Stan faktyczny

Na rybaka ze Słupska została nałożona kara w wysokości 1000 zł. za łowienie dorszy. Odwoływał się, ale resort rolnictwa podwyższył karę do 2000 zł. Dopiero sądy uznały, że jeżeli pierwotna kara nie została nałożona z istotnym naruszeniem prawa, to nie należało jej zmieniać.

Okręgowy Inspektor Rybołówstwa Morskiego w Słupsku ustalił, że rybak, jako armator statku rybackiego o długości całkowitej mniejszej niż 10 m, w październiku 2007 r. prowadził połów dorsza w Morzu Bałtyckim, pomimo obowiązywania w tym okresie zakazu połowu w związku z wyczerpaniem kwoty połowowej przyznanej Polsce na 2007 r. W tym dniu rybak złowił i przywiózł do portu 750 kg dorsza.

Inspektor wymierzył mu karę w wysokości 1000 zł za naruszenie przepisów rozporządzenia Komisji Europejskiej z 9 lipca 2007 r. ustanawiającego zakaz połowów dorsza w Morzu Bałtyckim przez statki pływające pod banderą Polski.

Rybak się odwoływał. Ministerstwo rolnictwa uchyliło w całości decyzję organu ze Słupska i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Uparty rybak odwołał się od decyzji ministerstwa do WSA w Warszawie, które nakazało ministerstwu ponowne rozpatrzenie sprawy. Tym razem resort rolnictwa również uchylił decyzję inspektoratu, ale wymierzył odwołującemu się karę w wysokości  2000 zł.

Resort podkreślił, że kara w wysokości 2000 zł jest najniższą z kar określonych w § 2 pkt 21 rozporządzenia w sprawie wysokości kar i jednocześnie karą, której wysokość skutecznie pozbawi armatora korzyści ekonomicznych uzyskanych w wyniku nielegalnego połowu. Jest karą proporcjonalną do wagi naruszenia przepisów i jednoczenie ma działanie prewencyjne, gdyż skutecznie odstraszy rybaka od popełnienia w przyszłości podobnych czynów zabronionych. Sankcja uwzględnia ponadto charakter szkody poczynionej w zasobach połowowych i w środowisku morskim.

Wyrok, konkluzja

Właściciel łodzi ponownie wystąpił do WSA w Warszawie. Sąd orzekł, że wymierzenie rybakowi przez ministerstwo kary pieniężnej w wysokości dwukrotnie wyższej niż poprzednio, na podstawie innego, znacznie surowszego przepisu nie narusza zakazu reformationis in peius (zakaz orzekania na niekorzyść strony odwołującej się), bowiem nie on ma bezwzględnego charakteru. Nie stosuje się tego zakazu, jeżeli zaskarżona decyzja rażąco narusza prawo lub rażąco narusza interes społeczny.

W ocenie WSA taka sytuacja wystąpiła w tej sprawie, gdyż organ ze Słupska nałożył karę popełniając oczywisty błąd co do podstawy prawnej. Przyjął za podstawę wymiaru wysokości kary § 2 pkt 39 rozporządzenia w sprawie wysokości kar, zamiast § 2 pkt 21 tego aktu, co stanowi o rażącym naruszeniu prawa. Ze względu na znaczącą różnicę, co do wysokości kar określonych tymi przepisami (1000 zł i 2000 zł), takie działanie zakwalifikowano również, jako rażące naruszenie interesu społecznego.

Teraz sprawa trafiła do NSA, który uchylił wyrok i nakazał sprawę ponownie rozpatrzeć przez WSA. W uzasadnieniu podał, że skarżący rybak odwołał się od pierwotnie nałożonej kary w wysokości 1000 zł i kara w takiej wysokości nie naruszała w sposób rażący prawa lub interesu społecznego, a więc brak było podstaw prawnych, aby w toku dalszego postępowania podwyższyć jej wysokość.

Tym razem WSA (sygnatura akt: V SA/Wa 1777/13) utrzymał karę w wysokości pierwotnej, czyli uchylił decyzję resortu rolnictwa.