Większość pośredniaków na bezzwrotną pomoc nie ma już pieniędzy. Tak jest np. w Katowicach, Krakowie i w Poznaniu. W tym ostatnim mieście złożonych w okresie od stycznia do kwietnia wniosków o dotacje było więcej niż przyznanych w sumie z tego tytułu pieniędzy w całym 2008 r. W Gdańsku też nie jest dobrze. Środków jest akurat tyle, by pomóc 50 bezrobotnym. Najlepsza sytuacja jest w Warszawie. Stołeczny urząd pracy dysponuje kwotą 32 mln zł. Ma zatem z czego zasilić wszystkie formy zawodowej aktywizacji.
Przypominam, że dotacje dla bezrobotnych na założenie własnego biznesu są bezzwrotne, a od 1 lutego ich wartość nie może przekraczać sześciokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Wyjątek dotyczy podmiotów działających na zasadach spółdzielni socjalnych. Tutaj wysokość przyznanych środków nie może przekraczać czterokrotnego przeciętnego wynagrodzenia na jednego członka założyciela spółdzielni oraz trzykrotnego przeciętnego wynagrodzenia na jednego członka przystępującego do spółdzielni socjalnej po jej założeniu.
[b]Uwaga![/b] Od 21 kwietnia przyznanie dotacji jest uzależnione od tego, czy w ciągu 12 miesięcy bezrobotny miał wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Jeżeli tak, to pieniędzy nie będzie. Wynika tak z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=41CC34D7239A49F019378F44E5B1538F?id=308534]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 17 kwietnia 2009 r. w sprawie dokonywania refundacji kosztów wyposażenia i doposażenia stanowiska pracy dla skierowanego bezrobotnego oraz przyznania bezrobotnemu środków na podjęcie działalności gospodarczej (DzU nr 62, poz. 512)[/link].