Jeżdżę autobusem na regularnych liniach specjalnych między Krakowem a Katowicami, dowożąc pracowników do i z firmy działającej na trzy zmiany. Trasa liczy około 70 km. Jest dwóch kierowców. Pierwszy zaczyna pracę o 12.10 w poniedziałek i przywozi pracowników na 13.40. Następnie o 14.10 odwozi ich, a do bazy zjeżdża o 15.40. Potem ma przerwę i o 20.10 wyjeżdża po pracowników, z którymi dociera do zakładu o 21.40. O 22.10 odbiera stamtąd kolejną zmianę, docierając do bazy o 23.40. Znowu ma przerwę i wyjazd o 4.10 we wtorek. Do bazy wraca o 7.40 i ma wolne do południa następnego dnia. W tym czasie jeździ drugi kierowca. Żaden z nich nie korzysta z 45-godzinnego wypoczynku. Łączny czas prowadzenia wynosi dziewięć godzin, a dobowa przerwa 28 godzin 30 minut. Czy wolno tak jeździć?

Nie.

Popełniacie państwo podstawowe błędy. Rozporządzenie 561/2006 w art. 8 określa normy dziennych i tygodniowych odpoczynków. W każdych 24 godzinach po upływie poprzedniego dziennego lub tygodniowego odpoczynku szofer musi wykorzystać kolejny dzienny odpoczynek. Wynosi on 11 godzin lub w wersji skróconej dziewięć godzin. Wolno go jednak skrócić tylko trzy razy w tygodniu. Podobnie jest z odpoczynkami tygodniowymi; szofer musi skorzystać minimum z dwóch z nich w wymiarze po 45 godzin w ciągu dwóch kolejnych tygodni. Jeden można ewentualnie skrócić do 24 godzin, co następnie trzeba skompensować jednorazowym, równoważnym odpoczynkiem przed końcem trzeciego tygodnia następującego po danym tygodniu. Kierowcy nie przestrzegają tych zasad. W razie kontroli na drodze lub w przedsiębiorstwie czytelnik zapłaci wysoką karę. Grozi mu nawet cofnięcie licencji za rażące naruszenia przepisów o czasie prowadzenia pojazdów przez organ, który ją wydał. Pozwala na to art. 15

ustawy o transporcie drogowym (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 125, poz. 874 ze zm.)

.

Czy po dziewięciu godzinach jazdy kierowca może skrócić odpoczynek do dziewięciu godzin?

Tak.

Może to jednak zrobić tylko trzy razy w tygodniu, w pozostałe dni odpoczynek musi wynosić minimum 11 godzin.

Czy szofer pracujący w naszej firmie w ramach samozatrudnienia może zacząć pracę po raz drugi w tej samej dobie? Przykładowo rusza o 3, jazda trwa sześć godzin z 45-minutową przerwą, potem ma 11 lub dziewięć godzin odpoczynku i w tym samym dniu kalendarzowym rozpoczyna pracę od nowa.

Tak.

Jest taka możliwość. Ponieważ odebrał odpoczynek dzienny (czyli dziewięć lub 11 godzin), to po upływie tego czasu wolno mu rozpocząć kolejny dobowy okres prowadzenia.

Kierowca odbiera 34 godziny przerwy. Jak zrekompensować takie skrócenie? Spotkałem się z różnymi interpretacjami inspektorów krajowych i zagranicznych.

Zgodnie z rozporządzeniem 561/2006 odpoczynek tygodniowy dzielimy na regularny trwający minimum 45 godzin i skrócony wynoszący od 24 do 45 godzin. Skrócony kompensujemy równoważnym odpoczynkiem wykorzystywanym jednorazowo przed końcem trzeciego tygodnia następującego po danym tygodniu (w tym wypadku musi to być nie mniej niż 11 godzin). Przypominam, że 34--godzinnej przerwy w żadnym razie nie wolno traktować jako 45-godzinnego odpoczynku.

Często na długich trasach pojazd prowadzi dwóch kierowców na zmianę. Czy ten, który pozostaje w aucie po jeździe w podwójnej obsadzie, musi mieć przy sobie kserograficzne odbitki tarczek szofera, z którym razem prowadził?

Nie.

Nie ma takiego obowiązku. Lepiej jednak mieć kserokopie wykresówek drugiego kierowcy, zwłaszcza w podróżach poza Polskę. Bardzo się przydają w trakcie kontroli zagranicznych inspektorów.

Czy w Polsce i za granicą można ukarać kierowcę tylko na podstawie odczytu tarczy tachografu?

Tak.

Wykresówka tachografu to jeden z najważniejszych dokumentów sprawdzanych przez inspektorów transportu drogowego zarówno w kraju, jak i za granicą. Właśnie na ich podstawie określa się, jak długo kierowca prowadził, jakie miał przerwy i odpoczynki. Dlatego na podstawie odczytu z tarczy tachografu m.in. inspektorzy transportu drogowego ustalają czas prowadzenia, i jeżeli stwierdzą nieprawidłowości – nakładają kary.