Ciężarne, które oczekują w szpitalu na poród, niekiedy nie uzyskują z tego tytułu zwolnień lekarskich. W rezultacie muszą korzystać z urlopu macierzyńskiego jeszcze przed narodzinami potomka. Skraca to czas, jaki potem mogą spędzić z dzieckiem. Skarżyły się w tej sprawie do rzecznika praw dziecka.
[b]Nieporozumienia biorą się z art. 180 § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=63F029D2A44DCDE99FBF713A3695FE18?id=76037]kodeksu pracy[/link][/b], zgodnie z którym co najmniej dwa tygodnie urlopu macierzyńskiego mogą przypadać przed przewidywaną datą porodu.
– Nie oznacza to obowiązku kobiet korzystania z tego prawa, lecz jedynie taką możliwość. Hospitalizowane kobiety w ciąży oczekujące na poród powinny otrzymać zaświadczenie o niezdolności do pracy, a szpital zobowiązany jest takie zaświadczenie wystawić. Nie ma on prawa oczekiwać, że ciężarna w okresie hospitalizacji skorzysta z urlopu macierzyńskiego – wyjaśnia Dagmara Korbasińska, dyrektor Departamentu Matki i Dziecka w Ministerstwie Zdrowia.
Obecnie przysługuje 20 tygodni urlopu macierzyńskiego po urodzeniu jednego dziecka przy jednym porodzie.