Powodów, by wynająć pracownika, zamiast zatrudniać go na stałe, jest sporo. Najczęściej zdarza się to wówczas, gdy trzeba zorganizować okolicznościową imprezę albo sezonowo zwiększyć produkcję (np. lodów czy napojów latem, piwa w czasie wielkich sportowych zawodów). Pracownik tymczasowy bywa potrzebny również wtedy, gdy niespodziewanie zachoruje osoba zatrudniona na etacie, zwłaszcza w trudnych dla firmy momentach.

Poszukiwania można prowadzić na własną rękę, ale najłatwiej zlecić to zadanie wyspecjalizowanej agencji pracy tymczasowej. Wśród nich są takie, które specjalizują się w znajdowaniu pracowników do hipermarketów czy firm produkcyjnych. Inne współpracują przede wszystkim z tłumaczami albo hostessami. Jeszcze inne wyszukują chętnych tylko do pracy za granicą albo mają oferty dla branży nowych technologii. Ale najczęściej agencja pracy tymczasowej przyjmuje zlecenia od firm z różnych branż, na rozmaite stanowiska.

[srodtytul]Duch handlowy[/srodtytul]

Małgorzata Antoszewska, odpowiadająca za rekrutację w warszawskiej agencji pracy tymczasowej Thonique zauważa, że w dzisiejszych warunkach gospodarczych pracodawcy poszukują przede wszystkim pracowników niższego i średniego szczebla: sekretarek, handlowców, osób do obsługi biurowej, a także – w sezonie letnim – ogrodników. Ale trafiają się też oferty dla księgowych czy specjalistów finansowych.

– Pracownicy są poszukiwani do jasno określonych zadań na ściśle wyznaczony czas. Jest też sporo propozycji pracy na zastępstwo, czyli takiej, w której pracodawcy przysługuje tylko trzydniowy okres wypowiedzenia – mówi Małgorzata Antoszewska. W tej chwili największym wzięciem cieszą się pracownicy, którzy mają w sobie ducha handlowca i są nastawieni na zdobywanie nowych klientów. Żeby pozyskać dobrego sprzedawcę czy telemarketera do call center, trzeba zaproponować dobre warunki zatrudnienia.

Płace bywają bardzo zróżnicowane. Rozbieżności w wynagradzaniu na tym samym stanowisku sięgają czasem nawet 100 proc. Na przykład za miesięczną pracę w biurze czasami płaci się 1,2 tys. zł brutto albo 2 tys. zł netto. Dla pracowników liczy się przede wszystkim wysokość wynagrodzenia i odległość od miejsca zamieszkania. Zdają sobie bowiem sprawę, że nie wiążą się z daną firmą na stałe i chcą po prostu jak najwięcej zarobić, nie ponosząc zbyt wysokich kosztów.

– Oczywiście zdarza się, że ktoś, kto np. sprawdził się w pracy na zastępstwo, jest zatrudniany na stałe. Jednak takie sytuacje należą do rzadkości – mówi Małgorzata Antoszewska.

Prowizje ustalane są na różne sposoby. Wszystko zależy od negocjacji z klientem. Przy długich, np. rocznych kontraktach, marża pobierana za jednego pracownika może wynosić od jednego do trzech jego miesięcznych uposażeń. Stosuje się też prowizję procentową zależną od miesięcznego wynagrodzenia brutto, albo marżę liczoną od stawki godzinowej pracownika.

[srodtytul]Na co trzeba uważać[/srodtytul]

Decydując się na skorzystanie z agencji pracy tymczasowej, przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, skąd werbowani są pracownicy.

[wyimek]0,5 mln pracowników tymczasowych było w 2008 r.; w Krajowym Rejestrze Agencji Zatrudnienia jest zarejestrowanych ponad 2 tys. agencji pracy tymczasowej[/wyimek]

– Zdarza się, że agencje tworzą ludzie nieznający podstawowych zagadnień związanych z prawem pracy i zarządzaniem zasobami ludzkimi, nieposiadający nawet odpowiednich warunków do przeprowadzenia rekrutacji i przechowywania dokumentów – przestrzega Agnieszka Bulik, prezes Związku Agencji Pracy Tymczasowej.

Ale to niejedyny problem we współpracy z agencjami. Należy też zwrócić uwagę na obwarowania prawne. Nie w każdej sytuacji można bowiem skorzystać z zasobów pośredników. Na pewno nie można wówczas, gdy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy doszło w firmie do dużych zwolnień. Czyli takich, kiedy np. przedsiębiorstwo zatrudniające mniej niż 100 osób zwolniło dziesięć, albo liczące do 300 pracowników zwolniło 10 proc. załogi, albo zatrudniające ponad 300 osób rozstało się z 30 pracownikami.

Trzeba poza tym pamiętać, że status w firmie pracownika tymczasowego nie może być niższy niż etatowego. Oznacza to przede wszystkim, że nie może on zarabiać mniej niż stali pracownicy, musi mieć zapewnione takie same warunki pracy i bezpieczeństwa. Powinien też mieć dostęp do niezbędnych na danym stanowisku szkoleń. I nie może być wykorzystywany do prac szczególnie niebezpiecznych.

Jeśli firma zatrudniła mniej niż 100 pracowników, a zwolniła dziesięciu, gdy zwolniła 10 proc. załogi, która liczyła do 300 pracowników i 30 pracowników, gdy pracodawca zatrudniał więcej niż 300 osób.

[srodtytul]Biura karier[/srodtytul]

Placówkami, które na pewno warto polecić pracodawcom poszukującym pracowników, są biura karier działające przy każdej uczelni. Firmy muszą jednak wiedzieć, jakie oferty pracy są tam oczekiwane.

