[b]– Art. 186[sup]8[/sup] k.p. zabrania wypowiadania i rozwiązywania umowy o pracę osobie uprawnionej do urlopu wychowawczego, która złożyła wniosek o obniżenie etatu. Jak w takim razie wypowiedzieć jej warunki angażu dotyczące obniżenia dotychczasowego wynagrodzenia w związku z mniejszą ilością wykonywanej pracy?[/b] – pyta czytelniczka DOBREJ FIRMY.

Mechanizm obniżania wymiaru czasu pracy z art. 186[sup]7[/sup] k.p. nie ma nic wspólnego ze zmianą warunków umowy o pracę, wymagającą co do zasady wypowiedzenia zmieniającego. Ale po kolei.

[srodtytul]Ubywa pracy...[/srodtytul]

[b]Od 1 stycznia 2009 r. art. 186[sup]8[/sup] § 1 k.p. zakazuje wypowiadania lub rozwiązania umowy o pracę od dnia, kiedy pracownik uprawniony do korzystania z urlopu wychowawczego złożył wniosek o obniżenie wymiaru czasu pracy na podstawie art. 186[sup]7[/sup] k.p.[/b]

Chodzi o zmniejszenie go do wysokości nie niższej niż połowa pełnego wymiaru w okresie, w którym podwładny mógłby korzystać z urlopu wychowawczego. Przepis nie wskazuje minimalnej wielkości, o jaką pracownik może zredukować dotychczasowy etat. W niektórych firmach podwładni składają nawet wnioski o zmniejszenie zadań o 1/150 etatu, czyli o około godziny miesięcznie. Dziennie oznacza to skrócenie wykonywania zajęć służbowych o około... trzech minut. Szef nie ma jednak prawa zakwestionować takiego pisma podwładnego, a od dnia, kiedy go otrzyma, nawet przez 12 miesięcy nie przeprowadzi wobec niego żadnej kadrowej decyzji. Szczególna ochrona obowiązuje bowiem od dnia, w którym do przełożonego wpłynął wniosek o obniżenie czasu pracy, i trwa maksimum 12 miesięcy (od złożenia tego wniosku).

[srodtytul]...i pieniędzy [/srodtytul]

To, że pracownik składa taką prośbę, nie hamuje jednak związanych z tym kroków pracodawcy. Okresowo uszczupla wynagrodzenie odpowiednio do czasowego zaangażowania w firmie. Zgodnie bowiem z art. 80 k.p. przysługuje ono za pracę wykonaną. A za czas niewykonywania pracy (art. 80 zd. 2 k.p.) pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wtedy, gdy przepisy mu to gwarantują.

Tymczasem [b]nie ma regulacji, które zapewniałyby pracownikowi korzystającemu z obniżenia czasu na mocy art. 186[sup]7[/sup] k.p. pełne wynagrodzenie, a więc zachowanie prawa do wynagrodzenia za czas niewykonywania pracy[/b] (czyli czas, w którym pracownik nie pracuje, bo ma obniżony wymiar). Nawet ujęcie trzech minut z ośmiogodzinnego czasu pracy można przeliczyć na gotówkę.

[b]Nie ma tu więc potrzeby stosowania wypowiedzenia zmieniającego[/b]. Te formalności następują z automatu. Skoro nie wymaga to wypowiedzenia zmieniającego, nie stosujemy przepisów o szczególnej ochronie przed wypowiedzeniem wobec takich osób. Czytelniczka może więc beż żadnych problemów przeprowadzić tę operację wobec swojej pracownicy. Od konkretnej daty, kiedy podwładna złożyła pismo o to, aby nieco krócej pracować, dział płac redukuje jej wynagrodzenie.

[srodtytul]Informacja może być przekazana[/srodtytul]

Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy, przyznaje, że to normalna praktyka pracodawców. – Występując przecież samodzielnie o obniżenie etatu, pracownica (bo to na ogół one korzystają z tego uprawnienia) wie, o ile mniej będzie pracować, i tym samym o jaką kwotę niższa będzie jej dotychczasowa pensja – dodaje prawnik.

Wynagrodzenie wraca do poprzedniego poziomu, gdy pracownikowi kończy się okres, o który wnioskował w piśmie. Przypominamy, że może to przecież dotyczyć całego urlopu wychowawczego. W tym czasie bowiem matce lub ojcu dziecka, którzy decydują się na kontynuację kariery zawodowej, wolno pracować mniej. Zgodnie z art. 186 § 1 k.p. trzyletni urlop wychowawczy przysługuje nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko czwartego roku życia, a można go wykorzystać nawet w czterech częściach.

Choć pracodawca nie musi, może poinformować pracownika o nowej kwocie jego wynagrodzenia obniżonego po zmniejszeniu etatu. Podobnie po powrocie do dawnej pensji, jeśli chce, wręcza mu pismo z tą kwotą, a jego kopię zachowuje w teczce podwładnego.