela urlopu w terminie określonym w planie urlopów, a jeśli takiego ustalenia w firmie nie ma, to w czasie wskazanym przez szefa po porozumieniu z pracownikiem. Przepisy umożliwiają jednak odstępstwa od tej zasady. Jedną z nich jest urlop na żądanie (art. 167[sup]2[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]).
[srodtytul]Czasami można odmówić[/srodtytul]
Pracownik, który chce skorzystać z wolnego na żądanie, informuje o tym przełożonego. Może to zrobić w dowolny sposób, np. przez telefon, faksem czy osobiście. Ważne jest tylko, aby powiadomienie było skuteczne.
Wbrew częstemu przekonaniu w takim wypadku nie wystarcza jednak samo zgłoszenie żądania. Rozpoczęcie urlopu bez uprzedniego udzielenia go przez szefa może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy.
Zgodnie z [b]wyrokiem Sądu Najwyższego z 15 listopada 2006 r. (I PK 128/06)[/b] powiadomienie pracodawcy o zamiarze skorzystania z urlopu na żądanie powinno nastąpić do chwili planowanego rozpoczęcia pracy w dniu, który ma być wolny. Jeżeli zatrudniony spóźni się z taką wiadomością, przełożony nie musi dać urlopu. Decyzja zależy wyłącznie od jego dobrej woli.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pan Michał powinien rozpocząć pracę o 10. O 9.30 zadzwonił do przełożonego i oznajmił, że chciałby w tym dniu skorzystać z wolnego na żądanie. Pracownik zgłosił je przed planowanym startem pracy i szef – co do zasady – powinien mu takiego urlopu udzielić.[/ramka]
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Pani Marta, która rozpoczyna pracę o 9, nie przyszła rano do firmy. O 12 zadzwoniła, informując, że chciałaby na ten dzień wziąć urlop na żądanie. Pracodawca może odmówić i potraktować jej nieobecność jako nieusprawiedliwioną.
W zależności od okoliczności taką absencję uzna za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Uzasadnia to nawet zwolnienie pani Marty w trybie dyscyplinarnym na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Jeżeli podwładny zgłosił żądanie w odpowiednim czasie, szef – co do zasady – powinien udzielić urlopu. Są jednak sytuacje, gdy ma prawo odmówić. Będzie tak, np. gdy nieobecność pracownika groziłaby pracodawcy powstaniem szkody materialnej.[/ramka]
[ramka][b]Przykład 3[/b]
W hucie metali zaplanowano na czwartek wygaszanie pieca. Pan Henryk, jedyny wśród załogi, ma do tego odpowiednie umiejętności i kwalifikacje. W środę poinformował przełożonego o zamiarze wzięcia urlopu na żądanie właśnie w czwartek.
Szef ma prawo odmówić, bo nieprzeprowadzenie bądź przełożenie wygaszania pieca naraziłoby go na straty materialne.
Urlop na żądanie, jako stanowiący część wypoczynkowego, powinien służyć odpoczynkowi i regeneracji sił pracownika. Szef, który dowiedział się, że zatrudniony chce go wykorzystać w sposób sprzeczny z jego celem lub z zasadami współżycia społecznego, ma prawo odmówić jego udzielenia.[/ramka]
[ramka][b]Przykład 4[/b]
Pan Marcin jest właścicielem firmy przewozowej, w której zatrudnia kierowców. Wie, że jego pracownicy planują nielegalny strajk.
Aby sparaliżować funkcjonowanie firmy, zgłaszają się do niego masowo z żądaniem urlopu na ten sam dzień. W takiej sytuacji panu Marcinowi wolno go odmówić.[/ramka]
[srodtytul]Tylko cztery dni[/srodtytul]
Wolne na żądanie jest częścią urlopu wypoczynkowego, a nie uprawnieniem odrębnym od niego. Różnice dotyczą wyłącznie trybu jego udzielenia. Pracownikowi przysługują maksymalnie cztery dni takiego wolnego w każdym roku kalendarzowym.
[ramka][b]Przykład 5[/b]
Pani Małgorzacie przysługuje 26 dni urlopu wypoczynkowego rocznie.
W marcu wzięła dwa dni urlopu na żądanie.
Do końca roku może skorzystać jeszcze z dwóch takich dni. Równie dobrze nie musi brać już urlopu na żądanie lub mieć tylko jeden dzień. Łącznie (z ewentualnym wolnym na żądanie) powinna wykorzystać 26 dni urlopu wypoczynkowego.[/ramka]
Niewykorzystane dni wolnego na żądanie nie zwiększają jego wymiaru w roku następnym. Liczba dni na żądanie nie zależy też od stażu. Już w pierwszym roku pracy zatrudnionemu będą przysługiwać cztery takie dni, do wykorzystania z ogólnej rocznej puli wakacji.
Podejmując jednak zatrudnienie pierwszy raz w życiu, prawo do urlopu wypoczynkowego (a tym samym wolnego na żądanie) nabywa się po przepracowaniu każdego kolejnego miesiąca. Pracownik ma prawo do 1/12 pełnego rocznego wypoczynku.
Zmiana pracodawcy w trakcie roku kalendarzowego nie powoduje, że podwładny nabędzie nowe wolne na żądanie.
Informację o liczbie wykorzystanych w bieżącym roku dni takiego urlopu podaje się w świadectwie pracy.
[ramka][b]Przykład 6[/b]
Pani Krystyna miała w marcu trzy dni urlopu na żądanie.
W czerwcu zmieniła firmę. U nowego pracodawcy będzie mogła skorzystać tylko z jednego takiego dnia. Prawo do kolejnych czterech dni na żądanie zyska z początkiem następnego roku kalendarzowego.[/ramka]
[srodtytul]Jednorazowo albo na raty[/srodtytul]
Podwładny może wykorzystać wszystkie cztery dni urlopu na żądanie na raz. Wolno mu też rozłożyć to uprawnienie na raty. Nie ma przeszkód, aby pójść na taki urlop w okresie wypowiedzenia.
[i]Autorka jest prawnikiem w Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy[/i]