– Biura karier pomagają studentom i absolwentom w poszukiwaniu pracy związanej z ich kierunkiem studiów. Może to być praca na ściśle określony czas, np. na półroczne zastępstwo, ale powinna być związana z ukończoną nauką

– mówi Monika Kwil-Skrzypińska, kierownik Biura Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów Wrocławskich Wyższych Szkół Państwowych.

Można więc tam poszukiwać młodych inżynierów, specjalistów od finansów, artystów czy humanistów. Młodzi artyści plastycy mogą sprawdzić się np. jako graficy komputerowi.

– Zdarzają się też oferty prac pomocniczych w biurach, na targach i wystawach, ale to nie są nasze główne działania – dodaje Monika Kwil-Skrzypińska.

Sytuacja na rynku pracy dla młodych bardzo się ostatnio pogorszyła. – W ciągu ostatniego roku liczba ofert pracy spadła o połowę – przyznaje Monika Kwil-Skrzypińska.

Potwierdzają to dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej za 2008 r. Wynika z nich, że po kilkuletnim intensywnym wzroście liczba pracowników tymczasowych spadła.

[srodtytul]Menedżer na wynajem[/srodtytul]

Czasem w firmach potrzebni są menedżerowie do trudnych zadań specjalnych, ale niekoniecznie warto ich zatrudniać na stałe. Tacy wynajmowani do realizacji konkretnego projektu dyrektorzy czy kierownicy, zwani interim (czasowymi) menedżerami, mają w dzisiejszych czasach więcej zleceń, zwłaszcza tych związanych z restrukturyzacją firm. Pracodawcy mogą o nich pytać przede wszystkim w firmach doradztwa personalnego i firmach konsultingowych.

[ramka][b]Kogo można znaleźć[/b]

Agencje pracy tymczasowej specjalizują się w wyszukiwaniu:

- pracowników do produkcji i usług sezonowych np. w ogrodnictwie,

- pracowników magazynowych i do pracy w hipermarketach,

- pomocy biurowej, pracownika działu księgowego,

- osób do porządkowania dokumentów,

- osób do wprowadzania danych do sieci komputerowych,

- sekretarek i sekretarzy, asystentów i asystentek,

- pracowników recepcji,

- pracowników punktu obsługi klienta,

- personelu branży hotelarskiej i gastronomicznej,

- handlowców, telemarketerów, czyli pracowników call center. [/ramka]

[ramka][b]Dążymy do zmiany nieżyciowych przepisów[/b]

[b]Rozmowa z Agnieszką Bulik, prezesem agencji pracy tymczasowej Randstad[/b]

[b]Rz: Kiedy agencje pracy tymczasowej mają najwięcej zleceń?[/b]

[b]Agnieszka Bulik:[/b] Wszystko zależy od tego, w czym się specjalizują i z jakimi klientami współpracują. Trudno dziś jednoznacznie określić, że jest to zawsze na przykład okres wakacyjny. Jeśli agencja współpracuje z firmami produkującymi napoje chłodzące, to oczywiście najwięcej zleceń będzie miała latem, a jeśli przede wszystkim kooperuje z hipermarketami, to w okresie okołoświątecznym. Z naszych obserwacji wynika także, że co roku znacznie więcej zleceń jest w grudniu niż w styczniu, a drugi kwartał bywa mniej obiecujący niż pierwszy.

[b]W jaki sposób agencje rozliczają się z firmami, którym dostarczają pracowników?[/b]

To zależy od nakładu pracy. Im bardziej skomplikowane zadanie, tym klienci powinni liczyć się z wyższą marżą. Ale ogólnie można przyjąć, że przy dużych zleceniach i długoterminowych umowach marża agencji nie przekracza 5 proc. liczonych od wynagrodzenia pracownika. Przy wybitnie skomplikowanych zadaniach, na przykład wtedy, gdy trzeba wyszukać na rynku specjalistę o unikalnym zbiorze kompetencji, prowizja może sięgać nawet 15 proc.

Jest też inny model rozliczania, godzinowy, np. od stawki 10 zł za godzinę pobierane jest 10 proc., czyli 1 zł. Sposobów liczenia zapłaty jest wiele, nie ma jednej ustalonej metody. Wszystko zależy od negocjacji z klientami.

[b]Co się dzieje, jeśli pracownik przysłany przez agencję się nie sprawdza lub po prostu nie stawi się do pracy?[/b]

Przy dużych zleceniach, kiedy mówimy o setkach osób, takie sytuacje mogą się oczywiście zdarzać. Zasada jest taka, że agencja powinna zastąpić nierzetelnego, albo rzetelnego lecz chorującego pracownika inną osobą. W praktyce podpisywane są umowy, w których określa się tzw. poziom wykonania.

Gdy chodzi o setki osób, poziom ten wynosi ok. 95 proc. Poza tym jeśli zdarza się, że pracownik nie przychodzi, klient agencji po prostu może domagać się odpowiednich rabatów.

[b]Co dziś komplikuje zatrudnianie pracowników tymczasowych?[/b]

Walczymy z nieżyciowymi i niepraktycznymi przepisami. Szczególnie dwa z nich wymagają zmiany. Pierwszy: że nie wolno zatrudniać pracowników tymczasowych, jeśli w ciągu pół roku nastąpiły w firmie większe zwolnienia. Jeśli firma ma kilka oddziałów i np. zwolni magazyniera w Szczecinie, to jaki ma to związek z czasowym zatrudnieniem sekretarki w Warszawie? Drugim nieżyciowym przepisem jest długość okresu zatrudnienia pracownika tymczasowego. Teraz nie może on pracować u jednego pracodawcy dłużej niż 12 miesięcy. Dążymy do tego, by było to 18 miesięcy.[/ramka]