Fortis, Pocztowy, BZ WBK oraz HSBC to banki, którym BGK przyznał limity poręczeń portfelowych. Można oczekiwać, że wkrótce zostaną podpisane z nimi pierwsze umowy. W kolejce czekają też inne banki, w tym Pekao.

BGK udziela poręczeń portfelowych zarówno dla nowych, jak i starych kredytów mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. W przypadku nowych kredytów przyznał limity na blisko pół miliarda złotych, a w odniesieniu do już udzielonych pożyczek poręczenia sięgają ok. 400 mln zł. Z informacji „Rz” wynika, że trzy banki złożyły wnioski o poręczenie nowych i starych kredytów, a jeden (Fortis Bank) wyłącznie nowych.

[wyimek]10 mld zł BGK ma przeznaczyć na poręczenia spłaty kredytów, co ma zwiększyć akcję kredytową o 20 mld zł[/wyimek]

Możliwe, że zmienią się wymogi sprawozdawcze dotyczące firm, które korzystają z poręczonych kredytów. – Mamy nadzieję, że Komisja Nadzoru Finansowego zgodzi się na to, abyśmy nie dokonywali pełnej oceny kredytowej każdego klienta, jak to jest praktykowane. I tak robią to banki, które udzielają kredytu przedsiębiorstwu. Według nowych zasad bank, który wystąpi do BGK o poręczenie, będzie informował nas, jaka część kredytów jest np. pod obserwacją. Dopiero w momencie wypłaty poręczenia będziemy mieli pełną informację o kliencie. To lepsze rozwiązanie – mówi „Rz” Marcin Murawski, wiceprezes BGK.

W założeniu system ma zwiększyć akcję kredytową w bankach komercyjnych, bo poręczone kredyty poprawiają ich bilanse. Wiceprezes BGK nie obawia się, że banki komercyjne będą chciały poręczeń na toksyczne aktywa, czyli w sytuacji, gdy będą się starały o poręczenie już udzielonych kredytów.

– Ryzyko jest małe. Bardzo szybko będziemy o tym wiedzieli i poinformujemy. Poza tym jest też kontrola Komisji Nadzoru Finansowego – podkreśla Marcin Murawski. I dodaje, że do końca tego roku BGK nie spodziewa się, że wypłaci jakieś poręczenia. – Nie wydaje się, by w ciągu jednego kwartału sytuacja na tyle się pogorszyła i potrzebne byłyby wypłaty – mówi.