Pod koniec września rząd przedstawił obszerny projekt nowej ustawy
o cmentarzach, który przewiduje rewolucję w organizacji branży pogrzebowej i funkcjonowaniu cmentarzy.
Nowe przepisy mają wejść w życie
już w czerwcu przyszłego roku.
Wokół projektu zrobiło się głośno,
gdy się okazało, że rodziny będą mogły stracić prawo do grobów,
w których spoczywają ich bliscy.
Czy to prawda?
Nic takiego nie wynika z tego projektu i trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, aby odnajdywać
w nim te zmiany.
Projekt nie zmienia prawa fundatora do grobu i rozporządzania nim, ma jednak na celu załatwienie problemu, jaki obecnie bardzo często ma miejsce na cmentarzach, a mianowicie odpowiedzialności zarządców i właścicieli cmentarzy za bezpieczeństwo na samych nekropoliach (śliskie nawierzchnie chodników, starodrzew i łamiące się gałęzie, które powodują uszkodzenia pomników i stwarzają zagrożenie dla osób odwiedzających). Chodzi również o przypadki, gdy minęło już 20 lat od opłaty za grób, nie ma jednak fundatora, który sam zmarł,
nie ma więc komu opiekować się danym miejscem.
A bywa, że taki stary grób zaczyna stwarzać zagrożenie dla osób
w jego otoczeniu. Drzewo, które wyrosło na takiej kwaterze,
ma złamaną gałąź, której
nie ma komu usunąć.
Zarządcy cmentarzy powinni mieć prawo i obowiązek dbania o takie miejsca i interweniowania
w potrzebie. Tymczasem obecnie całą odpowiedzialność ponosi firma pogrzebowa organizująca pochówek na danym
cmentarzu. Uważam, że zarządcy cmentarzy powinni mieć ubezpieczenia, z których pokrywane byłyby odszkodowania za wszelkie tego typu szkody.