- Zatrudniam pracowników w systemie podstawowym na zmiany. Niektórzy z nich pracują od czwartku do poniedziałku. Z rozkładu czasu pracy wynika, że wolne z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy odbierają we wtorek. W listopadzie jeden z tych dni wypada w święto Wszystkich Świętych. Rozumiem, że licząc godziny robocze na ten miesiąc, nie obniżam ich o osiem z tytułu 1 listopada?
Tym samym grupa osób pracująca od czwartku do poniedziałku będzie pracowała w listopadzie o osiem godzin więcej niż inni. Czy tak?
Mam jeszcze pytania dotyczące osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, bo dwóch takich pracowników właśnie zatrudniłem. Oni nie mogą pracować dłużej niż siedem godzin na dobę i 35 na tydzień. Czy ich wymiar czasu pracy liczę na podstawie tych norm? –
pyta czytelnik.
Przedstawiony w pytaniu układ dni pracy jest dość specyficzny, ale prowadzi do ciekawych wniosków. Można się bowiem zastanawiać, czy obliczony wymiar czasu pracy zawsze idzie w parze z liczbą dni i tym samym godzin roboczych. Zacznijmy jednak od początku.
Proste, choć trudne
Zgodnie z art. 130 kodeksu pracy wymiar czasu pracy liczymy następująco.
KROK 1.
Mnożymy 40 godzin (norma średniotygodniowa) przez liczbę pełnych tygodni w okresie rozliczeniowym.
KROK 2.
Do otrzymanej liczby dodajemy iloczyn ośmiu godzin (norma dobowa) i liczby dni pozostałych do końca okresu rozliczeniowego przypadających od poniedziałku do piątku (tzw. dni wystające).
KROK 3.
Sprawdzamy w kalendarzu, które święta wypadają w innym dniu niż niedziela.
KROK 4.
Zmniejszamy wymiar czasu pracy o osiem godzin z tytułu każdego z tych świąt, pod warunkiem że nie pokrywają się z niedzielą ani z dniem wolnym z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy – zgodnie z obowiązującym pracownika rozkładem czasu pracy.
Choć powyższe wydaje się dość proste, to praktyka pokazuje, że tylko z pozoru, bo na skutek styczniowej nowelizacji art. 130 k.p. liczenie godzin roboczych nadal budzi wątpliwości. Wynikają one z tego, że zanim nowelizacja weszła w życie, wymiar czasu pracy obniżaliśmy o osiem godzin z tytułu każdego święta, które występowało od poniedziałku do soboty.
Liczby godzin roboczych nie obniżały tylko święta przypadające w niedzielę. Szóste dni wolne nie miały wówczas żadnego znaczenia. Święto odliczaliśmy od wymiaru również wtedy, gdy wypadało właśnie w tym szóstym, wolnym dniu. Najczęściej była to sobota, stąd popularne niegdyś „odbieranie sobót”. Teraz jest inaczej. Jak wspomniałam w kroku 4, obecnie takie dni nie zmniejszają liczby godzin roboczych. Ale czy zawsze?
Faktycznie nie więcej niż inni
Zdania są podzielone. Niektórzy prawnicy twierdzą, że tylko wtedy, gdy to, że są jednocześnie wolnym z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, wynika z rozkładu czasu pracy. U czytelnika tak jest. Dlatego wymiar czasu pracy w listopadzie dla pracujących od czwartku do poniedziałku, dla których wtorki (w tym wtorek 1 listopada) są szóstym wolnym dniem tygodnia, należy policzyć tak:
(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 2 dni) – 8 godzin z tytułu 11 listopada (zakładamy, że to święto nie jest szóstym, wolnym dniem tygodnia) = 168 godzin
Tymczasem u pozostałych zatrudnionych, dla których 1 listopada jest tylko świętem (a nie szóstym dniem wolnym wynikającym z rozkładu czasu pracy), listopadowych godzin roboczych będzie 160. Zatem o osiem mniej niż u kolegów, dla których Wszystkich Świętych, zgodnie z rozkładem, jest szóstym wolnym dniem tygodnia [(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 2 dni) – (8 godzin x 2 dni) = 160].
