Takie sankcje przewiduje dyrektywa przyjęta przez Parlament Europejski. Wprowadza ona obowiązek surowszego niż dotychczas karania przedsiębiorców, którzy nielegalnie zatrudniają osoby spoza Unii. Poza grzywnami będą oni musieli się liczyć z wypłaceniem takim pracownikom wyrównania zarobków do poziomu minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w państwie zatrudnienia, a także z pięcioletnim zakazem udziału w przetargach publicznych lub ubiegania się o unijne albo krajowe fundusze. Aby przepisy nie pozostały martwe, nowa dyrektywa zobowiązuje państwa do częstych kontroli w firmach. Unijna dyrektywa określa minimalny wymiar kar, jakie państwa członkowskie w ciągu dwóch lat od jej opublikowania w europejskim Dzienniku Urzędowym będą musiały wprowadzić do przepisów wewnętrznych.

Dla polskich firm oznacza to zaostrzenie odpowiedzialności za nielegalne zatrudnianie cudzoziemców.

 

 

Przedsiębiorcy, którzy złamią nowe przepisy, będą musieli pokryć koszty, jakie państwowe służby poniosą w związku z odesłaniem obcokrajowców do kraju ich pochodzenia.

Poza wspomnianym wyrównaniem zarobków nieuczciwi pracodawcy będą musieli zapłacić kwotę odpowiadającą wszelkim podatkom i składkom na ubezpieczenia społeczne, jakie zostałyby odprowadzone, gdyby cudzoziemiec był zatrudniony legalnie, oraz odsetki za opóźnienie i kary administracyjne. Dyrektywa zakłada, że wyrównania, składki, podatki i kary będą obliczane za co najmniej trzy miesiące, gdyby nie udało się ustalić, od kiedy trwa nielegalne zatrudnienie. Przedsiębiorcy będą też musieli pokryć koszty przekazania wyrównania wynagrodzeń do kraju pochodzenia pracownika.

Parlament chce również, aby państwa członkowskie wdrożyły procedury umożliwiające nielegalnym imigrantom składanie skarg na pracodawców. W trakcie postępowania wyjaśniającego okoliczności, w jakich doszło do nielegalnego zatrudnienia, cudzoziemcy bez wiz będą mieli szansę uzyskać czasowe pozwolenie na pobyt. Pod warunkiem jednak, że zdecydują się współpracować w dochodzeniu przeciwko ich pracodawcy. Specjalne uprawnienia otrzymają także związki zawodowe, które będą mogły informować służby państwowe o przypadkach nielegalnego zatrudnienia bez narażania się na zarzut pomocy osobie nielegalnie przebywającej na terytorium danego kraju.

 

 

Dyrektywa mówi też, że państwa powinny wprowadzić w swoich przepisach dodatkowe sankcje dla przedsiębiorców stosowane w szczególnych przypadkach, np. gdy firma mimo wcześniej nałożonej kary po raz kolejny nielegalnie zatrudni cudzoziemca lub robi to na dużą skalę. Wówczas nieuczciwi przedsiębiorcy musieliby zwrócić wszelką pomoc publiczną ze środków krajowych lub unijnych, jaką otrzymali w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Nie będą mogli z takich środków korzystać przez następne pięć lat. W tym czasie nie wezmą także udziału w przetargach publicznych. W skrajnych przypadkach naruszenie prawa może się zakończyć nawet zamknięciem zakładu, w którym do tego doszło, i cofnięciem pozwolenia na dalsze wykonywanie działalności gospodarczej.

Nie koniec na tym. Przedsiębiorca będzie bowiem ponosił odpowiedzialność także za swoich podwykonawców. Jeśli się okaże, że wiedział o nielegalnym zatrudnieniu cudzoziemców w firmach, z którymi współpracuje, poniesie za to pełną odpowiedzialność, jakby sam złamał przepisy.

Naruszający prawo mają ponosić także odpowiedzialność karną, która ma skutecznie odstraszyć od nielegalnego zatrudniania cudzoziemców. Ich dane zostaną podane do publicznej wiadomości.

 

 

Szacuje się, że w naszych granicach nielegalnie pracuje nawet 100 tys. cudzoziemców. Są to najczęściej pracownicy z Ukrainy, Wietnamu czy Rosji. Kontrolą legalności zatrudnienia obcokrajowców zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy. Współpracuje przy tym z policją, Strażą Graniczną oraz Służbą Celną.

Na podstawie art. 120 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy osoba powierzająca cudzoziemcowi nielegalne wykonywanie pracy podlega karze grzywny nie niższej niż 3 tys. zł. Karany jest także sam cudzoziemiec, który musi zapłacić grzywnę nie niższą niż 1 tys. zł.

Nieuczciwe firmy muszą się liczyć także z koniecznością opłacenia zaległych składek na ubezpieczenia społeczne oraz podatków od wynagrodzeń nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców wraz z odsetkami. Za niezgłoszenie pracowników do ubezpieczenia w ZUS pracodawca może nawet trafić na dwa lata do więzienia na podstawie art. 219 kodeksu karnego.

 

 

Zatrudnianie osób nielegalnie przebywających w państwach Unii Europejskiej uniemożliwia uczciwą konkurencję i pozbawia tak zatrudnionych pracowników właściwej ochrony. Myślę tu przede wszystkim o bezpiecznych warunkach pracy i o ochronie socjalnej w razie wypadku przy pracy. Liczba nielegalnych imigrantów w państwach Unii Europejskiej wynosi szacunkowo 4,5 – 8 mln. Tak zatrudniani najczęściej pojawiają się w sektorze budownictwa, rolnictwa, turystyki, hotelarstwa i usług. Zdarzają się przypadki pracy niewolniczej i wyzysku nieletnich. Zjawisko to istotnie wpływa na zaniżenie standardów zatrudnienia. To pracodawca podejmuje decyzję o przyjęciu do pracy osoby nielegalnie przebywającej w danym kraju, a więc to on powinien podlegać karze za łamanie prawa.

 

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

m.rzemek@rp.pl