Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym.

Nowela - przygotowana w trybie pilnym zaledwie w ciągu kilku dni – jest pokłosiem niekorzystnego wyroku w sprawie 452 mln zł kary nałożonej na spółkę J&S Energy.

Naczelny Sąd Administracyjny (a wcześniej sąd I instancji) zakwestionował wyliczenie kary dotychczasową metodą, czyli według cen sprzedaży paliw stosowanych przez producenta lub handlowca w dniu stwierdzenia niedopełnienia obowiązków. Gdy nie można ich zastosować, bierze się pod uwagę ceny przeciętnie stosowane w danym miesiącu przez podmioty mające największy udział w krajowym rynku paliw.

Dla ropy naftowej przyjmuje się średnie ceny ropy Brent obowiązujące na giełdzie londyńskiej w dniu, w którym zostało stwierdzone naruszenie obowiązku przechowywania zapasów w odpowiedniej wielkości.

Teraz ma powstać jasny i prosty sposób wyliczania sankcji. [b]Kara będzie iloczynem 4,5 tys. zł i wielkości niedoboru ropy naftowej (w tonach) albo innego paliwa. Dla innych niż ropa paliw weźmie się pod uwagę brakujące metry sześcienne ewentualnie tony.[/b] Karę wyliczy się według stanu na dzień podpisania protokołu kontroli.

Zgodnie z wyliczeniami MG (według cen obowiązujących pod koniec II kwartału 2009 r.) [b]kara za tonę bądź metr sześcienny paliw mogłaby dotychczas sięgać od 2900 do 4300 zł, a ropy naftowej – od 3659 do 4346 zł.[/b] Zgodnie z nowymi przepisami będą więc wyższe. Ministerstwo tłumaczy jednak, że przy ich kalkulacji uwzględniło planowany wzrost cen paliw w najbliższych latach.