Choć w polskiej gospodarce lepiej, to sytuacja na rynku pracy poprawia się w ślimaczym tempie. Polscy przedsiębiorcy, nauczeni doświadczeniem, ostrożnie podchodzą do wszelkich działań, w tym ruchów kadrowych. Powodem jak zwykle są zbyt duże obciążenia finansowe i ograniczenia w swobodnym podejmowaniu decyzji.
Nie ma się co łudzić, że czas kryzysu w polskich firmach minął. Nadal bywa, że konieczne są radykalne cięcia kosztów działalności. Najczęściej pracodawcy szukają oszczędności w wydatkach osobowych – obniżają pensje, zwalniają pracowników, odbierają profity. Warto się jednak zastanowić, czy to się sprawdzi w długoterminowej perspektywie. Skutkiem może być bowiem niezamierzone pozbycie się specjalistów, zdemotywowanie podwładnych i doprowadzenie ich do drżenia o etat.
Przygotowany poradnik to podsumowanie podpowiedzi, na czym można zaoszczędzić tak, żeby jednocześnie działać na korzyść, a nie wbrew interesom firmy. I nie chodzi tylko o to, ile można „zabrać" załodze. Często pracodawcy nie zdają sobie bowiem sprawy m.in. z tego, jak dużo kosztuje ich utrzymanie w zakładzie organizacji takich jak związki zawodowe, czy rada pracowników. Choć finansowanie ich działalności to obowiązek zakładu, to musi on pokrywać tylko niezbędne koszty. Natomiast zdarza się, że gro wydatków to koszt nieuzasadnionych wygód i spełniania fanaberii przedstawicieli załogi.
Obecnie głośno jest o poselskim projekcie ustawy zakładającym odciążenie firm z konieczności finansowania działalności związkowej. Nie jednak ma co liczyć na szybkie zmiany. Warto natomiast przyjrzeć się działalności organizacji i przeanalizować ponoszone na nią koszty. Nie trzeba się przy tym obawiać odwetu organizacji przez blokowanie pracodawcy. Nie musi on bowiem negocjować z nimi bez końca. Ich nieuzasadniony opór, granie na zwłokę czy też działanie w złej wierze może skończyć się tym, że podejmie decyzję jednostronnie.
Czytaj VADEMECUM: