Tak samo możesz postąpić z rodzicem powracającym z urlopu wychowawczego. [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=292864]Nowelizacja kodeksu pracy z 21 listopada 2008 r. (DzU nr 223, poz. 1460)[/link] dodała nowy art. 183[sup]2[/sup], który zacznie obowiązywać 18 stycznia.
[srodtytul]Kij ma dwa końce [/srodtytul]
Zgodnie z regulacjami unijnymi (patrz ramka) zagwarantował on powracającej z urlopu macierzyńskiego podjęcie pracy na dotychczasowym stanowisku lub na równorzędnym. Dotychczas nie było takiego przepisu, co oznaczało, że po macierzyńskim matka zawsze trafiała na dawną posadę. Teraz szef w pierwszym rzędzie musi dopuścić ją po takim urlopie lub urlopie na warunkach macierzyńskiego do pracy na dotychczasowym stołku. Jeżeli jednak po 18 stycznia nie będzie to możliwe, proponuje jej posadę równorzędną z zajmowaną przed macierzyńskim lub inne stanowisko odpowiadające kwalifikacjom zawodowym powracającej. Musi jednak zachować wynagrodzenie, jakie otrzymywałaby, gdyby nie korzystała z tej zawodowej przerwy.
Dłuższe urlopy macierzyńskie zostały więc okupione pozorną gwarancją zatrudnienia na niezmienionych zasadach.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pani Pola przed urlopem macierzyńskim była główną specjalistką w dziale marketingu. W międzyczasie doszło do reorganizacji struktury firmy i takie stanowiska zostały zlikwidowane. Po powrocie może wrócić jedynie na posadę starszej specjalistki, najwyższą w obecnej hierarchii działu. Mimo że do tego stanowiska przypisane są płace o 200 – 300 zł niższe, szef nie może obniżyć pensji pani Poli. [/ramka]
[srodtytul]Pewne tylko pobory[/srodtytul]
Gdyby na dawnym stanowisku pracownicy w okresie, kiedy korzystała z urlopu macierzyńskiego, doszło do podwyżki wynagrodzenia, gdy przychodzi do firmy, otrzymuje tę zwiększoną pensję. Potwierdza to sformułowanie nowego przepisu gwarantującego, że powracającego trzeba przyjąć „za wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby, gdyby nie korzystał z urlopu”. Niezależnie zatem od tego, jakie ostatecznie stanowisko zajmie po powrocie z urlopu, pobory nie mogą być niższe od przysługujących aktualnie na stanowisku, które zajmował przed urlopem.
[ramka][b]Przykład 2 [/b]
Podczas urlopu macierzyńskiego zastępująca panią Helenę nowa pracownica otrzymała pensję o 1000 zł wyższą. Wracając do firmy, pani Helena też musi otrzymać wyższe wynagrodzenie. [/ramka]
Nowy art. 183[sup]2[/sup] k.p. oznacza więc, że takiej osobie nie można pogorszyć jedynie zarobków. Podobne rozwiązanie dotyczy rodziców powracających z urlopu wychowawczego (art. 186[sup]4[/sup] k.p.). Też mają zapewnione, że pojawiając się w firmie po wychowawczym, nie stracą na zarobkach. Tu ewentualne wątpliwości wyjaśnił [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 29 stycznia 2008 r. (II PK 143/07).[/b] Uznał, że wracającej do pracy z urlopu wychowawczego przysługuje takie wynagrodzenie, jakie jest obecnie przypisane do stanowiska, które zajmowała przed urlopem.
[srodtytul]Bez wypowiedzenia [/srodtytul]
Obecnie najkrótszy urlop macierzyński trwa 20 tygodni, natomiast wychowawczy maksymalnie może nawet przeciągnąć się do sześcioletniej nieobecności w pracy. W takim czasie w każdym zakładzie wiele się zmienia, np. forma jego własności czy stan zatrudnienia. W tej sytuacji wiązanie rąk pracodawcom byłoby niemal biznesową zagładą. Dlatego kodeks pracy nie gwarantuje powracającym z urlopów macierzyńskiego i wychowawczego zachowania innych warunków zatrudnienia. Szefowi wolno je zmodyfikować i to bez wręczania wypowiedzenia zmieniającego. Przykładowo dotyczy to obniżenia rangi stanowiska. Warunek: nowe musi odpowiadać kwalifikacjom zawodowym pracownika.
[srodtytul]Bezpiecznie po wypoczynku[/srodtytul]
Powrót z innego urlopu, np. wypoczynkowego czy bezpłatnego, nie pozbawia pracownika dotychczasowej posady, tak jak może się to przytrafić matce po urlopie macierzyńskim czy wychowawczym. Nawet po długotrwałym urlopie bezpłatnym podwładny trafia na dawny stołek. Gdyby jednak szef zamierzał go przesunąć po wielomiesięcznej nieobecności na inne stanowisko, przeprowadza to, po jego powrocie, zachowując procedurę wypowiadania dotychczasowej umowy o pracę (art. 42 k.p.). Nowe warunki proponuje więc na piśmie, a pracownik do połowy swojego okresu wypowiedzenia może je odrzucić.
[ramka][b]Skąd ta zmiana[/b]
Dodanie nowego art. 183[sup]2[/sup] kodeksu pracy wynikało z zarzutów formalnych, jakie Polska otrzymała w związku z niepełnym wdrożeniem dyrektywy 2002/73/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2002 r. zmieniającej dyrektywę Rady 76/207/EWG w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego oraz warunków pracy. Kodeks pracy nie zawierał zasady wynikającej z nowego art. 2 ust. 7 dyrektywy. Gwarantuje on, że kobieta powracająca z urlopu macierzyńskiego ma prawo do powrotu do pracy na określone stanowisko oraz do korzystania z poprawy warunków pracy, do której doszło w międzyczasie. [/ramka]