– Przedsiębiorcy zakładający dziś nowe firmy mają lepszą sytuację niż osoby, które rozpoczynały własny biznes jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim dlatego, że obecnie instytucje finansowe myślą o tzw. start-upach już nie jako o pojedynczych jednostkach, ale jak o stale poszerzającej się grupie firm i tworzą dla nich specjalne propozycje – mówi Elżbieta Kopka, ekspert firmy Invigo.
Dodaje, że na razie oferta kredytów dla start-upów nie jest zbyt szeroka, ale chętnych do prowadzenia własnego biznesu przybywa, więc coraz więcej banków oferuje dla nich finansowanie.
Nim pójdziesz do banku
Eksperci podkreślają, że główną cechą typowych kredytów dla start-upów jest brak wymogu dotyczącego minimalnego okresu prowadzenia działalności. Tak więc są to produkty, z których mogą korzystać zarówno osoby, które dopiero rozpoczynają biznes i potrzebują środków na rozruch przedsiębiorstwa, jak również ci, którzy np. od kilku lub kilkunastu miesięcy działają na rynku. – Ta druga, bardziej zaawansowana stażem na rynku grupa przedsiębiorców ma większe możliwości ubiegania się o wyższe kwoty, jeśli np. kredyt zostanie przyznany w ramach bankowego konta – podpowiada Elżbieta Kopka.
Kredyty dla start-upów są udzielane na stosunkowo niewielkie kwoty – w zależności od banku od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych (bez zabezpieczeń), a także na krótkie okresy – z reguły nie dłużej niż 60 miesięcy. Stąd mniejsze wymogi ze strony banków stawiane młodym przedsiębiorcom.
– Banki zachęcają do korzystania ze swoich produktów deklaracją, że kredyty są przyznawane przy minimum formalności w maksymalnie krótkim czasie, niekiedy nawet z gwarancją wyrażoną w godzinach. W rzeczywistości jednak każdy bank ma indywidualne sposoby procedowania. Dlatego przedsiębiorcy zainteresowani uzyskaniem finansowania na start powinni pamiętać, że w niektórych przypadkach proces może zająć nawet 2–3 tygodnie – podkreśla Elżbieta Kopka.
Małgorzata Berłowska z wydziału kredytów niezabezpieczonych dla firm mBanku i MultiBanku, przyznaje, że banki coraz agresywniej walczą o udział w rynku MSP, bo zdają sobie sprawę, że inwestycja w ten segment klientów może się opłacać.
– Jeśli firma przetrwa najtrudniejsze pierwsze miesiące działalności, będzie potrzebowała coraz bardziej rozwiniętych i zyskownych dla banku produktów, takich jak np. kredyty inwestycyjne. Mikrofirma to często także klient podwójnie dochodowy, ponieważ ma zazwyczaj w tym samym banku konto indywidualne i firmowe – wyjaśnia Małgorzata Berłowska.
Więcej po kilku miesiącach
Jej bank oferuje 10 tys. zł kredytu od pierwszego dnia działalności w ramach karty kredytowej lub dopuszczalnego salda debetowego, a po sześciu miesiącach od uruchomienia firmy kwota ta może wzrosnąć do 20 tys. zł.
– Do tego proponujemy konto bankowe za 0 zł, bezpłatny dostęp do portalu dla przedsiębiorców mikroFirmy.pl,w ramach którego klient może skorzystać bezpłatnie z księgowości internetowej przez sześć miesięcy oraz z aplikacji do tworzenia stron www i sklepów internetowych. W ofercie mamy też za 0 zł przez pierwsze 6 miesięcy korzystanie z karty debetowej oraz 0 zł za przelewy online do ZUS i US – wyjaśnia przedstawicielka mBanku i MultiBanku.
Natomiast Kinga Łagowska z Idea Banku mówi, że początkujący przedsiębiorcy, zaraz po zarejestrowaniu działalności gospodarczej, mogą się zgłosić po Kredyt Na Start.
