To sedno wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który rozpatrywał skargę posiadacza akcji pracowniczych i, jak twierdzi, na przeprowadzonej operacji stracił ok. 10 tys. zł.

Są też jednak akcjonariusze domagający się większych kwot, a ich straty mogły sięgać nawet 30 proc.

Zamiana akcji

W sprawie chodzi o art. 3 ust. 3 w zw. z art. 5 ust. 1 ustawy z 7 września 2007 r. o zasadach nabywania od Skarbu Państwa akcji w procesie konsolidacji spółek sektora elektroenergetycznego (konsolidacja nastąpiła w latach 2008–2010), w zakresie, w jakim podczas redukcji akcji spółki konsolidującej (przejmującej) udostępnionych w zamian za akcje spółek konsolidowanych (zwykle pracowniczych) nie przewidziano mechanizmu rekompensaty dla akcjonariusza.

Czytaj także: Dematerializacja akcji spółek niepublicznych

Redukcja ta była wynikiem ustawowego limitu, że tylko 15 proc. akcji spółki konsolidującej można było zamienić, a jak ich nie wystarczało, zmniejszano ich liczbę proporcjonalnie do akcji przekazywanych przez danego posiadacza (pracownika).

Reklama
Reklama

Na wyrok TK czekało wielu akcjonariuszy spółek sektora elektroenergetycznego, którzy złożyli pozwy i domagają się w sądach cywilnych odszkodowań, ponieważ utrzymują, że otrzymane przez nich akcje spółek przejmujących nie stanowiły ekwiwalentnego wynagrodzenia.

Ogłoszony w środę wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest dla nich niekorzystny.

Jeden z akcjonariuszy Bolesław B., który w tej procedurze zamienił swoje akcje pracownicze elektrowni ze Śląska, nie uzyskał w sądach cywilnych odszkodowania. Wystąpił więc ze skargą konstytucyjną o zbadanie ram prawnych owej konsolidacji.

Jego pełnomocnik adwokat Agnieszka Soja z kancelarii SPCG zarzuciła w skardze do TK, że skutkiem tej regulacji było uprzywilejowanie Skarbu Państwa w stosunku do akcjonariuszy, którzy zgodzili się zamianę akcji bez zapewnienia im w umowie zamiany akcji równoważnego świadczenia. Naruszało to art. 64 ust. 2 Konstytucji RP gwarantujący ochronę prawa własności niezależnie od rodzaju podmiotu, któremu ono przysługuje. Poza tym procedura zamiany akcji nie była w istocie dobrowolna, a zwłaszcza pracownicy nie byli dostatecznie poinformowali o ryzykach.

TK: wiedzieli, co robią

W grupie uczestników tej zamiany akcji pojawiały się zarzuty, że na wstępnym etapie tego programu zapewniano o ekwiwalentności zamiany, a później od niej odstąpiono. Pracownicy ponoć byli informowani, że stare akcje będą mniej płynne i stracą na wartości.

Trybunał nie podzielił tych zarzutów. Na początku uzasadnienia zaznaczył, że proces konsolidacji spółek sektora elektroenergetycznego był w pełni uzasadniony, także ze względu na wartości konstytucyjne, w tym bezpieczeństwo energetyczne.

– Ważne było to, że zamiana akcji spółki konsolidowanej na akcje spółki konsolidującej była dobrowolna, proces ten trwał wiele miesięcy i posiadacz akcji na jego końcu mógł zrezygnować z zamiany. Miał także czas na ocenę, czy jest ona dla akcjonariusza korzystna ekonomicznie w danym momencie (na podstawie danych rynkowych) oraz na oszacowanie ryzyka i szans, czyli ewentualne zmiany ceny akcji w przyszłości – wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Wojciech Sych.

Wyrok TK jest ostateczny.

Sygnatura akt: SK 24/18