Mija już półtora miesiąca od momentu, gdy rząd rozpoczął prace nad projektem, który miał wesprzeć przedsiębiorców w walce z nadchodzącą falą koronawirusa. Czas płynie, z dnia na dzień przybywa nowych przypadków zarażenia niebezpiecznym wirusem, a przepisów jak nie było tak nie ma.
Trudno określić los projektu
Gdy zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia o to, na jakim etapie prac legislacyjnych są nowe regulacje ,w odpowiedzi usłyszeliśmy, że: "projekt nie został jeszcze przyjęty przez Radę Ministrów, zatem na chwilę obecną trudno określić dalszy przebieg prac legislacyjnych."
Czytaj więcej:
Wszystko wskazuje więc na to, że problematyczna w nowej regulacji okazała się zapowiedziana przez rząd możliwość przesunięcia pracownika bez szczepienia czy aktualnego badania potwierdzającego przejście Covid-19 na bezpłatny urlop.
Biorąc pod uwagę, że obecnie zaszczepionych w Polsce jest około 19 mln osób, a około 10 mln nie poddało się jeszcze szczepieniu mogłoby to oznaczać nieprzewidywalne konsekwencje, gdyby pracodawcy zaczęli masowo korzystać z tego uprawnienia.
Kilka dni temu, Waldemar Kraska w rozmowie z RMF FM stwierdził, że po zmianie przepisów raczej nie dojdzie do sytuacji, w której pracodawcy będą mogli wysyłać niezaszczepionych przeciwko Covid-19 pracowników na bezpłatne urlopy. Projekt podlega więc ciągłym zmianom, co obrazuje najlepiej fakt, że ciągle dostępne są jedynie założenia tych zmian. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji nie ukazał się jednak jeszcze konkretny projekt zmian, który miał dać pracodawcom możliwość pytania zatrudnionych o to, czy się zaszczepili by móc np. oddzielić niezaszczepionych pracowników od klientów czy kontrahentów swojego przedsiębiorstwa. Dzięki temu lepiej przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Co prawda szczepionka nie chroni przed zarażeniem, ale podnosi odporność na niebezpiecznego wirusa.
Czytaj więcej:
Potrzebne narzędzia
– Pracodawcy nie są zainteresowani urlopami bezpłatnymi dla niezaszczepionych pracowników – deklaruje Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan. – Zależy nam tylko na narzędziach, które pozwolą na lepszą organizację pracy w czasie nadchodzącej fali koronawirusa.
Pracodawcy obawiają się, że jeśli te rozwiązania nie zostaną jeszcze we wrześniu przyjęte przez Sejm, a w ostatnich tygodniach takie deklaracje padały z ust urzędników, wtedy stracą one na znaczeniu przed nadchodzącą falą koronawirusa.
– Oznacza to także przerzucenie odpowiedzialności za przeciwdziałanie koronawirusowi na pracodawców – dodaje Lisicki. – Możliwość odpytania pracowników, czy są zaszczepieni, czy też nie, dawałby możliwość lepszej organizacji pracy i kontroli ryzyka związanego z transmisją koronawirusa w godzinach pracy.
Konsekwencją braku takich przepisów będą też przypadki, jak w jednej z firm produkujących okna, która od przedstawienia certyfikatu szczepienia uzależniła wypłatę premii za brak absencji w pracy. Dopiero po interwencji dziennikarzy z portalu Money.pl, przedsiębiorca zrezygnował z tych ograniczeń.
Agnieszka Fedor, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak
Nie jestem zaskoczona brakiem decyzji rządu. Zaskoczyłoby mnie szybkie działanie, dające pracodawcom uprawnienia do przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Przez ostatnie półtora roku epidemii pracodawcy nie otrzymali od rządu niemal żadnego wsparcia, ponieważ przepisy kolejnych tarcz antykryzysowych nie regulowały kwestii szczepień. Przedsiębiorcy nie wiedzą więc, jak skutecznie ograniczyć ryzyko. Formalnie wątpliwe jest nawet, czy mogą odsunąć od pracy niezaszczepionego pracownika z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Przykładem jest personel pokładowy linii lotniczych. Regulacje dotyczące obowiązku przedstawienia certyfikatu covid dotyczą tylko pasażerów, a nie obsługi. A zakażenie pasażerów w czasie podróży może oznaczać dla przewoźnika kłopoty. Jeśli rząd będzie dalej pracował w tym tempie nad przepisami, doczekamy się ich już po epidemii.