W zaciszu sal sądowych toczy się interesująca i ważna batalia o to, czy Polska, wchodząc do Unii, prawidłowo zaadaptowała przepisy dyrektywy kapitałowej w odniesieniu do transakcji przeniesienia przedsiębiorstwa lub jego gałęzi do innej spółki kapitałowej w zamian za udziały lub akcje (aport przedsiębiorstwa). Nie towarzyszy jej wrzawa jak w sprawie akcyzy na samochody sprowadzane z Unii, jednak gra toczy się o duże pieniądze i dotyczy kilku dużych podatników, którzy dokonali restrukturyzacji po 1 maja 2004 r., a także całej rzeszy firm, które na mniejszą skalę dokonywały tego typu operacji, płacąc przy tym podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) w wysokości 0,5 proc.

[srodtytul]Na razie 2:0 dla fiskusa [/srodtytul]

Przypomnijmy: zgodnie z ustawą o PCC aport przedsiębiorstwa jest formą zmiany umowy spółki, od której podatek PCC wynosi 0,5 proc. Kilku podatników, którzy w związku z tym uiścili wielomilionowy podatek, zakwestionowali prawo fiskusa do jego poboru, żądając zwrotu nadpłaty. Spór sprowadza się do tego, czy zapisane w art. 7 ust. 1 dyrektywy kapitałowej odwołanie do daty 1 lipca 1984 roku dotyczy stanu prawnego obowiązującego wówczas we Wspólnocie (w poszczególnych państwach członkowskich na podstawie przepisów dyrektywy), czy też prawa krajowego państwa, które wtedy nie było jeszcze członkiem Wspólnoty, ale obecnie podlega już rygorom harmonizacyjnym dyrektywy kapitałowej.

Obecny stan sporu to 2: 0 dla fiskusa. [b]Wojewódzkie sądy administracyjne we Wrocławiu w wyroku z 12 lutego 2008 r. (I SA/Wr 1448/07) oraz w Warszawie w wyroku z 4 września (III SA/Wa 924/08) [/b]uznały bowiem, iż Polska ma prawo pobierać 0,5 proc. PCC od aportu przedsiębiorstwa do innej spółki kapitałowej, gdyż prawidłowo zaimplementowała wspólnotowe przepisy. W prasie ukazało się też kilka, najczęściej nietrafnych, komentarzy aprobujących to stanowisko. Paradoksalnie jednak wydaje się ono błędne, a przynajmniej wysoce kontrowersyjne.

[srodtytul] “W tym państwie” [/srodtytul]

Kluczowy dla sprawy wniosek sądu opiera się bowiem na tezie[b] wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie portugalskiej firmy Optimus Telecomunicacoes SA z 21 czerwca 2007 (C-366/05)[/b], której brzmienie na pozór dające jasną odpowiedź na pytanie podlegające rozstrzygnięciu okazało się dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, nie mówiąc już o organach skarbowych, bardzo zwodnicze.

ETS stwierdził, że w wypadku Portugalii, która przystąpiła do Wspólnoty 1 stycznia 1986 r., w braku postanowień wprowadzających odstępstwa w akcie przystąpienia tego państwa lub w innym akcie prawa wspólnotowego art. 7 ust. 1 dyrektywy kapitałowej (69/335/ EWG) musi być interpretowany w ten sposób, że przewidziane w nim obowiązkowe zwolnienie dotyczy wszystkich czynności objętych zakresem tej dyrektywy, które 1 lipca 1984 r. były w tym państwie zwolnione od podatku kapitałowego lub które były opodatkowane tym podatkiem według stawki obniżonej wynoszącej 0,5 proc. Tyle ETS. Sformułowanie “w tym państwie” tak organy skarbowe, jak i sądy odczytują w ten sposób, że jedynym istotnym dla określenia zakresu potencjalnego zwolnienia z PCC jest stan prawny obowiązujący w Polsce 1 lipca 1984 r. Skoro zaś w tej dacie wniesienie aportem przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części podlegało u nas opłacie skarbowej w wysokości 10 proc. (jeśli wkładem była nieruchomość) lub 5 proc. (od innych wkładów), WSA ukuły prosty wniosek, iż wszystko z obecną ustawą o PCC jest w porządku i że nie ma podstaw do żądania nadpłaty tego podatku ze względu na rzekomą nieprawidłową implementację przepisów dyrektywy kapitałowej.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że WSA we Wrocławiu i Warszawie uwzględniły jedynie samą tezę wyroku, dość pobieżnie przy tym zapoznając się z całokształtem sprawy Optimusa, jej kontekstem i zakresem pytania prejudycjalnego, z którym zwrócił się portugalski sąd do ETS. Jeśli nawet WSA zapoznały się gruntownie z tą sprawą, to nie do końca zrozumiały faktyczny wydźwięk tego ważnego orzeczenia ETS.

