Z puli tej musimy jeszcze odjąć urlop wypoczynkowy przysługujący podwładnemu, co daje maksymalnie 384 lub 376 godzin dodatkowej pracy w roku

Tak uważa [link=http://www.rp.pl/artykul/55812,221224_Stanowisko_Departamentu_Prawa_Pracy_MPiPS_z_13_listopada_2008_r__w_sprawie_ustalania_rocznego_limitu_pracy_w_nadgodzinach___DPR_III_079_612_TW_08__.html] Departament Prawa Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w stanowisku[/link] nadesłanym do DOBREJ FIRMY.

[srodtytul]Skąd te wątpliwości [/srodtytul]

Zgodnie z art. 151 § 3 k.p. liczba nadgodzin wynikających ze szczególnych potrzeb w roku kalendarzowym nie powinna przekraczać 150. Wyjątek dotyczy kierowców, dla których granica ta wynosi 260 godzin (zgodnie z art. 20 ust. 3 ustawy o czasie pracy kierowców). W jednym i drugim wypadku pracodawca może jednak ustalić wyższy poziom nadgodzin w układzie zbiorowym pracy, regulaminie pracy lub umowie o pracę, jeśli w firmie nie ma układu i zatrudnia ona do 19 osób, a więc nie musi także wydawać regulaminu pracy. Pisaliśmy o tym w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/214455.html]"Nie wiadomo, ile podwładny może mieć nadgodzin w roku"[/link].

Przepisy nie precyzują jednak, w jaki sposób to zrobić, i nie wprowadzają górnej granicy. Dotychczas Państwowa Inspekcja Pracy i większość ekspertów przyjmowała, że maksymalny pułap nadgodzin na rok kalendarzowy to 416 godzin. Wynikał on stąd, że pracownik może razem z nadgodzinami pracować przeciętnie do 48 godzin na tydzień w okresie rozliczeniowym (art. 131 k.p.), podczas gdy tygodniowa norma czasu pracy wynosi 40 godzin. Różnica daje osiem nadgodzin na każdy tydzień. Ponieważ w roku kalendarzowym są 52 tygodnie, to pomnożone przez osiem dają właśnie 416 nadgodzin.

Reklama
Reklama

Przyjmując jednak taki limit, szef fikcyjnie zakłada, że podwładny pracuje bez przerwy przez cały rok. Tymczasem w każdym roku kalendarzowym przysługuje mu 20 lub 26 dni urlopu wypoczynkowego w zależności od stażu pracy. Czy zatem te tygodnie należałoby ująć przy ustalaniu rocznego maksymalnego pułapu nadgodzin?

[srodtytul]Resort wyjaśnia[/srodtytul]

Departament Prawa Pracy MPiPS przyznaje, że tak należy postąpić. Maksymalna granica może więc opiewać na 384 godziny u pracowników z 20-dniowym wymiarem urlopu. Od 52 tygodni w roku odjąć należy cztery tygodnie urlopu, co daje 48 tygodni, które pomnożone przez dopuszczalną maksymalną liczbę nadgodzin przeciętnie w tygodniu w okresie rozliczeniowym, czyli osiem, dają właśnie 384 godziny. Podobnie należy postąpić u korzystających z 26-dniowego wypoczynku. U nich jednak maksymalny limit wynosi 376 godzin, bo od 52 tygodni odejmujemy pięć tygodni laby, co daje 47 tygodni, pomnożone przez osiem godzin nadliczbowych.

Tym samym resort przychylił się – choć nie wprost – do niższego poziomu nadgodzin rocznych wynikających z dyrektywy 2003/ 88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 4 listopada 2003 r. dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Zgodnie z jej art. 16 państwa członkowskie Unii Europejskiej mogą ustalić maksymalnie okres rozliczeniowy na potrzeby rozliczania przeciętnego tygodniowego czasu pracy z nadgodzinami na poziomie czterech miesięcy. W dalszej części przepis ten wyłącza jednak z rocznego limitu nadgodzin okresy płatnego urlopu wypoczynkowego oraz okresy zwolnień lekarskich. Tak ustalona maksymalna granica nie zawsze będzie wykorzystana w praktyce. Według resortu poza rocznym limitem ograniczenia w dodatkowej pracy wynikają też z tego, że szef musi przestrzegać przeciętnie 48-godzinnej tygodniowej normy w każdym okresie rozliczeniowym.

Ministerstwo nie wyjaśnia natomiast, jak należy postąpić u zatrudnionych w równoważnych systemach czasu pracy czy pracujących w niepełnym wymiarze czasu pracy. U nich bowiem wypoczynek może być odpowiednio dłuższy lub krótszy niż cztery czy pięć tygodni. Prawdopodobnie jednak, stosując to stanowisko, szef powinien ustalić kilka rocznych limitów nadgodzin dla różnych grup pracowników.