Coraz więcej firm kupuje notebooki zamiast komputerów stacjonarnych. Stanowiły one 80 proc. wszystkich komputerów sprzedanych w ubiegłym roku. Jednak ciągle, mimo spadku cen urządzeń mobilnych, desktop o takiej samej wydajności jest znacznie tańszy. Dlatego trudno oczekiwać, że szybko skończy się zapotrzebowanie na sprzęt stacjonarny.

Z prognoz firm analitycznych wynika, że [b]udział desktopów w rynku komputerów nie spadnie poniżej 30 proc.[/b] Nie tylko cena jest powodem, że firmy wybierają taki sprzęt. Nie wszystkim potrzebna jest mobilność. Z desktopów chętnie korzystają m.in. urzędnicy, księgowi, konsultanci call center oraz programiści.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że średnia awaryjność sprzętu stacjonarnego jest niższa niż mobilnego. Łatwiej poza tym dbać o ochronę danych na sprzęcie, którego pracownicy nie wynoszą poza biuro. Według danych Ponemon Institute korporacje tracą średnio 50 tys. dolarów z powodu kradzieży komputerów przenośnych (koszty obejmują wartość samego sprzętu oraz przechowywanych danych).

Nie bez znaczenia jest też żywotność urządzeń. Specjaliści twierdzą, że okres bezawaryjnego działania komputera biurkowego przeznaczonego dla przedsiębiorstw wynosi ok. pięciu lat, podczas gdy laptopa jedynie trzy lata.

[srodtytul]Moda w rozmiarze XS[/srodtytul]

Obecnie klienci mają duży wybór komputerów o różnych rozmiarach i możliwościach. Klasyczny desktop się zmienia, miniaturyzuje się. Coraz rzadziej użytkownicy kupują wieżę zajmującą dużo miejsca pod biurkiem.

Popularność zyskuje niewielki sprzęt, na przykład małe desktopy nazywane SFF (Small Form Factor). Są one dostępne w ofercie producentów od dawna. Jednak dopiero ostatnio znajdują coraz więcej zwolenników wśród firm i instytucji.

[b]SFF to komputer mniejszy od tradycyjnej miniwieży. Bywa na tyle mały, że można go zamontować z tyłu monitora[/b]. Zazwyczaj posiada płytę główną typu Micro ATX, Mini ITX lub Nano ITX. Wyposażony jest w procesor desktopowy lub mobilny.

– Ze względu na rodzaj obudowy SFF należałoby podzielić na typ nettop (1 litr pojemności obudowy), ultraSFF (3 litry) oraz klasyczny SFF (ok. 8 litrów) – mówi Łukasz Świątek z firmy Acer produkującej sprzęt komputerowy.

Nowym rodzajem maszyny stacjonarnej, która także oszczędza miejsce na biurku, jest AIO (All-in-One). Jest to desktop, który znajduje się we wspólnej obudowie z monitorem. Komputerami AIO interesują się już sieci kawiarni, restauracji, hoteli, a także instytucje takie jak ZUS oraz biblioteki.

[wyimek][b]2 tys. zł[/b] tyle mniej więcej kosztuje na polskim rynku mały desktop SFF.[/wyimek]

Analitycy zgodnie uważają, że konstrukcje SFF oraz hybrydy typu AIO zastąpią tradycyjne desktopy. Jak twierdzą specjaliści z Hewlett Packard, SFF stanowią już przeszło 30 proc. wszystkich komputerów stacjonarnych oferowanych przez tę firmę i ich udział w sprzedaży cały czas rośnie. Podobnie jest w przypadku innych producentów.

[srodtytul]Małe jest dobre w obsłudze[/srodtytul]

Komputery Small Form Factor są zbudowane z oddzielnych modułów jak z klocków. Dzięki takiej konstrukcji mogą być serwisowane i rozbierane bez użycia narzędzi. Są wyposażone w oprogramowanie do zarządzania komputerami, co ułatwia administrowanie firmową siecią.

SFF mogą też mieć aplikacje do zdalnego zarządzania bardzo rozbudowaną diagnostyką (np. zdalne zarządzanie czujnikami otwarcia obudowy i zamkami elektromagnetycznymi, pomiar temperatury procesora i zasilacza, pomiar prędkości wiatraków). W związku z tym niewielkie zespoły serwisowe mogą obsłużyć duże i rozległe instalacje sieciowe.

Komputer taki jest mały, cichy. Pobiera mniej energii niż klasyczna wieża, a jego wydajność jest taka sama. Ma większe możliwości konfiguracji i jest bardziej wytrzymały.

Jego podstawową wadą jest cena. Z racji mniejszych rozmiarów SFF wymaga materiałów wyższej jakości, zminiaturyzowanych komponentów, lepszych rozwiązań wentylacyjnych. A to powoduje, że jest droższy.

– Oprócz ceny do wad zaliczyłbym też ograniczone możliwości rozbudowy. Poza tym w niektórych konfiguracjach, szczególnie tych bardzo wydajnych, pojawiają się problemy z przepływem powietrza chłodzącego; niektóre obudowy SFF są po prostu bardzo ciasne – podsumowuje Łukasz Świątek.