[srodtytul]Ważne przyimki: “oprócz” i “również” [/srodtytul]

Wyroki WSA nie uwzględniły faktu, iż sprawa Optimusa opiera się na diametralnie różnym stanie faktycznym niż rozstrzygany w Polsce. Ta różnica nie dość, że wpływa zasadniczo na wnioski i treść rozstrzygnięcia, jakie powinny zapaść w sprawie, to również uświadamia, iż gdyby ETS miał rozstrzygać sprawy nurtujące polskich podatników, najprawdopodobniej potwierdziłby stanowisko podatników.

Pytanie prejudycjalne w sprawie Optimusa dotyczyło rozstrzygnięcia, czy oprócz zastosowania zwolnienia z art. 7 ust. 1 dyrektywy do czynności zwolnionych lub opodatkowanych stawką 0,5 proc. lub niższą 1 lipca 1984 r. na podstawie dyrektywy 69/335 (co w świetle wcześniejszego orzecznictwa ETS nie powinno budzić wątpliwości) uzasadnione jest również zwolnienie z opodatkowania tych czynności, które 1 lipca 1984 r. nie były zwolnione na podstawie dyrektywy, ale były zwolnione na podstawie prawa krajowego państwa członkowskiego, które przystąpiło do Wspólnoty po 1 lipca 1984 r.

Zgodnie z prawem portugalskim obowiązującym w tym dniu (na co oczywiście nie miało wówczas wpływu prawo wspólnotowe) niektóre transakcje podlegały zwolnieniu z opłaty skarbowej. Portugalia, która weszła do Wspólnoty dopiero 1 stycznia 1986 r., już po przystąpieniu wprowadziła opodatkowanie tych transakcji. Firma Optimus miała wątpliwości, czy aby zasadnie.

W tej sprawie ETS stanął zatem przed dylematem szerszego, niż by to wynikało z brzmienia przepisów samej dyrektywy kapitałowej, zastosowania zwolnienia z art. 7 ust. 1. Uznał on ostatecznie, że oprócz zakresu zwolnienia, które wynika z literalnego brzmienia i podstawowego celu art. 7 ust. 1 dyrektywy (aporty przedsiębiorstwa w zamian za udziały), należy nim objąć także czynności, które nie były co prawda 1 lipca 1984 r. zwolnione lub opodatkowane stawką 0,5 proc. lub niższą w świetle dyrektywy, ale były w tym dniu zwolnione na podstawie prawa krajowego w wypadku państwa członkowskiego, które przystąpiło do Wspólnoty dopiero po 1 lipca 1984 r. (o ile oczywiście brak przeciwnych postanowień w akcie przystąpienia lub innym akcie prawa wspólnotowego). Tylko w tym sensie data, do której odwołuje się przepis art. 7 ust. 1 dyrektywy, odnosi się zarówno do przepisów wspólnotowych, jak i prawa krajowego.

Podsumowując: ETS nie tylko nie ograniczył zastosowania wskazanej daty z art. 7 ust. 1 dyrektywy wyłącznie do prawa krajowego, jak orzekły oba WSA, ale wręcz rozszerzył zastosowanie zwolnienia zgodnie z celem dyrektywy kapitałowej. Wygląda zatem, że w omawianych wyrokach WSA popełniły błąd. Nie dość, że błędnie zinterpretowały swój atutowy wyrok ETS, to jeszcze nie uznały za stosowne uwzględnić wcześniejszego orzecznictwa ETS dotyczącego sposobu, w jaki nowo przystępujące państwa członkowskie powinny przejmować dorobek prawny Wspólnoty. W kilku sprawach, w których tok instancyjny nie uległ jeszcze wyczerpaniu, błąd ten naprawić może NSA. Należy też pamiętać, że sądy administracyjne zawsze mogą się zwrócić do ETS z pytaniem prejudycjalnym, jeśli zachodzą wątpliwości co do zgodności prawa krajowego z unijnym.