Elektroniczny punkt kontaktowy zamiast pomagać, często wprowadza w błąd i dezinformuje. Na rządowej stronie internetowej www.eu-go.gov.pl zainteresowany świadczeniem usług w naszym kraju znajdzie informacje, jakie warunki trzeba spełnić, by być adwokatem, radcą prawnym, jak założyć żłobek czy agencję zatrudnienia. Teoretycznie ze strony można się też dowiedzieć, jak uzyskać koncesję na prowadzenie działalności gospodarczej w postaci świadczenia usług ochrony osób i mienia. Tyle że zamieszczone porady są nieaktualne już ponad pół roku. Zmienił się stan prawny. Resort gospodarki przegapił deregulację zawodów i nowelizację ustawy żłobkowej z maja zeszłego roku.
– W takiej sytuacji lepiej, żeby informacje w ogóle nie były zamieszczane, bo wprowadzają w błąd. Przy wielości przepisów oraz ciągłych ich zmianach informacyjna działalność punktu jest wysoce pożądana dla przedsiębiorców. Ma przecież pomóc w przełamaniu barier biurokratycznych przy podejmowaniu, wykonywaniu oraz zakończeniu działalności gospodarczej – mówi Małgorzata Sieradzka z Uczelni Łazarskiego.
Wbrew unijnej dyrektywie
W ten sposób Polska łamie unijne prawo.
– Zgodnie z dyrektywą usługową 2006/123/WE we wszystkich krajach członkowskich powinny powstać specjalne strony internetowe, na których obecni i przyszli przedsiębiorcy znajdą pomoc w większości spraw związanych z prowadzeniem firmy. Dowiedzą się oni, jakie warunki trzeba spełnić, by świadczyć usługi określonego rodzaju, rejestrować działalność gospodarczą, poznają obowiązujące procedury administracyjne – tłumaczy Małgorzata Sieradzka. I dodaje, że punkty działają między innymi w Austrii, Chorwacji, Czechach, Francji.
2 mln zł za wprowadzanie w błąd
Przez pewien czas polski punkt prowadziło Ministerstwo Gospodarki. W połowie zeszłego roku do punktu kontaktowego dołączyli nowi partnerzy: Krajowa Izba Gospodarcza oraz Instytut Logistyki i Magazynowania. Teraz to one czuwają nad treściami, które pojawiają się na stronie, ale formalnie za prowadzenie punktu w świetle unijnego prawa wciąż odpowiedzialny jest resort gospodarki. Za rozbudowę punktu i uaktualnienie informacji KIG i Instytut otrzymali do tej pory 2,09 mln zł. To unijne pieniądze wypłacane w ramach projektu Programu operacyjnego „Informacyjna Gospodarka".
Zgodnie z unijną dyrektywą państwa członkowskie są zobowiązane do tego, aby informacje były udzielane w sposób jasny i jednoznaczny i uaktualniane.
„Rzeczpospolita" o komentarz poprosiła i KIG, i Ministerstwo Gospodarki. Przysłali wspólną odpowiedź, pod którą nikt nie chce się podpisać z imienia i nazwiska.
– Każdy opis procedury na portalu ePK ma metrykę, która zawiera zarówno datę publikacji informacji, jak i datę ostatniej aktualizacji. Może się zdarzyć, że zapisy będą przez krótki czas nieaktualne ze względu na skalę poruszanych zagadnień oraz w wyniku częstych zmian przepisów – czytamy w odpowiedzi.
W trakcie vacatio legis resort powinien jednak uaktualnić zamieszczane w portalu treści.
– Celem vacatio legis jest przecież umożliwienie zapoznania się z nowymi przepisami i przygotowanie do zmian, jakie mogą wynikać z ich obowiązywania – zauważa prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista.
Nowelizacja tzw. ustawy żłobkowej weszła w życie po 14 dniach od publikacji, a ustawa o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów po miesiącu, a niektóre przepisy ponad pięć miesięcy od publikacji.
Jak tłumaczy biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki, na stronie ePK można przecież zgłosić swój komentarz co do przydatności porady. Obywatel sam więc powinien zwrócić uwagę ministerstwu, które treści są nieaktualne.
Ministerstwo, chociaż nie zapanowało jeszcze nad istniejącymi treściami, rozbudowuje punkt kontaktowy. Dodało do niego moduł sytuacji życiowych. To informator, który generuje porady w zależności od sytuacji przedsiębiorcy. Odpowiedzi są na razie aktualne.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, k.wojcik@rp.pl
Opinia:
Aleksander ?Cieśliński, adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego na Uniwersytecie Wrocławskim
Elektroniczny punkt kontaktowy powinien dostarczać obywatelowi wyczerpującej i aktualnej informacji o warunkach zakładania działalności i świadczenia usług w naszym kraju. To ułatwienie ?dla przedsiębiorcy. ?Polska nie wywiązała się jednak ze swojego obowiązku, mimo że zleciła czuwanie nad punktem podmiotowi zewnętrznemu. Powinna zdyscyplinować Krajową Izbę Gospodarczą, by ta aktualizowała ?treści zamieszczane na stronie punktu. Można więc uznać, że nie wdrożyliśmy w pełni unijnej dyrektywy usługowej. ?Teraz Komisja Europejska może wszcząć wobec Polski postępowanie. W rezultacie na kraj może zostać nałożona sankcja w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy euro za każdy dzień opóźnienia ?lub ryczałt przynajmniej kilka milionów euro.