Od ponad czterech lat można w Polsce udzielać koncesji na roboty budowlane. Na czym one polegają? Gmina czy miasto nie płaci za wybudowanie np. nowego parkingu. W całości lub części inwestycję tę finansuje prywatny przedsiębiorca. W zamian może zarządzać tym parkingiem przez określony, zazwyczaj liczony w dziesiątkach lat, okres i pobierać opłaty od użytkowników.

Dotychczasowe przepisy o koncesjach nie sprawdziły się. Powód? Konieczne było stosowanie skomplikowanych i czasochłonnych regulacji o zamówieniach publicznych. Tymczasem prawo wspólnotowe wcale tego nie wymaga. Pozwala ono na skorzystanie z prostszej procedury wyboru koncesjonariusza. Nasz ustawodawca skorzystał z tej możliwości i przyjął nową ustawę o koncesji na roboty budowlane i usługi ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=299847]DzU nr 19, poz. 101[/link]). Dzisiaj wchodzi ona w życie.

[srodtytul]Inny sposób finansowania[/srodtytul]

Koncesje od zamówień publicznych odróżnia podział ryzyka. – Przy zamówieniu publicznym wykonawca ma zagwarantowaną zapłatę po wykonaniu zleconych mu prac. Przy koncesji to on musi ponieść ryzyko ekonomiczne. Nie ma gwarancji, że inwestycja mu się zwróci. Zależy to od tego, ilu użytkowników będzie z niej chciało korzystać – tłumaczy Hanna Niedziela, prezes firmy doradczej Centrum Obsługi Zamówień Publicznych. Zwraca uwagę, że samorządy nie mogą dawać koncesjobiorcy gwarancji, które niwelowałyby to ryzyko. – Strona publiczna nie może więc gwarantować, że jeśli parking czy park rozrywki nie będzie miał określonej liczby użytkowników, to wyrówna mu straty z publicznych pieniędzy. Dopłaty są możliwe, ale zasadnicza część zapłaty nie może pochodzić od koncesjodawcy.

Zgodnie z art. 1 ust. 3 nowej ustawy „koncesjonariusz ponosi w zasadniczej części ryzyko ekonomiczne wykonywania koncesji”. Co to oznacza? – W praktyce z publicznej kasy może pochodzić mniej niż połowa zapłaty. Wynika to z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które jest jednoznaczne w tym zakresie – wyjaśnia Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna. Większa część zapłaty musi więc bezpośrednio lub pośrednio pochodzić z pieniędzy użytkowników.

[srodtytul]Czasem płacą tylko użytkownicy...[/srodtytul]

W najbardziej przejrzystej formie całość zapłaty będzie pobierana od końcowych użytkowników bezpośrednio przez firmę-koncesjonariusza.

[ramka][b]Przykład[/b]

Miasta nie stać na wybudowanie parku wodnego.

Ma jednak grunt pod taką inwestycję i zdaje sobie sprawę, że poprawiłaby ona atrakcyjność turystyczną miejscowości. Może więc udzielić koncesji prywatnej firmie, a ta przez np. 30 lat będzie pobierać opłaty za wstęp do parku wodnego. Po tym czasie infrastruktura ta stanie się własnością miasta.[/ramka]

[srodtytul]... a czasem dokłada się gmina[/srodtytul]

Zdarzają się sytuacje, gdy z góry wiadomo, że zapłata ze strony użytkowników nie pokryje kosztów przedsiębiorcy. Gmina może wówczas zdecydować, że w pewnym stopniu będzie partycypować w całym przedsięwzięciu. Może to zrobić, jeżeli zapłata z publicznych środków będzie stanowiła mniej niż 50 proc.

[ramka][b]Przykład[/b]

Mieszkańcy małej miejscowości leżącej na obrzeżach gminy mają problem z transportem. Zorganizowanie regularnej linii przez prywatnego przewoźnika jest nieopłacalne, gdyż nie będzie miał wystarczającej liczby pasażerów. Gmina może udzielić koncesji na tego typu usługę, gwarantując firmie przewozowej, że dopłaci do każdego biletu 25 proc. ceny.[/ramka]

[srodtytul]Można zlecić usługi[/srodtytul]

Dotychczasowe przepisy o koncesjach pozwalały jedynie na udzielanie ich przy robotach budowlanych. Nowa ustawa dopuszcza także koncesje na usługi. W wielu krajach zarządzaniem szpitalami czy też nawet więzieniami z powodzeniem zajmują się prywatne firmy.

