Korupcja, czyli przyjmowanie lub oferowanie korzyści majątkowej, kojarzy się przede wszystkich z funkcjonariuszami publicznymi, a ostatnio również z sędziami piłkarskimi. Ale zwykli pracownicy też mogą zostać skazani za popełnienie tego przestępstwa. Czy nowelizacja kodeksu karnego może mieć pozytywny wpływ na postępowanie pracowników względem pracodawców? Niestety, raczej nie.
[srodtytul]Nie tylko kierownicy[/srodtytul]
Karalność korupcji gospodarczej pierwszy raz pojawiła się w kodeksie karnym w lipcu 2003 r., kiedy to ustawodawca wprowadził art. 296a. Przepis ten stanowił, że przestępstwo w zakresie przyjmowania korzyści majątkowej lub osobistej (tzw. łapownictwo bierne) może być popełnione przez osobę pełniącą funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub mającą, z racji zajmowanego stanowiska lub pełnionej funkcji, istotny wpływ na podejmowanie decyzji związanych z działalnością takiej jednostki. Dlatego też potencjalnymi oskarżonymi mogły być wyłącznie osoby mające pewną samodzielność decyzyjną, np. członkowie zarządu, dyrektorzy czy kierownicy.
Ta grupa znacznie się powiększyła 18 grudnia 2008 r., kiedy weszła w życie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C10F0FD799D1D574B799AEA66DF4F68D?id=291282]ustawa z 24 października 2008 r. o zmianie ustawy kodeks karny oraz innych niektórych ustaw (DzU nr 214, poz. 1344)[/link], wprowadzając nowe brzmienie art. 296a k.k.
Teraz przepis ten przewiduje, że kto pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub pozostając z nią w stosunku pracy, umowy-zlecenia lub umowy o dzieło, żąda lub przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia >patrz ramka niżej.
Jak widać, [b]ustawodawca rozszerzył możliwość karania za przyjęcie korzyści majątkowej, osobistej lub ich obietnicy na każdego, kto pozostaje w stosunku pracy[/b]. Co więcej, idąc z duchem czasu, [b]przewidział to także w stosunku do osób wykonujących czynności w ramach umowy-zlecenia czy umowy o dzieło.
Tak więc każdy zatrudniony, niezależnie od podstawy pracy (stosunek pracy lub cywilnoprawny), może zostać postawiony w stan oskarżenia, o ile oczywiście zostaną spełnione warunki odpowiedzialności wskazane w art. 296a k.k.[/b]
[srodtytul]Wyłącznie w ustawowych warunkach[/srodtytul]
Samo żądanie lub przyjęcie korzyści majątkowej czy osobistej a nawet ich obietnicy nie stanowi jeszcze przestępstwa. Konieczne jest, aby takie postępowanie stanowiło nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie ciążącego obowiązku. A to może zostać stwierdzone na podstawie postanowień umowy o pracę lub istniejącego w wielu przypadkach zakresu obowiązku.
Na tym nie koniec. Czyn pracownika musi charakteryzować się umyślnością. Jednocześnie jego zachowanie musi wypełniać jedno z trzech ustawowych znamion. Pierwsza opcja to możliwość wystąpienia szkody majątkowej u pracodawcy (a nie u innego podmiotu lub kontrahenta). Nie musi ona mieć miejsca w rzeczywistości, wystarczy ewentualność jej powstania.
Drugą przesłanką odpowiedzialności może być przyjęcie korzyści majątkowej, które stanowi jednocześnie czyn nieuczciwej konkurencji. Takim czynem jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta, w szczególności wprowadzające w błąd oznaczenie towarów, naśladownictwo produktów i nieuczciwa reklama. To definicja zawarta w art. 3[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=451EB4941FFB1F0C32ED732EA5446FFE?id=170546] ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.)[/link].
Trzeba podkreślić, że katalog czynów nieuczciwej konkurencji jest otwarty, a co za tym idzie także postępowanie niewymienione wprost w tej ustawie może wypełniać znamiona czynu niedozwolonego.
Ostatnia opcja to takie zachowanie, które można określić jako niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, co może polegać przykładowo na zwolnieniu dłużnika z zabezpieczenia >patrz ramka.
[srodtytul]Niewielkie korzyści[/srodtytul]
Po co rozszerzono krąg osób, które mogą być sprawcami przestępstwa korupcji gospodarczej? W uzasadnieniu projektu zmian czytamy, że ustawa ma na celu wprowadzenie do polskiego porządku prawnego niektórych instrumentów prawnych Unii Europejskiej, do których wdrożenia Rzeczpospolita Polska jest zobowiązana.
Chodzi tu m.in. o decyzję ramową Rady 2003/568/WSiSW z 22 lipca 2003 r. w sprawie zwalczania korupcji w sektorze prywatnym, która karze korupcję bierną szerzej, niż czynił to art. 296a k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji. Decyzja ramowa obejmuje bowiem nie tylko osoby zajmujące stanowiska kierownicze, ale każdą osobę pracującą w takiej jednostce. Ponadto nakazuje objęcie karalnością zachowanie polegające na żądaniu przez takie osoby korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za działanie lub zaniechanie naruszające obowiązki takiej osoby.
Co ta zmiana oznacza dla pracodawcy? Na pewno to, że będzie mógł rozstać się z takim pracownikiem i to w trybie dyscyplinarnym. Z pewnością działanie korupcyjne będzie bowiem stanowiło rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Ponadto w toku postępowania pracodawca jako pokrzywdzony będzie uprawniony do złożenia wniosku o naprawienie szkody, o ile powstała szkoda jest wymierna. Prawo do dochodzenia odszkodowania przysługuje mu również na drodze postępowania cywilnego. Poza tym szef może ograniczyć do minimum korupcję wśród pracowników.
Skutecznym sposobem mogą okazać się umowy cywilnoprawne podpisywane nie tyle z podwładnymi, ile z kontrahentami. W takiej umowie strony wzajemnie zobowiązują się do przestrzegania ustalonych zasad antykorupcyjnych. Mogą tu więc wskazać, że ujawnione zachowanie korupcyjne będzie wiązało się automatycznie z prawem drugiej strony do naliczenia wysokiej kary umownej.
[ramka][b]Nawet osiem lat za kratkami[/b]
Kara grożąca pracownikom w związku z popełnieniem przestępstwa korupcji gospodarczej jest dość surowa i wynosi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Łagodniejszego wyroku mogą się spodziewać ci, którzy popełnią czyn mniejszej wagi. Może to być grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Natomiast jeszcze dotkliwsze kary, bo pobyt w więzieniu od sześciu miesięcy do ośmiu lat, dotkną wyrządzających swoim zachowaniem znaczną szkodę majątkową, tj. stanowiącą kwotę przekraczającą równowartość 200-krotnego najniższego miesięcznego wynagrodzenia (art. 115 § 5 i 7 k.k.).
Uniknie kary ten, kto zawiadomi organy ścigania, że przyjął korzyść majątkową lub osobistą albo ich obietnicę, ujawniając wszystkie istotne okoliczności przestępstwa. Musi to zrobić, zanim organ ten dowiedział się o przestępstwie.[/ramka]
[i]Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą Tetkowski i Partnerzy w Warszawie[/i]