Pracodawca musi udzielić pracownikowi płatnego urlopu wypoczynkowego w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskał do niego prawo. Tak stanowi art. 161 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link].

Gdy podwładny nie skorzysta z wakacji w roku, kiedy nabył do nich uprawnienie, jego urlop staje się zaległy, a końcowy termin jego wybrania przypada na schyłek pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego. Tak określa to art. 168 k.p. Nie ma tu znaczenia, czy do przesunięcia tej daty przyczynił się pracownik, czy jego szef.

[srodtytul]PIP zmienna jest[/srodtytul]

Brak precyzji w przepisach powoduje, że w razie sporu o wykorzystanie zaległego urlopu wypoczynkowego jednoznaczne rozstrzygnięcie może wydać tylko sąd pracy.

W swoim [b][link=http://www.rp.pl/artykul/313724.html]stanowisku z 2009 r. (GPP-110-4560-8/09/PE/RP) Główny Inspektorat Pracy[/link][/b] powołuje się na orzecznictwo Sądu Najwyższego. Dopuszcza ono wysłanie pracownika na zaległy urlop, nawet wbrew jego zgodzie[b] (wyrok z 24 stycznia 2006 r., I PK 124/05)[/b].

Wcześniej jednak, w [b][link=http://www.rp.pl/artykul/282684.html]interpretacji ze stycznia 2007 r. (GNP-110-4560-46/07/PE)[/link][/b], PIP podkreślała, że nawet jeśli zatrudniony nie zgłasza chęci wyjazdu do 31 marca kolejnego roku, nie wolno go zmusić do takiego wypoczynku.

Samorzutne udzielenie przez pracodawcę urlopu, wbrew woli pracownika, poza przypadkiem określonym w art. 167[sup]1[/sup] k.p. (nakaz wykorzystania wakacji w czasie wypowiedzenia), nawet jeżeli jest to urlop zaległy, wkracza w sferę uprawnień pracowniczych i jest prawnie niedopuszczalne.

Stąd także wobec tej zaległości – zdaniem PIP sprzed trzech lat – należało stosować tryb z art. 163 k.p., czyli realizować według planu urlopowego lub po porozumieniu z podwładnym.

[srodtytul]Opornych spotkają sankcje [/srodtytul]

Powołując się na uzasadnienie do[b] wyroku z 24 stycznia 2006[/b] r., GIP wskazuje, że art. 168 k.p. dopełnia regulację kodeksową co do czasu, w jakim urlopy powinny być udzielane, nie uzależniając swojego postanowienia, że ma to nastąpić „najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego” żadnymi warunkami i nie przewidując żadnych wyjątków.

Pracodawcy wolno więc zobowiązać podwładnych, aby określili terminy, kiedy zlikwidują zaległości w pierwszych trzech miesiącach kolejnego roku kalendarzowego. Jeśli nie będą współpracować, szef może stosować kary porządkowe z art. 108 k.p.

W sytuacji odwrotnej, gdyby to przełożony nie chciał udzielić starego urlopu do końca marca, naraża się na wykroczenie przeciwko prawom pracownika (art. 282 § 2 k.p.). A to jest zagrożone grzywną do 30 tys. zł.

[srodtytul]Na żądanie poza obowiązkiem[/srodtytul]

Z pewnością jednak szef nie wyegzekwuje, aby podwładny wziął do końca marca kolejnego roku te dni urlopu, które były na żądanie z poprzedniego roku kalendarzowego. Ten wymóg nie dotyczy tej części wakacji. [link=http://www.rp.pl/artykul/117392.html][b]GIP podtrzymuje swoje stanowisko z 2008 r. (GPP-110-4560-170/08/PE)[/b][/link].

Urlop na żądanie to szczególny przywilej pracownika. Ma on prawo do czterech takich dni w każdym roku kalendarzowym i wolno mu je wziąć w dowolnym terminie (art. 167[sup]2[/sup] k.p.). Jeśli podwładny nie wykorzysta w roku czterech dni na żądanie lub weźmie ich mniej, przechodzą one na następny rok, ale już jako normalne dni wakacji.

Zgodnie z kolei z art. 168 k.p. (zdanie po średniku) wymóg wybrania do końca marca kolejnego roku nie dotyczy wolnego na żądanie. Pracownik ma prawo wziąć je w dowolnym terminie i połączyć z obecnym wypoczynkiem.