Naczelna Rada Aptekarska chce zamknięcia aptek internetowych. Twierdzi bowiem, że tym kanałem do pacjentów trafia wiele podróbek leków. Przedsiębiorcy uważają natomiast, że byłoby to szkodliwe zarówno dla pacjentów, jak i dla biznesu.

– Argumentacja przedstawicieli samorządu aptekarskiego jest nie do przyjęcia. Jeżeli istnieją nieprawidłowości, to należy im przeciwdziałać, a nie likwidować legalny kanał dystrybucji, cieszący się dużą popularnością zwłaszcza wśród młodej generacji pacjentów – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

Wniosek o zakazanie wysyłkowej sprzedaży leków zgłosił samorząd aptekarski na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Przedstawiciele NRA argumentowali wówczas, że co trzeci specyfik oferowany w internecie pochodzi z nielegalnego źródła, a wiele jest sfałszowanych. Skoro więc nie ma możliwości kontrolowania wysyłkowej sprzedaży leków, to należy ją zlikwidować.

Przedsiębiorcy skupieni ?w Konfederacji Lewiatan proponują za to inne rozwiązanie. Takie, jakie funkcjonuje w krajach Unii Europejskiej. Chodzi o promowanie aptek internetowych działających zgodnie z prawem. – W krajach Unii adresy takich aptek prezentowane są na oficjalnych witrynach internetowych, które prowadzą krajowe organy nadzoru. Co więcej, można wprowadzić wspólne dla wszystkich aptek internetowych logo, które ułatwi klientom zorientowanie się, że mają do czynienia z apteką działającą  zgodnie z prawem – mówi Tomasz Jaworski, radca prawny z kancelarii Tomasik Jaworski.

Jego zdaniem wprowadzenie zakazu wysyłkowej sprzedaży leków byłoby także sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu towarów.