Zaległości płatnicze mogą doprowadzić do upadłości twojego kontrahenta. Jej konsekwencje są liczne i dotyczą wszystkich obszarów działalności firmy. Tutaj skoncentrujemy się na tych związanych z odzyskiwaniem pieniędzy.
Z chwilą ogłoszenia upadłości majątek upadłego staje się tzw. masą upadłości (art. 61 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AD9BCA8DF28EE5CFA386567E73A28EBC?id=169085]prawa upadłościowego i naprawczego[/link]). Dotyczy to wszystkich rodzajów upadłości, niezależnie od stopnia samodzielności bankruta w zarządzaniu własnym majątkiem. To masą upadłości właśnie będzie zarządzać syndyk albo zarządca i to nad nią będzie czuwał nadzorca sądowy.
[srodtytul]Zgłoś koniecznie[/srodtytul]
Jednym z najistotniejszych – jeśli nie najważniejszą w ogóle – rzeczy, o jakie musisz zadbać, jest poinformowanie prowadzącego postępowanie upadłościowe, że upadły jest ci coś winien. Dokonujesz tego przez zgłoszenie wierzytelności sędziemu komisarzowi.
[b] [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/374926]Zobacz przykład zgłoszenia wierzytelności w postępowaniu upadłościowym [/link][/b]
Ten przekaże zebrane zgłoszenia syndykowi, zarządcy albo nadzorcy sądowemu. Ich zadaniem będzie sporządzenie tzw. listy wierzytelności. To na jej podstawie będą potem spłacani ci, którym upadły jest coś winien.
Do zgłoszenia wierzytelności nie jest potrzebny żaden urzędowy formularz. Ustawodawca określa bowiem jedynie minimalne wymogi, jakim musi ono odpowiadać (art. 240 p.u.n.). To dlatego w zgłoszeniu wierzytelności należy podać m.in.:
- imię i nazwisko bądź nazwę albo firmę wierzyciela i odpowiednio jego miejsce zamieszkania albo siedzibę,
- określenie wierzytelności wraz z należnościami ubocznymi oraz wartość wierzytelności niepieniężnej,
- dowody stwierdzające istnienie wierzytelności,
- kategorię, do której wierzytelność ma być zaliczona (długi upadłego dzielą się bowiem na kilka grup; dopiero po spłaceniu tych z wyższej grupy można spłacać te z grupy następnej),
- zabezpieczenie związane z wierzytelnością,
- w razie zgłoszenia wierzytelności, w stosunku do której upadły nie jest dłużnikiem osobistym, przedmiot zabezpieczenia, z którego wierzytelność podlega zaspokojeniu (chodzi tu natomiast np. o zastaw, który można przecież ustanowić na swojej ruchomości celem zabezpieczenia wierzytelności przysługującej nie wobec nas, lecz innej osoby),
- stan sprawy, jeżeli co do wierzytelności toczy się postępowanie sądowe lub administracyjne.
Co ważne, sądowi musimy przekazać dwa egzemplarze zgłoszenia. Należy też koniecznie dołączyć oryginał lub notarialnie poświadczony odpis dokumentu uzasadniającego zgłoszenie (art. 239 p.u.n.). Jeśli zgłoszenia dokonuje radca prawny lub adwokat, to sam może poświadczyć składane w sądzie odpisy.
Obowiązuje reguła, że odsetki mogą zostać zaspokojone z masy upadłości za okres do dnia ogłoszenia upadłości. Warto też pamiętać, że jest kilka wyjątków od zasady zgłaszania wierzytelności. Niektóre syndyk, zarządca albo nadzorca musi umieścić na liście z urzędu. Dotyczy to m.in. pewnych wierzytelności zabezpieczonych rzeczowo (np. hipoteką), należności pracowników itp.
[srodtytul]Nie zasypiaj gruszek w popiele[/srodtytul]
O zgłaszaniu wierzytelności lepiej nie zapominać. Spóźnialscy mogą czasem liczyć na uzupełniającą listę wierzytelności (art. 253 p.u.n.). Jeśli jednak syndyk się uwinie i do podziału majątku dłużnika między wierzycieli dojdzie szybko, to dla opieszałych może nic nie zostać.