Dzisiejsze konstrukcje SFF mają największą szansę u klientów korporacyjnych, chociaż ich zalety (m.in. niewielkie rozmiary i cicha praca) mogą przekonać także użytkowników indywidualnych, właścicieli i pracowników małych biur oraz firm.

– Desktopy SFF są na razie umiarkowanie chętnie kupowane przez firmy, choć doskonale się nadają do prac biurowych niewymagających dużej wydajności. Mają wiele zalet. Należą do nich: niewielkie rozmiary, energooszczędność, możliwość zamontowania z tyłu monitora. Podstawowe wady to mniejsza wydajność, brak napędu optycznego (choć można go zainstalować, używając wejścia USB) i możliwości dalszej rozbudowy – mówi Szymon Owczarzak z firmy Komputronik.

Ograniczenie dalszej rozbudowy nie musi być postrzegane jako duża wada sprzętu. W zasadzie przedsiębiorstwa nie robią tego. Gdy komputery przestają być dostatecznie wydajne, są wymieniane na nowe.

Małe komputery zaczynają się cieszyć dużą popularnością w administracji, zwłaszcza centralnej. Spora część instytucji w ramach przetargów publicznych przestała kupować desktopy na rzecz rozwiązań SFF.

[srodtytul]Do dwóch tysięcy i ani grosza więcej[/srodtytul]

W sektorze publicznym oraz w małych firmach największym wzięciem cieszą się obecznie urządzenia w obudowach SFF w cenie od 1,5 do 2 tys. zł brutto, wyposażone w dwurdzeniowy procesor, pamięć 1 – 3 GB RAM i dysk twardy 160 – 250 GB.

– Standardowa konfiguracja to: procesor Intel Atom N270, Intel Atom D510, 1 lub 2 GB DDR pamięci RAM, dysk twardy od 80 do 250 GB, Wi-Fi. LAN, analogowe lub cyfrowe wyjście na monitor. Komputer pracuje zazwyczaj pod kontrolą systemu operacyjnego Windows XP Home lub Windows 7 Home Premium – mówi Szymon Owczarzak.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym roku maszyny o podobnych parametrach nadal będą najczęściej zamawiane do biur, bo w zupełności wystarczą do pracy z aplikacjami Office i do korzystania z Internetu.

Preferencje użytkowników indywidualnych są trochę inne. Wybierają oni sprzęt nieco droższy, w cenach od 1,7 do 2,5 tys. zł. Wyróżnia się on szybszym procesorem w porównaniu z desktopami do biura, lepszą kartą graficzną. Ma też więcej pamięci (3 – 4 GB RAM) i większy dysk twardy (od 320 do 500 GB).

[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/galeria/6,1,463242.html]przykładową ofertę komputerów SFF[/link][/b]

[ramka][b]Komentuje Łukasz Świątek z Acer Polska:[/b]

Małe desktopy SFF pod względem funkcji nie ustępują klasycznym komputerom typu wieża i miniwieża. Ze względu na znaczną minimalizację i trudniejszy proces produkcji kosztują jednak więcej. Firmy średnie i duże korzystające z komputerów stacjonarnych wybierają klasyczne miniTower, ponieważ SFF zwykle jest dla nich zbyt drogie.

Natomiast sektor publiczny w ostatnich dwóch, trzech latach wyposażył swoje biura w duże ilości komputerów SFF. To akurat wydaje się nielogiczne. Urzędnicy zwykle wykorzystują ułamek mocy obliczeniowej takich maszyn i najtańsze miniwieże byłyby dla nich optymalne.

Różne rodzaje SFF są najodpowiedniejsze dla średnich i dużych firm. Równie dobrze mogą się sprawdzić w małych przedsiębiorstwach. Komputery SFF, dzięki małej obudowie, mogą się przydać firmom działającym w ciasnych pomieszczeniach. A ograniczone powierzchnie biurowe to dość częsty problem firm niewielkich, rozwijających się.

Nieduże komputery tego typu mogą być zbudowane w oparciu o dwa pomysły. Pierwszy polega na minimalizacji klasycznego komputera stacjonarnego. Małą obudowę wyposaża się wtedy w desktopowe, ale mniejsze płyty główne: microATX, miniITX oraz microITX. Do płyt montuje się klasyczne pamięci i procesory „stacjonarne” oraz wkłada klasyczne dyski twarde. Karty grafiki mogą być zintegrowane lub dołączane, nawet do 2 GB własnej pamięci.

Druga koncepcja zakłada budowę komputera stacjonarnego z komponentów „mobilnych”, czyli takich, z których zwykle buduje się notebooki i netbooki. Wykorzystuje się mobilne procesory, pamięci, dyski laptopowe, mocno zintegrowane płyty główne z grafiką. Tak zwykle konstruowane są tzw. nettopy będące odmianą SFF. Na takim rozwiązaniu cierpi zwykle wydajność i możliwości rozbudowy.

Korzyścią jest natomiast niższa cena i energooszczędność. Poza tym znikają problemy z chłodzeniem.[/ramka]