Zgodnie z art. 225 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3BA1B9871C54EE81C69184DAEAC89744?id=74999]kodeksu karnego[/link] karze pozbawienia wolności do lat trzech podlega ten, kto osobie uprawnionej do kontroli w zakresie inspekcji pracy lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej.

[srodtytul]Dwie kategorie[/srodtytul]

– Na naszym terenie w ubiegłym roku złożyliśmy do prokuratury 31 wniosków o ściganie osób, które utrudniają postępowanie kontrolne. Zostało umorzonych 16 spraw, co do części nie zapadły jeszcze rozstrzygnięcia – mówi Agata Kostyk-Lewandowska z dolnośląskiej PIP.

Z jej obserwacji wynika, że sprawy można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to utrudnianie połączone z naruszeniem nietykalności, wyzwiskami czy groźbami. W tych sprawach prokurator działa aktywnie.

Gorzej, gdy ktoś nie odbiera wezwań, nie stawia się, ukrywa dokumenty. Tu większość sprawców nie jest ścigana, chyba że jest to kolejny przypadek utrudniania.

Reklama
Reklama

Z kolei krakowska inspekcja złożyła w ubiegłym roku 42 wnioski o ściganie utrudniających .

– Najczęstszą przyczyną umorzenia postępowań karnych wszczynanych z zawiadomień inspektorów pracy jest niedopatrzenie się przez prokuratora znamion czynu z art. 225 § 2. Zdarza się jednak, że już samo zainteresowanie policji czy prokuratury sprawia, że pracodawcy sami kontaktują się z inspektorem pracy i do przeprowadzenia kontroli jednak dochodzi – mówi Anna Majerek z krakowskiego okręgu PIP.

W dorocznym raporcie PIP informuje, że w ubiegłym roku skierowano 1139 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczyły one zarówno przestępstw, których ofiarą padali pracownicy, jak i spraw dotyczących utrudniania. W 140 przypadkach prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, a 281 spraw umorzono.

Inspekcja zaznacza, że w przeważającej większości odmowy dotyczyły spraw o utrudnianie postępowania.

[srodtytul]Bez wyjątków[/srodtytul]

Niestety, [b]w części instytucji kontrolnych praktyka jest taka, że pieniaczy się nie kontroluje w obawie przed kłopotami. Wykorzystują to pracodawcy, bo choć utrudnianie kontroli jest przestępstwem, organy ścigania podejmują sprawę tylko wyjątkowo[/b] – mówi Eugeniusz Dąbrowski, szef oddziału PIP w Elblągu. Deklaruje jednak, że na jego terenie tak się nie dzieje.

Dlatego jego zdaniem nieprzypadkowo na terenie elbląskiej PIP zapadł najwyższy wyrok przeciwko pracodawcy, który utrudniał działania kontrolne inspektora. W 2006 r. sąd skazał przedsiębiorcę na rok i cztery miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności.

– [b]Nasz inspektor był straszony wywiezieniem do lasu, pomówiony o kradzież i uwięziony na zapleczu sklepu. Sprawy nie odpuściliśmy i uzyskaliśmy wyrok skazujący.[/b] Sam też w swojej pracy miałem wielokrotnie do czynienia z utrudnianiem. Na szczęście nie przybierało ono tak drastycznych form. Najczęściej pracodawcy się ukrywają, nie stawiają na wezwania lub ukrywają dokumentację, która ma być przedmiotem kontroli – mówi Eugeniusz Dąbrowski.

Chociaż czasami dochodzi do gróźb czy pobić. Jeden z inspektorów został zepchnięty z rampy i obrzucony wyzwiskami. W innym przypadku właściciel firmy stukał nożem w parapet i mówił, że to narzędzie na nieproszonych gości. Czasem takie rzeczy trudno udowodnić, bo większość kontroli inspektorzy prowadzą w pojedynkę. Tam, gdzie przewidujemy trudności, idziemy większą grupą – mówi Agata Kostyk-Lewandowska.

[ramka][b]Komentuje Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy:[/b]

Art. 225 § 2 k.k. jest różnie interpretowany. Prowadzi to do odmowy wszczęcia postępowania bądź jego umorzenia, gdy zostało wszczęte. Ponadto postanowienie o wszczęciu dochodzenia bądź o jego umorzeniu, choć jest zaskarżalne, nie wymaga od prokuratora uzasadnienia. Wniesienie zażalenia jest więc utrudnione, bo nie wiadomo, co zadecydowało o podjęciu takiej, a nie innej decyzji. Obowiązek uzasadniania postanowień pozwoliłby PIP na przedstawienie skuteczniejszej argumentacji w postępowaniu odwoławczym. Ten problem był przedstawiany w Sejmie, jednak minister sprawiedliwości nie uznał za zasadne wprowadzenia odpowiednich zmian w przepisach kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego.[/ramka]

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/06/25/latwo-grac-z-inspekcja-w-ciuciubabke/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b] [/ramka]