Tak twierdzi Polska Izba Inżynierów Budownictwa. Złożyła w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Przeszło dwa lata temu weszła w życie nowelizacja [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183262]prawa budowlanego[/link] z 28 lipca 2005 r. Dzięki niej rzeczoznawcą budowlanym może zostać osoba, która nie ma ani tytułu inżyniera budownictwa, ani uprawnień budowlanych. Wystarczy, że ma wiedzę i doświadczenie zawodowe. Wywołało to oburzenie tej izby.
– Rolą rzeczoznawcy budowlanego jest m.in. ocena stanu technicznego budynków. To on ustala np., jakie były przyczyny katastrofy budowlanej – mówi Andrzej Orczykowski, dyrektor Biura Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Jego zdaniem bez odpowiedniego wykształcenia i uprawnień nie da się poczynić prawidłowych ustaleń w tym zakresie.
Tymczasem – jak informuje PIIB – odkąd weszła w życie wspomniana nowelizacja, o wpisanie na listę rzeczoznawców budowlanych zwraca się do izby wiele osób, które w ogóle nie powinny się o to ubiegać.
– Wśród nich są m.in. specjaliści od grzybów i pleśni oraz od wyrobów chemicznych wykorzystywanych częściowo w budownictwie – wyjaśnia Orczykowski. – Osoba, która specjalizuje się w pleśni i grzybach, ma na pewno olbrzymią wiedzę na ten temat, ale jak może profesjonalnie sprawdzić przyczyny katastrofy budowlanej? Nie jest przecież inżynierem budownictwa ani nie ma odpowiednich uprawnień. To przecież absurd.
Do tej pory izba odmawiała wciągnięcia na listę rzeczoznawców. Zasłaniała się tym, że prawo budowlane nie wskazywało jednoznacznie, kto ma nadawać tytuł rzeczoznawcy budowlanego w tych wypadkach.
Część osób, którym izba odmówiła wpisu, odwoływała się do sądów administracyjnych. Pod koniec ubiegłego roku dwie sprawy znalazły swój finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
W obu NSA uznał, że izba nie miała prawa odmówić rozpoznania wniosków o wciągnięcie na listę rzeczoznawców budowlanych.
Z tymi orzeczeniami nie zgadza się sama izba. – Jedyna forma obrony, jaka nam pozostała, to wniosek do TK – mówi Andrzej Orczykowski.
PIIB stawia także zarzuty legislacyjne. Autorem projektu nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8744ED17F0DC9966DCAC20F4A692933D?id=183262]prawa budowlanego[/link] (uchwalonego 28 lipca 2005 r.) był rząd. W swojej propozycji nie wspominał on ani słowem o rzeczoznawcach budowlanych. Pojawili się oni w projekcie dopiero w Sejmie, i to na etapie prac podkomisji.
Tymczasem według izby poprawki wprowadzone do rządowego projektu w trakcie prac sejmowych powinny być ściśle związane z pierwotną propozycją. Parlamentarzyści wprowadzili zaś całkowicie nowe zapisy w sprawie rzeczoznawców. Naruszyli więc tym samym konstytucję. I jest to kolejny argument za uchyleniem tego przepisu.