Z kolei przy upadłości układowej spóźnialscy nie wezmą udziału w głosowaniu nad układem. A układ dotyczy wszystkich wierzycieli – także nieobecnych na głosowaniu (art. 290 p.u.n.). Dlatego z trybu zgłoszeniowego warto korzystać.
[srodtytul]Skąd czerpać wiedzę[/srodtytul]
Jak się dowiedzieć, że kontrahent zbankrutował? Na ogół wyjdzie to w toku codziennych z nim kontaktów. Żaden przepis jednak nie nakazuje przedsiębiorcy ujawniać upadłości w swojej nazwie. Warto natomiast pamiętać, że ogłoszenie o upadłości publikowane jest w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Czasem dobrze jest do niego zajrzeć.
Danych o upadłościach można też szukać w Internecie. Są w bazie Ministerstwa Sprawiedliwości: [link=http://www.krs.cors.gov.pl]www.krs.cors.gov.pl[/link].
Czy jest jakiś inny tryb dochodzenia należności? Raczej nie. [b]Co prawda możesz nie zgłosić swojej wierzytelności i od razu wystąpić przeciw upadłemu na drogę sądową. W upadłości likwidacyjnej nie ma to jednak większego sensu. Upadłego i tak będzie reprezentował przed sądem syndyk albo zarządca[/b] (chyba że zrzeknie się tego uprawnienia).
[b]W postępowaniu likwidacyjnym nawet jeśli sprawę wygrasz, i tak nie będziesz mógł żądać wszczęcia egzekucji – chyba że chodzi o świadczenie niepieniężne[/b] (art. 146 ust. 1 p.u.n.). [b]Natomiast zasądzone roszczenie pieniężne trafi do ogólnej puli i będzie zaspokajane przez syndyka na tych samych zasadach co inne zobowiązania upadłego.[/b] A ty stracisz tylko cenny czas. Może się bowiem zdarzyć, że postępowanie sądowe się przeciągnie, a syndyk w tym czasie sfinalizuje postępowanie upadłościowe. Wtedy najprawdopodobniej nie będziesz już miał od kogo domagać się zapłaty.
[srodtytul]Umorzenie postępowania[/srodtytul]
Jeśli toczysz spór sądowy z firmą, która w jego toku zbankrutowała, odczujesz to zdarzenie. Jeśli spór dotyczy masy upadłości, a upadłość ma charakter likwidacyjny, to postępowanie sądowe zostanie umorzone (art. 182 1 k.p.c.). Postępowania egzekucyjne i zabezpieczające przeciw upadłemu ulegają z mocy prawa zawieszeniu, a w upadłości likwidacyjnej – nawet umorzeniu (art. 140 i 146 p.u.n.).
[b]Uwaga![/b] Umorzenie zwykłych (nieegzekucyjnych) postępowań sądowych ma charakter niejako warunkowy. W pewnych okolicznościach możliwe będzie jego podjęcie.
Sporo zależy od tego, czy zgłosiłeś wierzytelność sędziemu komisarzowi. Jeśli ten odmówi jej uznania, będziesz mógł dochodzić należności w postępowaniu zwykłym.
Przepisy trochę ułatwiają ci tu życie. W razie bowiem ponownego wytoczenia powództwa w terminie trzech miesięcy po prawomocnej odmowie uznania wierzytelności, uchyleniu, prawomocnym zakończeniu albo umorzeniu postępowania upadłościowego zachowane zostają skutki, jakie ustawa wiąże z poprzednio wytoczonym powództwem. Postępowanie dowodowe nie wymaga powtórzenia (art. 182 1 § 2 k.p.c.).
[ramka][b]Nie wszystko można zająć[/b]
Syndyk albo zarządca może zająć wynagrodzenie za pracę należne upadłemu. Jednak pierwszeństwo przed nimi mają nie tylko składki na ubezpieczenie społeczne należne od tej konkretnej wypłaty, lecz także wierzyciele alimentacyjni. Do masy upadłości nie wchodzi wynagrodzenie za pracę upadłego w części niepodlegającej zajęciu. Z wynagrodzenia zajętego przez syndyka albo zarządcę pracownik powinien dostać przynajmniej połowę tego, co zarobił (art. 87 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C88C12A87DFFBBF03CDC776645C555A3?id=76037]kodeksu pracy[/link]) – i nie mniej niż wynagrodzenie minimalne (art. 87[sup]1[/sup] k.p.). [/ramka]