Jest wiele źródeł informacji, z których mały przedsiębiorca może korzystać, chcąc dowiedzieć się czegoś o swoich konkurentach. Krajowy Rejestr Sądowy, biura informacji gospodarczej, a także odpłatne bazy danych prowadzone przez prywatne firmy to tylko niektóre z nich. Wśród nich jest też Monitor Sądowy i Gospodarczy (MSiG). Ten oficjalny publikator to prawdziwa kopalnia wiedzy o ważnych wydarzeniach w działalności przedsiębiorców. Dlatego warto go uważnie śledzić. A nuż pojawi się tam informacja dotycząca naszego kontrahenta, która przewróci do góry nogami dotychczasowe relacje biznesowe. I zdecydowanie warto robić to na bieżąco.
Obecnie często jest tak, że do papierowej wersji Monitora przedsiębiorcy zaglądają dopiero wtedy, kiedy z ich kontrahentem zaczyna się dziać coś niedobrego – przestaje płacić, nie odpowiada na telefony itp. I okazuje się, że ogłoszenie rzeczywiście było, ale dawno temu – a teraz jest już za późno, aby odzyskać pieniądze. Procedury bowiem długo trwają.
Monitor Sądowy i Gospodarczy to dokument urzędowy. Nie chroni go żadne prawo autorskie. Każdy może zatem zawarte w nim informacje – poza może jakimiś wyjątkowymi sytuacjami – przepisać i swobodnie z nich korzystać.
[srodtytul]Dlaczego to takie ważne[/srodtytul]
Jest kilka grup informacji, które ukazują się w MSiG. Przede wszystkim są to wpisy w rejestrze przedsiębiorców. Z pewnymi wyjątkami każdy z nich trzeba ogłosić w Monitorze. Dotyczy to choćby takich wydarzeń, jak powstanie spółki, zmiana wysokości jej kapitału, powołanie kogoś do zarządu czy rady nadzorczej itd. To jednak nie wszystko. Również wiele ogłoszeń wymaganych przez kodeks spółek handlowych trafia do MSiG. To stąd rynek może czerpać informacje o zamiarze zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy czy niektórych przekształceniach kapitałowych.
Szalenie istotną z punktu widzenia małej firmy grupą informacji publikowanych w Monitorze są te objęte postępowaniami upadłościowymi i naprawczymi. Zwłaszcza że sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza. Można się zatem spodziewać, że przepisy upadłościowe będą wkrótce wykorzystywane dużo intensywniej niż w ostatnich latach.
Informacja o upadłości firmy, z którą współpracujemy, będzie miała dla nas ogromne znaczenie. Podobnie jak wtedy, gdy chodzi o byłego kontrahenta, od którego domagamy się już tylko niezapłaconych na czas pieniędzy. Dlaczego? Otóż w postępowaniu upadłościowym biorą udział – z pewnymi wyjątkami – ci wierzyciele, którzy zgłoszą swoje należności nadzorującemu je sędziemu. Jeśli tego nie zrobią, mogą nie znaleźć się na liście wierzytelności. Zwłaszcza wtedy, gdy syndyk nie dysponuje żadnymi dokumentami, które pozwoliłyby mu ustalić, że upadły miał jeszcze jakieś długi. Tymczasem to właśnie lista wierzytelności jest podstawą podziału majątku bankruta między tych, którym jest on coś winien.
[srodtytul]Nie tylko upadłość[/srodtytul]
W MSiG przedsiębiorca ogłasza o złożeniu oświadczenia o wszczęciu postępowania naprawczego. Dzień ukazania się Monitora jest jednocześnie datą, od której zostają zastosowane wszystkie korzyści wobec firmy. Przypomnijmy, że postępowanie to ma na celu pomóc przedsiębiorcy, który jeszcze nie wpadł w długi, ale wedle wszelkiego prawdopodobieństwa wkrótce wpadnie. Jeśli robimy interesy z taką firmą, warto, abyśmy znali podstawowe jego skutki. Otóż z chwilą wszczęcia postępowania naprawczego zawieszeniu ulega spłata zobowiązań firmy. To jednak niejedyna korzyść dla dłużnika. Od dnia wszczęcia procedury zatrzymaniu ulega naliczanie należnych od niego odsetek za zwłokę. My będziemy mieli natomiast prawo wziąć udział w głosowaniu nad układem dłużnika z wierzycielami. Jego celem jest ustalenie, na jakich warunkach będzie on spłacał należności.
[srodtytul] Gdzie szukać [/srodtytul]
Obecnie Monitor można zaprenumerować lub nabywać wybrane egzemplarze. Zainteresowanym wolno się zapoznać z jego treścią w każdym sądzie rejonowym. Mają one obowiązek udostępniać je chętnym nieodpłatnie.
Od niedawna Monitor dostępny jest również w formie elektronicznej jako plik PDF. Ministerstwo Sprawiedliwości przewiduje na swojej stronie dwie możliwości zamówienia MSiG w takiej postaci. Można wysłać e-mail pod adres: sprzedaz@monitor.ms.gov.pl. Zamawiający otrzyma plik PDF na adres e-mailowy, z którego wysłał zamówienie. Drugim sposobem jest złożenie zamówienia przez stronę internetową [link=http://www.pdi.cors.gov.pl]http://www.pdi.cors.gov.pl[/link]. Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości ([link=http://ms.gov.pl/ministerstwo/org_bmsig.php]http://ms.gov.pl/ministerstwo/org_bmsig.php[/link]) można też znaleźć namiary Biura ds. Wydawania Monitora Sądowego i Gospodarczego.
Informacje z Monitora sprzedawane są też przez firmy prywatne, które zajmują się gromadzeniem i udostępnianiem tego typu wiedzy. Na własną rękę przenoszą one dane z kolejnych wydań MSiG do swoich baz danych, a potem oferują je innym przedsiębiorcom.
Pamiętajmy też, że każdy przedsiębiorca musi przechowywać w lokalu swojej siedziby te numery Monitora Sądowego i Gospodarczego, w których zamieszczone są dotyczące go ogłoszenia i obwieszczenia.
[srodtytul]Ile to kosztuje[/srodtytul]
Monitor nie jest publikacją nieodpłatną. Cenę każdego numeru określa Biuro ds. Wydawania Monitora Sądowego i Gospodarczego Ministerstwa Sprawiedliwości. Co więcej, płacić należy też za samo dokonywanie ogłoszeń. Pierwszy wpis do KRS wiąże się z koniecznością wyłożenia 500 zł. Kolejne są o połowę tańsze – za każdy zapłacimy 250 zł. W innych ogłoszeniach jeden znak kosztuje 70 gr.
[ramka][b]Firma ma kilka sposobów[/b]
Aby dostać się do publikatora, możemy:
- skontaktować się z Biurem do spraw Wydawania Monitora Sądowego i Gospodarczego i zamówić wydanie papierowe,
- przejrzeć go w sądzie rejonowym,
- zamówić przesłanie pliku pod adres swojej poczty elektronicznej,
- wykupić dostęp do któregoś z serwisów firm zajmujących się udostępnianiem danych o przedsiębiorcach. [/ramka]