[srodtytul]Jak określić przedmiot koncesji[/srodtytul]

Tym, co różni nowe koncesje od zamówień publicznych, jest procedura wyboru koncesjonariusza. Jest ona dużo prostsza. Ogólne zasady są jednak takie same – koncesjodawca musi działać w sposób przejrzysty, musi zapewnić równe traktowanie i uczciwą konkurencję oraz nie może dyskryminować żadnego z zainteresowanych.

Opis przedmiotu koncesji nie może więc ograniczać konkurencji. Ustawa przewiduje trzy sposoby jego określenia. Pierwszy przez odniesienie do specyfikacji technicznej, czyli taki, gdy gmina sama określa wszystkie parametry. Drugi odnosi się do wymagań funkcjonalnych

– gmina wyjaśnia wówczas, co chce osiągnąć, nie precyzując, w jaki konkretny sposób. Trzecia możliwość zakłada mieszanie dwóch poprzednich form – częściowe określenie za pomocą specyfikacji technicznej, częściowe w sposób funkcjonalny.

[ramka][b]Przykład[/b]

Miasto chce udzielić koncesji na budowę oczyszczalni ścieków. Może przedstawić dokładną specyfikację techniczną takiej oczyszczalni, może jednak również poprzestać na określeniu, jaki efekt zamierza uzyskać, np. oczyszczenie pewnej objętości ścieków. Zainteresowane firmy będą wówczas mogły zaproponować różne metody oczyszczania.[/ramka]

[srodtytul]Gdzie opublikować ogłoszenie[/srodtytul]

Postępowanie o udzielenie koncesji musi zostać ogłoszone. Ogłoszenie o koncesji na usługi zamieszcza się w Biuletynie Zamówień Publicznych. W przypadku robót budowlanych przesyła się je Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich (drogą elektroniczną). Niezwłocznie umieszcza się je również w miejscu powszechnie dostępnym w siedzibie koncesjodawcy (np. budynek urzędu gminy) oraz na stronie internetowej.

Ogłoszenie musi zawierać informacje określone w ustawie, w tym m.in. o wadium (jeżeli jest wymagane), warunkach udziału w postępowaniu, dokumentach, które muszą być złożone, a także kryteriach oceny ofert oraz okolicznościach uzasadniających odwołanie postępowania.

[srodtytul]Termin składania wniosków[/srodtytul]

Gmina musi dać przedsiębiorcom czas na podjęcie decyzji o tym, czy są zainteresowani wzięciem udziału w takim postępowaniu. Jeżeli wartość przedmiotu koncesji jest mniejsza niż 206 tys. euro (dla usług) oraz 5,15 mln euro (dla robót budowlanych), termin składania stosownych wniosków nie może być krótszy niż 21 dni od zamieszczenia lub przesłania ogłoszenia. Przy droższych inwestycjach termin ten musi wynosić co najmniej 45 dni.

[srodtytul]Jak prowadzić negocjacje[/srodtytul]

Z firmami, które złożyły wnioski o zawarcie umowy koncesji, gmina prowadzi negocjacje. – Mogą one dotyczyć każdego elementu umowy koncesyjnej. Może się więc okazać, że w ich trakcie przedsiębiorcy zaproponują rozwiązania lepsze, niż koncesjodawca założył w opisie przedmiotu koncesji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby samorząd zmienił swe początkowe założenia i uwzględnił propozycje zgłoszone podczas negocjacji. Tak więc początkowy opis przedmiotu koncesji może się różnić od warunków przesyłanych kandydatom zapraszanym do składania ofert – wyjaśnia Hanna Niedziela.

[ramka][b]Na ile lat koncesja[/b]

Przepisy wprowadzają pewne ograniczenia co do czasu trwania koncesji. Umowa, co do zasady, nie powinna być zawierana na dłużej niż:

- 15 lat – w przypadku koncesji na usługi,

- 30 lat – w przypadku koncesji na roboty budowlane.