– Bank pożyczy pieniądze firmie zanim ta zacznie osiągać dochód. Przedsiębiorca może uzyskać nawet do 350 tys. zł. Kredyt ten nie ma sobie równych na rynku z uwagi na wysoką kwotę finansowania, a także stosunkowo łatwy do spełnienia wymóg zabezpieczenia kredytu na nieruchomości – zapewnia Kinga Łagowska. – Taka kwota pozwala sfinansować większe wydatki o charakterze inwestycyjnym, np. na zakup specjalistycznego sprzętu do gabinetu lekarskiego czy kosmetycznego, wyposażenia do biura lub wydatki związane z bieżącym funkcjonowaniem firmy, m.in. zakup detergentów w myjni samochodowej lub towaru do sklepu.
Taką pożyczkę można zaciągnąć maksymalnie na 10 lat. Decyzja kredytowa podejmowana jest w oparciu o prognozę dochodów. Warto też wiedzieć, że zabezpieczenie hipoteczne spłaty kredytu można zrobić np. na mieszkaniu nienależącym do przedsiębiorcy.
– Bank weźmie także pod uwagę nieruchomość osób trzecich, pod warunkiem jednak, że będą one zaliczały się do tzw. pierwszej grupy podatkowej. Mogą to być m.in. rodzice, dziadkowie, teściowie i rodzeństwo – wylicza Kinga Łagowska. Natomiast bez zabezpieczeń rzeczowych przedsiębiorca może otrzymać do 25 tys. zł.
Oferta dla nowicjuszy
Nieco niższy kredyt na start, w wysokości 15 tys. zł bez zabezpieczenia przyzna przedsiębiorcy FM Bank. – Propozycja jest kierowana do nowicjuszy, już od pierwszego dnia działalności. Osoby, które chciałyby uzyskać w tym banku wyższy kredyt, powinny wiedzieć, że minimalnym wymaganym okresem prowadzenia działalności, który należy udokumentować, jest okres trzech miesięcy – podpowiada Elżbieta Kopka.
Młodzi przedsiębiorcy, którzy potrzebują większych środków na start, powinni wiedzieć, że uzyskanie takiego finansowania wymaga zabezpieczenia kredytu, jeśli nie na domu, mieszkaniu czy lokalu użytkowym, to np. na maszynach lub urządzeniach. Banki przyjmują też poręczenie.
Jak sprawdzić, czy oferta jest korzystna
1. Nie zdawaj się na jedną instytucję
Pierwszym krokiem, jaki młody przedsiębiorca powinien wykonać, jest spokojna analiza dostępnych ofert, a także zapoznanie się z wymaganymi dokumentami. Warto pamiętać, że z pomocą przedsiębiorcy przychodzą nie tylko doradcy w banku, ale też pośrednicy kredytowi czy doradcy finansowi. Nie powinni oni pobierać prowizji ani dopłaty za doradztwo od klienta, bo zwykle są wynagradzani przez banki, których produkty oferują. To u nich można przeanalizować kilka ofert w krótkim czasie, zamiast biegać od banku do banku.
2. Poproś o pomoc przy formularzach
Odpowiednie przygotowanie dokumentów, które powinny zostać załączone do wniosku kredytowego, a także właściwe wypełnienie odpowiednich formularzy, maksymalnie skraca czas uzyskania pieniędzy potrzebnych na rozruch firmy.
3. Przyda się dobry biznesplan do pokazania
Warto zabezpieczyć się na wypadek, gdyby bank poprosił o dodatkowe dokumenty, np. biznesplan lub prognozę przychodów firmy. To zwiększy szansę na kredyt, poprawi pozycję negocjacyjną kredytobiorcy oraz umożliwi uzyskanie największej możliwej kwoty kredytu.
4. Policz koszty finansowania
Analizując ofertę banku, należy sprawdzić wysokość oprocentowania, wysokość prowizji z tytułu udzielenia kredytu, prowizję za wcześniejszą spłatę, wysokość oprocentowania oraz to, czy bank nie oferuje w pakiecie z kredytem dodatkowych produktów bankowych, które będą obciążać firmę. Takimi dodatkami najczęściej są: ubezpieczenia kredytu, karty kredytowe i obowiązek założenia konta. Każdy z tych produktów w praktyce podnosi cenę kredytu, dlatego tym staranniej należy wybrać ofertę kredytową. Jeśli z jakiegoś powodu kredytobiorca musi skorzystać z oferty z dodatkami, powinien negocjować z bankiem opłaty za nie.
