Zawsze może się zdarzyć, że inny użytkownik drogi będzie mniej uważny. Na szczęście w przypadku szkody spowodowanej przez taką osobę istnieje obowiązkowe ubezpieczenie OC – posiadacza, z którego  można dokonać pełnej naprawy pojazdu. Poszkodowanemu przysługuje również pokrycie wszelkich innych szkód związanych z przywróceniem stanu posiadania do poziomu sprzed wypadku.

Ubezpieczyciel bez „szemrania" winien więc pokryć koszty naprawy pojazdu. Zwłaszcza jest to istotne przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Praktyka dowodzi jednak, że nie jest łatwo  uzyskać odszkodowanie za utracone zyski przedsiębiorstwa, ciężko dostać wypłatę z tytułu utraty wartości rynkowej pojazdu, nie jest też prostą sprawą przekonać ubezpieczyciela do pokrycia kosztów pełnomocnika, czy szkód pośrednich (np. kar za niewykonanie umów). Jednak chyba najwięcej oporów i kontrowersji wzbudzają u ubezpieczycieli koszty pojazdów zastępczych, a dokładnie ich wysokość. Wynika to z ich  poważnych rozmiarów, a tym samym dotkliwości dla finansów ubezpieczycieli.

Przykład

W wyniku wypadku spowodowanego przez obcego sprawcę uszkodzeniu uległ pojazd Mercedes Viano, służący dostawie towarów do sieci małych sklepików. Oględziny pojazdu oraz naprawa trwały ponad miesiąc. W tym czasie wynajęto pojazd zastępczy tej samej klasy. Po przedłożeniu rachunków firmie ubezpieczeniowej przyszła decyzja, że firma zapłaci nie 450 zł za dzień najmu – na taką to kwotę opiewała faktura, lecz 150 zł. Ubezpieczyciel przyjął, że takie są średnie rynkowe koszty najmu pojazdów. Po odwołaniu firma ubezpieczeniowa uznała jednak rzeczywistą stawkę najmu.

Objęcie zakresem naprawienia szkody kosztów pojazdu zastępczego powoli toruje sobie drogę w praktyce ubezpieczycieli.  Trzeba pamiętać, że zwłaszcza w działalności gospodarczej pozbawienie możliwości użytkowania pojazdu firmowego zwiększa rozmiar doznanych przez przedsiębiorcę strat.

Jest oczywiste, że pojazd zastępczy jest bezwzględnie konieczny do prowadzenia działalności gospodarczej i tak też uważają sądy, w tym Sąd Najwyższy (wyrok z 8 września 2004 r., IV CK 672/2003). Brak pojazdu zastępczego powoduje w firmie dalsze straty (utratę dochodów), za które i tak zapłaciłby ubezpieczyciel – jako odpowiedzialny za wszelkie następstwa zdarzenia. Jednak w tym samym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, że od kwoty należnego odszkodowania należy jednak odjąć to, co przedsiębiorca ewentualnie w ten sposób zaoszczędził. To skądinąd słuszne stwierdzenie Sądu Najwyższego dało ubezpieczycielom narzędzie, z którego nie zawsze korzystają w granicach obowiązującego prawa.

Wynajmując pojazd zastępczy w celu podtrzymania normalnej aktywności gospodarczej, przedsiębiorca faktycznie nie użytkuje w tym czasie własnego pojazdu, gdyż  zwykle  stoi on w warsztacie naprawczym, bądź jeszcze czeka na likwidatora. Cena za najem obejmuje normalne zużycie pojazdu zastępczego, którego to nie doznaje pojazd unieruchomiony. Pisemne wystąpienia ubezpieczycieli, zwykle  bardzo drobiazgowe w takich przypadkach, mówią o „braku zużycia opon, rozrządu, przesunięciu terminu przeglądu technicznego, wymiany klocków hamulcowych, akumulatora, bądź braku zużycia płynów". Jednak ubezpieczyciele zwykle nie przedstawiają konkretnego wyliczenia, choć nie jest to aż tak trudne.

Przykład

Biorąc pod uwagę miesięczny okres postoju, można łatwo policzyć, jakie potencjalne oszczędności są możliwe wskutek nieużywania poszkodowanego pojazdu. I tak opony – zakładana żywotność 30 miesięcy, koszt 1500 zł – oszczędność 50 zł; koszt corocznego przeglądu 600 zł, oszczędność 50 zł; koszt wymiany klocków hamulcowych 300 zł, oszczędność 30 zł.

Razem oszczędność za miesiąc postoju wyniesie ok. 200–300 zł, choć  warto zauważyć, że pewne elementy zużywają się również w czasie postoju pojazdu.

Niekiedy ubezpieczyciele usiłują uzasadnić przysporzenie poszkodowanego faktem otrzymania faktury stanowiącej koszt uzyskania przychodu, co jest według nich związane z możliwością odliczenia podatkowego (chodzi w tym przypadku o podatek dochodowy). Rozumowanie to na ogół nie jest poprawne z dwóch względów: po pierwsze pojazd nieużytkowany nie może być jednocześnie amortyzowany – odpada więc koszt odpisu z tego tytułu. W tym zakresie co prawda następuje stopniowa zmiana linii orzecznictwa (orzeczenie Izby Skarbowej w Poznaniu w interpretacji z 7 marca 2011 r. ILPB4/423-343/10-2/MC), jednak należałoby za każdym razem występować o indywidualną interpretację, co jest skrajnie kłopotliwe. Po drugie zaś, aby uznać przysporzenie, należałoby wskazać fakt jego zaistnienia z powyższej przyczyny oraz konkretną zaoszczędzoną kwotę, co jest zwykle bardzo trudne, gdyż wymaga istnienia zysków do opodatkowania, a ponadto ujęcia całego okresu rozliczeniowego.

Zdaniem autora:

Paweł Sikora, prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń

Koszt wynajmu pojazdu zastępczego do kontynuowania działalności gospodarczej od dawna jest uznawany za element szkody z OC sprawcy. Wysoce problematyczne jest jednak wzajemne rozliczenie ewentualnych pożytków wynikających z najmu. Poszkodowany nie może godzić się na jakiekolwiek uproszczenia w tym zakresie. To ubezpieczyciel jest odpowiedzialny za rzetelne i szczegółowe rozliczenie wszystkich elementów składających się na szkodę.