O bardzo ważnym wyroku dla ryczałtowców, którzy nie mają pewności, czy wybrali właściwą stawkę podatku pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Aleksandra Tarka.

Podatniczka we wniosku o interpretację wyjaśniła, że prowadzi jednoosobową działalność, a ponadto jest wspólnikiem w spółce jawnej i komandytariuszem oraz członkiem zarządu w innej. Kobieta tłumaczyła, że wszystkie swoje dochody zdecydowała się od 2022 r. opodatkować ryczałtem. Określiła dwie grupy działań i bardzo szczegółowo wypunktowała, co wchodzi w ich skład. Zapytała, jaką stawkę ryczałtu powinna stosować do wynagrodzenia za opisane usługi świadczone na rzecz jednej ze spółek.

Urzędnicy skarbówki w trybie wezwania do uzupełnienia braków formalnych wniosku zażądali od podatniczki wskazania, pod jakim symbolem Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU) sklasyfikowane są usługi, które świadczy.

Podatniczka odpowiedziała, że wystosowała wniosek o dokonanie klasyfikacji do Głównego Urzędu Statystycznego, lecz jej jeszcze nie dostała. A gdy zauważyła, że podanie PKWiU nie jest elementem koniecznym do wydania interpretacji, fiskus pozostawił jej wniosek bez rozpatrzenia.

Sprawa trafiła na wokandę. Jak pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Aleksandra Tarka, najpierw suchej nitki na fiskusie nie zostawił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt: II FSK 487/23).

„NSA podkreślił, że punktem wyjścia dla przypisania danego przychodu jako uzyskanego z określonej usługi powinny być ich nazwy wymienione w przepisach o ryczałcie. Dopiero poprzez szczegółowy opis danej czynności można dokonywać ich grupowania do PKWiU. Nie może ono zastąpić określenia usług, których wykonywanie i uzyskiwanie z nich przychodów powoduje możliwość ich opodatkowania według danej stawki” - relacjonuje autorka. 

Wyrok prawomocny.