Jednocześnie jednak ustawa zezwala na zawieranie umów na więcej lat , gdy przewidziany okres zwrotu nakładów koncesjonariusza jest dłuższy. [/ramka]

Zgodnie z art. 14 ust. 4 ustawy w wyniku przeprowadzonych negocjacji koncesjodawca może dokonać zmian w wymaganiach określonych w ogłoszeniu.

[srodtytul]Ile dać czasu na składanie ofert[/srodtytul]

Po negocjacjach gmina zaprasza kandydatów do złożenia ofert. Chociaż ustawa nie narzuca tu minimalnych terminów, nie warto ich zanadto skracać, tak aby przedsiębiorcy rzeczywiście mogli rzetelnie przygotować swe oferty.

Uwaga! Nawet gdy tylko jedna firma złoży ofertę, gmina może kontynuować postępowanie i zawrzeć z nią umowę.

[srodtytul]Kiedy sprawdzać spełnienie warunków[/srodtytul]

Składając wniosek o zawarcie umowy koncesji, firmy dołączają do niego jedynie oświadczenie o spełnianiu warunków. Nie przedstawiają natomiast dokumentów to potwierdzających. Te są wymagane dopiero od przedsiębiorcy, którego oferta zostanie uznana za najkorzystniejszą.

[ramka][b]Przykład[/b]

W postępowaniu o udzielenie koncesji na budowę stadionu miejskiego miasto wymaga, aby startujące w nim firmy zrealizowały co najmniej jedną podobną inwestycję. Składając wniosek, wykonawcy poprzestają na złożeniu stosownego oświadczenia. Dopiero gdy ich oferta zostanie uznana za najkorzystniejszą, muszą potwierdzić (np. poprzez referencje), że rzeczywiście zbudowali wcześniej podobny obiekt.[/ramka]

[srodtytul]Co decyduje o wyborze[/srodtytul]

Wybór najkorzystniejszej oferty opiera się na wyznaczonych wcześniej kryteriach. Gmina może w niemal dowolny sposób określić te kryteria (niemal, gdyż nie może to naruszać podstawowych zasad, takich jak uczciwa konkurencja czy równe traktowanie stron). Zgodnie z ustawą kryteriami mogą być w szczególności: czas trwania koncesji, wysokość współfinansowania ze środków oferenta, koszty użytkowania, wysokość opłaty za usługę świadczoną na użytkowników, jakość wykonania, wartość techniczna, właściwości estetyczne i funkcjonalne, aspekty środowiskowe, rentowność, termin wykonania przedmiotu koncesji.

Uwaga! W przeciwieństwie do zamówień publicznych kryteriami oceny ofert przy udzielaniu koncesji na roboty budowlane mogą być również właściwości firm (np. osiągane obroty, doświadczenie w realizacji podobnych przedsięwzięć).

[srodtytul]Zawarcie umowy[/srodtytul]

Umowa jest zawierana z firmą, która złożyła najkorzystniejszą ofertę. Przepisy przewidziały sytuację, gdy ta uchyla się od tego. Gmina może wówczas zawrzeć umowę z przedsiębiorcą, który złożył drugą w kolejności ofertę. Kandydat, który odmawia, traci wówczas wadium.

Jeśli wartość koncesji jest równa lub przewyższa kwotę 206 tys. euro (dla usług) oraz 5,15 mln euro (dla robót budowlanych), to przed zawarciem umowy trzeba odczekać dziesięć dni. Przy mniejszych inwestycjach nie jest to konieczne. Także wówczas, gdy złożono tylko jedną ofertę, koncesjonariusz nie musi czekać do upłynięcia tego terminu.

Uwaga! W trakcie realizacji inwestycji budowlanych można zawrzeć umowę dodatkową z powodu nieprzewidywalnych okoliczności. Nie może ona przekroczyć 50 proc. wartości koncesji.

