Jak ocenia pan nowe przepisy ograniczające terminowe zatrudnianie do 33 miesięcy na maksymalnie trzech umowach o pracę i to bez względu na długość przerw między takimi angażami?
Zmiana przepisów kodeksu pracy dotyczących umów na czas określonych była nieunikniona. Jeszcze przed głośnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 13 marca 2014 r. w sprawie Nierodzik (C-38/2013), w październiku 2013 r. Komisja Europejska na skutek skargi NSZZ „Solidarność" wszczęła wobec Polski postępowanie w sprawie niezgodności kodeksu pracy z dyrektywą 99/70/WE (pismo nr 2013/4161). Komisja w wezwaniu wskazywała, że w Polsce obowiązuje inny (krótszy) okres wypowiadania umów na czas określony niż dla bezterminowych obejmujących podobny czas zatrudnienia. Podnosiła też, że okres, który musi upłynąć między dwiema umowami na czas określony, aby nie były one uważane za „następujące po sobie", jest zbyt krótki. Ponadto według Komisji pojęcie „zadań realizowanych cyklicznie" z art. 25