[b]Nie[/b]. Jednak nie dlatego że czytelniczki nie objęły nowe przepisy wydłużające wymiary urlopów macierzyńskich, ale dlatego że w jej sytuacji długość urlopu się nie zmieniła. Czytelniczka powinna zatem pobierać zasiłek macierzyński na starych zasadach, czyli do 17 stycznia 2009 r. Do pracy ma natomiast wrócić 4 kwietnia br., chyba że weźmie urlop wychowawczy na następną pociechę.
Od 1 stycznia 2009 r. wzrosły wymiary urlopów macierzyńskich i jednocześnie wypłacanych podczas nich zasiłków macierzyńskich. Korekty te wprowadziła [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=294736]nowela do kilkunastu ustaw, w tym kodeksu pracy, z 6 grudnia 2008 r. (DzU nr 237, poz. 1654)[/link].
Wydłużyła ona urlopy macierzyńskie o minimum dwa tygodnie. I tak po urodzeniu jednego dziecka w trakcie porodu zatrudniona dostaje 20 tygodni urlopu zamiast dotychczasowych 18, dwojaczków – 31 tygodni (zamiast 28), trojaczków – 33 (zamiast 28). Problem w tym, że w wyniku noweli nie wzrosły wymiary wszystkich urlopów macierzyńskich, co jest związane ze zmianą dotyczącą ich udzielania. Do końca poprzedniego roku przepisy premiowały bowiem kolejność rodzenia, a od 1 stycznia 2009 r. zerwały z tą zasadą.
Teraz decyduje liczba dzieci urodzonych podczas jednego porodu. Opisana kobieta należy do grona poszkodowanych na zmianie tych przepisów. Zarówno na dotychczasowych, jak i nowych zasadach urlop macierzyński na drugie z kolei dziecko urodzone jako jedyne podczas porodu wynosi w jej przypadku 20 tygodni.