- Czy rozwiązanie stosunku pracy z pracownicą w ciąży z przyczyn przez nią zawinionych (art. 52 §1 k.p.) w każdym wypadku wymaga zgody zakładowej organizacji związkowej? - pyta czytelnik DF.

Pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z pracownicą w ciąży z przyczyn przez nią zawinionych (art. 52 k.p.), jeżeli zgodzi się na to reprezentująca ją zakładowa organizacja związkowa (zoz). Dopuszcza to art. 177 § 1 k.p. Konsekwencją takiej regulacji jest to, że w istocie szczególna ochrona kobiety w ciąży przed tą formą rozwiązania stosunku pracy przez

Bez zgody związków zawodowych rozstanie z ciężarną pracownicą jest niemożliwe. Niekoniecznie musi być ona członkiem związku. Wystarczy, że poprosi go tylko o ochronę swoich praw pracodawcę zależy od tego, czy jest ona reprezentowana przez związek zawodowy, czy nie.

Gdy pracownica jest członkiem związku albo zwróciła się do niego z wnioskiem o wyrażenie zgody na obronę jej praw, a związek zgodził się na to (art. 7 ust. 2 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych), to rozwiązanie stosunku pracy zależy od uprzedniej zgody zoz. W drugim wypadku - szef może rozwiązać stosunek pracy na podstawie art. 52 § 1 k.p. bez konieczności uzyskiwania takiej akceptacji.

Na marginesie warto dodać, że regulacja ta w sposób ewidentny narusza dwie fundamentalne zasady prawa pracy. Pierwsza to zakaz dyskryminacji w zatrudnieniu, druga to zasada negatywnej wolności związkowej. W tym wypadku są one ściśle z sobą powiązane. W myśl pierwszej z nich pracownicy powinni być równo traktowani m.in. w zakresie rozwiązania stosunku pracy bez względu na przynależność związkową (art. 183 a§ 1 k.p.). Zgodnie z drugą nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do związku zawodowego lub pozostawania poza nim (art. 3 ustawy o związkach zawodowych).

Do czasu, gdy ustawodawca zdecyduje się poprawić przepisy, pracownicom w ciąży zainteresowanym uzyskaniem szczególnej ochrony pozostaje zapisanie się do związku albo złożenie do niego wniosku, aby zgodził się podjąć obrony ich praw. Przypomina to do złudzenia instytucję "przymusu związkowego" uznaną zarówno w unijnym, jak i w polskim prawie pracy za sprzeczną z fundamentalną zasadą negatywnej wolności związkowej.