Pracodawcy rozpoczynający działalność nie będą musieli informować Państwowej Inspekcji Pracy ani Państwowej Inspekcji Sanitarnej o miejscu, rodzaju i zakresie wykonywanej działalności. Nowo powstające duże firmy szybciej uzyskają numer identyfikacji podatkowej.
Takie zmiany zawiera przyjęty wczoraj projekt założeń zmian kodeksu pracy oraz w ustawach o statystyce publicznej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej, zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników. Rząd podkreśla, że dzięki tym zmianom czas rejestracji firm skróci się o dwa dni.
Dotychczas Bank Światowy w swoich dorocznych raportach o prowadzeniu biznesu w różnych krajach wytykał Polsce nadmierne sformalizowanie rejestracji firm i konieczność przejścia przez sześć procedur. Rząd zwraca uwagę, że likwiduje dwie z nich, dotyczące właśnie PIP i służby sanitarnej. Instytucje te mają uzyskiwać potrzebne im dane o nowych przedsiębiorcach z rejestrów GUS i kont płatników w ZUS. Obecnie za niezgłoszenie firmy w ciągu 30 dni przedsiębiorcy grozi grzywna w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł.
Łatwiej ma być również z rejestracją do celów fiskalnych. Dziś, kiedy działalność gospodarczą rozpoczyna osoba fizyczna – otrzymuje numer identyfikacji podatkowej w ciągu jednego dnia. Ale gdy powstaje np. spółka z. o.o., urząd skarbowy ma aż 14 dni na nadanie NIP. Rząd proponuje, by skrócić ten termin do trzech dni.
– Skrócenie oczekiwania na NIP jest korzystne, choć to niewielka zmiana – ocenia Przemysław Pruszyński, sekretarz Rady Podatkowej konfederacji Lewiatan. – W praktyce cała rejestracja oznacza wprowadzenie danych przedsiębiorcy do komputera i wysłania pisma potwierdzającego rejestrację, tak więc dwutygodniowy termin jest zbyt długi – wyjaśnia.
Dobrze ocenia też zniesienie obowiązku zgłaszania się do dwóch inspekcji, skoro i tak mogą one uzyskać informacje o przedsiębiorcy z innych instytucji. – To dobry krok w kierunku stworzenia jednego okienka dla wszystkich przedsiębiorców, nie tylko dla małych – wskazuje.
– To dobre zmiany, ale tylko kosmetyczne – uważa Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Zwraca uwagę, że w sferze podatków przedsiębiorcy oczekują poważniejszych reform. – Taką zmianą mogłoby być upowszechnienie kasowego rozliczania VAT – postuluje Arendarski, dodając, że rozliczenie podatku dopiero po otrzymaniu należności od kontrahenta byłoby optymalne dla wielu firm borykających się z zatorami płatniczymi.
etap legislacyjny konsultacje społeczne