– Małe firmy, zatrudniające do dziesięciu osób, mają często kłopoty z uzyskaniem wynagrodzenia za wykonaną pracę – twierdzi Zbigniew Janowski, przewodniczący Związku Zawodowego Budowlani.

Według niego [b]wchodzące w życie 16 kwietnia przepisy mogą to zmienić[/b].

Chodzi o [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=343680]nowelizację kodeksu cywilnego z 8 stycznia 2010 r. (DzU nr 40, poz. 222)[/link]. [b]Dotyczy ona zabezpieczenia roszczeń firm budowlanych do inwestora o zapłatę wynagrodzenia za wykonane roboty. [/b]

[srodtytul]Także podwykonawcy[/srodtytul]

Nowelizacja zastępuje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=170984]ustawę o gwarancji za roboty budowlane[/link], w praktyce rzadko stosowaną. Poza tym okrojoną przez Trybunał Konstytucyjny przeszło dwa lata temu (patrz ramka niżej).

[b]Zgodnie z nowymi przepisami nie tylko wykonawcy, ale i podwykonawcy będą mieli prawo żądać od inwestora udzielenia zabezpieczenia wynagrodzenia.[/b]

– Jest to niezwykle ważne rozwiązanie – ocenia Zbigniew Janowski. Z tego przepisu będą mogły, według niego, skorzystać nie tylko małe firmy, które wykonują określone prace budowlane, ale i inne podmioty związane z budownictwem.

[srodtytul]Cztery zabezpieczenia [/srodtytul]

Zabezpieczeniem mogą być: gwarancja bankowa, gwarancja ubezpieczeniowa, akredytywa bankowa lub poręczenie banku udzielone na zlecenie inwestora.

– Kosztami udzielenia zabezpieczenia przepisy mają równo obciążać inwestora i żądającego gwarancji. Jest to nowość – mówi Mateusz Mrzygłód, radca prawny z Kancelarii BSO Prawo & Podatki. – Uchylona ustawa obciążała początkowo kosztami tylko inwestora. Zakwestionował to Trybunał Konstytucyjny, którego zdaniem koszty powinny obciążać obie strony.

[wyimek][b]200 tys.[/b] firm budowlanych zatrudniających do dziesięciu osób działa na polskim rynku[/wyimek]

[b]Nowelizacja przewiduje też 45 dni na ustanowienie gwarancji przez inwestora (lub generalnego wykonawcę)[/b]. Jeżeli w tym czasie tego nie zrobi, to wykonawca lub podwykonawca będą mieli prawo odstąpić od umowy.

– Ponadto nowe przepisy mają charakter bezwzględny – tłumaczy mec. Mrzygłód. Oznacza to, że nie będzie wolno w drodze umowy wyłączyć ani ograniczyć żądania gwarancji. Odstąpienie od umowy przez inwestora też będzie bezskuteczne.

[srodtytul]Wolno żądać na każdym etapie [/srodtytul]

Gwarancji będzie można żądać na każdym etapie procesu budowlanego. – Wynika z tego – wyjaśnia mec. Mrzygłód – że roboty nie muszą być rozpoczęte, wystarczy samo zawarcie umowy o roboty budowlane. Wynagrodzenie natomiast powinno być określone w umowie, na podstawie której przedsiębiorstwo bierze udział w procesie budowlanym. Będzie to umowa zawarta odpowiednio między inwestorem oraz generalnym wykonawcą, a także umowa między podwykonawcą a wykonawcą.

Inwestor ma zaś obowiązek zapłacić uzgodnione w umowie o roboty budowlane wynagrodzenie wykonawcy (lub też wykonawca – podwykonawcy). Może zaś odliczyć to, co wykonawca zaoszczędził z powodu niewykonania robót budowlanych. To ostatnie rozwiązanie jest podobne do zastosowanego w umowie o dzieło.

[ramka][b]Co orzekł Trybunał Konstytucyjny[/b]

[b]Trybunał Konstytucyjny 27 listopada 2007 r. (sygn. K 47/04; wyrok opublikowany w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184174]Dz. U. Nr 220, poz. 1613[/link])[/b] wypowiedział się w sprawie niektórych przepisów ustawy o gwarancji zapłaty za roboty budowlane. TK stwierdził, że o ile ustawa określa maksymalną kwotę gwarancji (do wysokości ewentualnego roszczenia z tytułu wynagrodzenia), o tyle nie precyzuje kwoty minimalnej. Za niekonstytucyjne uznał ponadto przepisy nieostro określające terminy „odpowiedniego” udzielania gwarancji płatniczych przez inwestora. Trybunał dał czas na poprawienie tej ustawy. Długo jednak nie było żadnego projektu. Ostatecznie zdecydowano się ustawę uchylić i rozszerzyć przepisy kodeksu cywilnego dotyczące umów o roboty budowlane.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=r.krupa@rp.pl]r.krupa@rp.pl[/mail][/i]