[srodtytul]Kto rozpozna skargę[/srodtytul]

Przepisy dają przedsiębiorcom, których interes prawny ucierpiał podczas udzielania koncesji, prawo do wniesienia skargi. Rozstrzyga ją wojewódzki sąd administracyjny. Skargę taką firma musi przesłać w ciągu dziesięciu dni od chwili, gdy mogła powziąć informację o czynności podjętej przez koncesjodawcę w sprawie.

Wniesienie skargi, co do zasady, wstrzymuje zawarcie umowy. Na wniosek koncesjodawcy sąd może jednak, ze względu na interes publiczny, uchylić ten generalny zakaz.

[ramka][b]Partnerstwo publiczno-prywatne[/b]

Innym sposobem na nawiązywanie współpracy między samorządami i przedsiębiorcami może być nowa ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym. Jej przepisy wejdą w życie tydzień później, 27 lutego ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=299853]DzU nr 19, poz. 100[/link]). Są dużo bardziej ogólne niż te o koncesji. Takie zresztą założenie przyświecało autorom przy ich tworzeniu. Mają wyznaczać ogólne ramy partnerstwa, pozostawiając stronom możliwość samodzielnego ułożenia stosunków.

Ustawa o PPP dopuszcza możliwość większego zaangażowania finansowego ze strony samorządu. Może ono przekraczać 50 proc. Wówczas jednak wybór partnera prywatnego musi zostać dokonany zgodnie z prawem zamówień publicznych. Jeśli zaś wynagrodzeniem dla firmy jest „prawo do pobierania pożytków z przedmiotu partnerstwa publiczno-prywatnego albo przede wszystkim to prawo wraz z zapłatą sumy pieniężnej”, to gmina wybiera partnera na podstawie ustawy o koncesji. Przepis ten niestety nie jest jednoznaczny. W praktyce jednak, posiłkując się orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, można zakładać, że „koncesyjna” procedura wyboru wchodzi w grę, jeśli zapłata z publicznej kasy stanowi mniej niż 50 proc.Kryteriami oceny ofert zawsze musi być podział zadań i ryzyka związanego z przedsięwzięciem realizowanym metodą PPP oraz terminy i wysokość płatności lub innych świadczeń ze strony partnera publicznego (jeżeli są przewidywane). Inne kryteria można stosować fakultatywnie. Ustawa wymienia m.in. podział dochodów, stosunek wkładu strony publicznej do wkładu partnera prywatnego czy też efektywność realizacji przedsięwzięcia. Można też stosować kryteria odnoszące się bezpośrednio do przedmiotu partnerstwa (np. jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, koszt utrzymania, serwis).

PPP daje możliwość, której nie przewiduje ustawa o koncesji – tworzenie spółek z mieszanym kapitałem publicznym i prywatnym. Można wybrać spółkę kapitałową, komandytową lub komandytowo-akcyjną. [/ramka]

[ramka][b]Samorządy mają gotowe projekty[/b]

Konkurs „Dobre praktyki PPP”, nad którym patronat sprawuje „Rzeczpospolita”, pokazuje, że wiele miast ma już gotowe projekty, które można zrealizować na podstawie ustawy o koncesji lub przepisów o partnerstwie publiczno-prywatnym. W ub.r. nagrodzono m.in. koncepcję rewitalizacji domów familijnych w Łodzi. Zakłada ona, że inwestor prywatny wybuduje dla miasta budynki komunalne, a w zamian otrzyma, na określonych warunkach, zabytkowe domy familijne. Z kolei inny nagrodzony projekt – budowa basenów w Lidzbarku Warmińskim – opiera się na wykorzystanie wód termalnych na Warmii. W kategorii infrastruktura komunalna zwyciężył projekt gminy Bytom. Dzięki stworzeniu nowych oraz modernizacji istniejących linii tramwajowych i kolejowych, a także wybudowaniu dworca przesiadkowego ma być łatwiej podróżować pomiędzy miastami aglomeracji a lotniskiem w Katowicach-Pyrzowicach. Nagrodzono również plany Rudy Śląskiej, która chce nawiązać współpracę z inwestorem prywatnym przy budowie i eksploatacji parkingu podziemnego na potrzeby ratusza miejskiego.[/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[link=mailto:s.wikariak@rp.pl]s.wikariak@rp.pl[/link]