Pomogą w tym różne systemy czasu pracy. Nie zawsze jednak inicjatywa należy tu do pracodawcy, bo niektóre wolno wprowadzić tylko na wniosek pracownika.
Odpowiednio wcześniej zaplanowana praca czy przeniesienie jej na czas wielkiej imprezy sportowej do domu pozwoli też ograniczyć komunikacyjne korki i zdenerwowanie podwładnych, którzy w szczycie i tłoku nie będą musieli jechać do pracy czy z niej wracać. W zakładach, gdzie uda się to zapewnić, można też umożliwić załodze oglądanie meczów, pod warunkiem (częściowego lub całkowitego) odpracowania tych godzin, stosownie do przyjętych ustaleń.
Najważniejsze jednak będą rozwiązania, które elastyczniej niż zazwyczaj określą sposób wykonywania zadań. Warto więc sięgnąć do telepracy czy ruchomych godzin startu i finiszu pracy.
- Jak zaplanować pracę podczas trwania mistrzostw Europy w piłce nożnej, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie między 8 czerwca a 1 lipca 2012 r.? Problemy będą dotyczyły przede wszystkim miast, w których będą odbywać się mecze. Ale nie tylko. Zagorzali kibice nawet jeśli nie będą mogli być na meczu osobiście, zechcą obejrzeć go w telewizji. Co zrobić, żeby nie ucierpiała na tym ich praca? Jak zapobiec masowym absencjom w dniach najważniejszych meczów? Jak poradzić sobie ze zwielokrotnionym szczytem komunikacyjnym i związanymi z nim spóźnieniami do pracy?
– pyta czytelniczka.
Jedna sprawa to umożliwienie kibicom obejrzenia najważniejszych meczów, a druga poradzenie sobie ze zwiększonym szczytem komunikacyjnym i trudnościami z dojazdem do pracy i powrotem do domu. Przy tym drugim np. organizatorzy olimpiady, która odbędzie się w lipcu w Londynie, zaproponowali londyńczykom, aby w okresie igrzysk nie jechali prosto po pracy do domu, tylko „wpadali gdzieś na piwo”. Wtedy powroty rozłożą się w czasie.
Jakie bardziej standardowe rady można dać pracodawcom i pracownikom na czas trwania wielkiej imprezy sportowej? Poniżej kilka propozycji, które obie strony mogą rozważyć.