5. Upewnij się, że nie jesteś na czarnej liście nierzetelnych dłużników
Bywa, że podstawą do udzielenia kredytu dla młodej firmy jest pozytywna ocena kredytobiorcy oparta na jego dotychczasowej historii jako osoby fizycznej. Start-upy to najczęściej firmy jednoosobowe, a więc jeśli klient rzetelnie wywiązywał się ze swoich zobowiązań osobistych, to staje się dla banku wiarygodny. Jeśli wiec spóźniałeś się ze spłatą zobowiązań jako Kowalski, bank może odmówić kredytu twojej firmie.
6. Czasem lepiej zamiast kredytu wybrać leasing
Alternatywą dla kredytu bankowego jest leasing. Leasingodawcy są bardziej liberalni niż analitycy kredytowi. Jeśli przedsiębiorca planuje zakup środków trwałych, powinien sprawdzić oferty dla młodych firm. Trzeba jednak pamiętać, że towarzystwo leasingowe będzie właścicielem sprzętu do momentu jego spłaty oraz koszt leasingu przeważnie jest większy niż finansowanie za pomocą kredytu.
—gb źródło: Invigo
Z kontem w banku łatwej o kredyt
Agata Chrzanowska, dyrektor w Banku Millennium
Ostrożnościowa polityka kredytowa banków wobec nowo powstających firm jest wynikiem sytuacji gospodarczej. To właśnie tzw. start-upy, ze względu na brak doświadczenia rynkowego, w największym stopniu odczuwają dekoniunkturę. Dlatego z punktu widzenia banku są niepewną inwestycją. Bank Millennium nie posiada w swojej ofercie produktów stricte dedykowanych dla nowych firm. Od małych firm wymagany jest przynajmniej 12-miesięczny okres prowadzenia działalności gospodarczej.
Jednak młodym przedsiębiorcom, którzy zdecydują się związać z bankiem, czyli otworzą rachunek bezpośrednio po rejestracji firmy i przez minimum sześć miesięcy, będą dokonywać rozliczenia, dajemy możliwość uzyskania wcześniejszego finansowania na uproszczonych zasadach. Standardowo właściciel małej firmy dostarcza dokumenty założycielskie oraz finansowe i na tej podstawie badana jest zdolności kredytowa. Firmom, które już współpracują z bankiem, oferujemy uproszczony proces ubiegania się o kredyt w rachunku bieżącym, bez dostarczenia dokumentów finansowych.
Młoda firma na początku pożyczy mniej
Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl
Liczba banków oferujących kredyty dla firm, które dopiero rozpoczynają swoją działalność gospodarczą, jest mocno ograniczona. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że udzielenie takiego zobowiązania wiąże się z dużo większym ryzykiem niż kredytowanie podmiotu o już ugruntowanej pozycji na rynku.
Niemniej jednak kredyty dla tzw. startupów można znaleźć między innymi w Banku BPS, mBanku, Idea Banku i FM Banku. Cechą wspólną ich produktów jest stosunkowo niewielka kwota kredytu, jaką można w ten sposób uzyskać. Wysokość zobowiązania, niewymagającego zabezpieczenia majątkiem rzeczowym klienta, waha się od 10 tys. zł w mBanku do 25 tys. zł w Idea Banku.
Praktycznie wszystkie oferty banków dla startupów zakładają 12-miesięczny okres kredytowania. Wyjątek w tym względzie stanowi Idea Bank, umożliwiający spłatę przez 60 miesięcy. Oczywiście, możliwe jest zaciągniecie kredytu firmowego na wyższą kwotę, lub też z dłuższym okresem spłaty, ale wtedy konieczne jest spełnienie dodatkowych formalności wymaganych przez bank.