Tyle teoria. Niektórzy uważają bowiem, że w praktyce, mimo listopadowego wymiaru czasu pracy dla zatrudnionych zgodnie z rozkładem od czwartku do poniedziałku (168 godzin), ich grafik czasu pracy należy ułożyć tak, aby nie pracowali dłużej niż 160. Powód? Art. 15112 k.p. I wynikające z niego prawo do co najmniej jednej wolnej niedzieli przypadającej raz na cztery tygodnie (wyjątek dotyczy instytucji kultury, ale z pytania nie wynika, byśmy mieli z taką do czynienia).
Idąc tym tokiem myślenia, choć wymiaru czasu pracy czytelnik rzeczywiście nie obniży z tytułu 1 listopada, to godzin roboczych i tak zaplanuje o osiem więcej z powodu wolnej niedzieli. Ot taki niuans. Nie wszyscy jednak się z nim zgadzają. Większość twierdzi, że mimo dodatkowej niedzieli grafik trzeba ułożyć na 168 godzin planując w jednym z dni oddawanych za niedzielę ośmiogodzinny dzień pracy - patrz grafik czasu pracy.
Niemniej nawet gdybyśmy, sugerując się sztywnym rozkładem czasu pracy, zastosowali pierwszą koncepcję, to wynagradzani godzinowo i tak muszą dostać pensję za pełne 168 godzin pracy.
Magiczne słowo rozkład
Wróćmy jeszcze na chwilę do różnicy między grafikiem czasu pracy a rozkładem. Choć nie wszyscy zgadzają się z tą koncepcją (patrz: Zdaniem eksperta), to według niektórych prawników kumulacja świąt i szóstych dni tygodnia może być przewidziana tylko w rozkładzie. I tylko wtedy nie dochodzi do obniżenia wymiaru czasu pracy. Art. 130 k.p. o grafiku czasu pracy nie wspomina ani słowem. Mowa jest w nim tylko o rozkładzie czasu pracy, a ten zdaniem doktryny ma inny charakter niż grafik.
Inny wymiar
I na koniec słowo o liczeniu godzin roboczych u niepełnosprawnych pracujących siedem godzin na dobę i 35 na tydzień. W ustawie z 27 sierpnia 1997 o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 127, poz. 721 ze zm.) nie ma przepisu, który wskazywałby, jak liczyć godziny robocze tych zatrudnionych.
Dlatego zgodnie z art. 5 k.p. stosujemy odpowiednio w tym zakresie art. 130 k.p. Ale uwaga, w rachunkach uwzględniamy normy czasu pracy właściwe dla danego pracownika. Zatem u niepełnosprawnego w stopniu umiarkowanym siedem godzin na dobę i 35 na tydzień. Podobnie postępujemy w przypadku lekarzy, bo ich normy czasu pracy też są niższe.
Wolne w tygodniu
Podana w art. 130 k.p. metoda obliczania wymiaru czasu pracy dotyczy w zasadzie wszystkich systemów czasu pracy. W zasadzie, bo wyjątek dotyczy pracy w ruchu ciągłym. Art. 138 k.p. wprowadza w tym zakresie odmienne reguły i co istotne nie zmieniono ich w wyniku nowelizacji art. 130 k.p. Art. 138 k.p. odsyła tylko do art. 130 § 2 zdanie drugie i § 3. O dodanym do art. 130 § 21 nie mówi się ani słowem.
Zatem osób pracujących w ruchu ciągłym nie dotyczą nowe zasady liczenia godzin roboczych, a dokładnie że ich liczby nie obniżają święta, które zgodnie z rozkładem czasu pracy są jednocześnie wolnym z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.
W ruchu ciągłym wymiar czasu pracy liczymy wciąż następująco: najpierw od liczby dni kalendarzowych w danym okresie rozliczeniowym odliczamy niedziele‚ święta i dni wolne od pracy wynikające z reguły przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Następnie otrzymaną liczbę dni mnożymy przez osiem‚ a wynik sumujemy z liczbą godzin‚ o jakie został przedłużony czas pracy.
Przykład
W piekarni czterotygodniowy okres rozliczeniowy dla ruchu ciągłego trwa od 1 do 28 listopada. W tym czasie – zgodnie z zasadą przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy – zatrudnionym trzeba zapewnić cztery dni wolne (zazwyczaj są to soboty). W podanym okresie rozliczeniowym przypada:
• 28 dni kalendarzowych (4 tygodnie x 7 dni),
• w sumie osiem niedziel i dni wolnych wynikających z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy,
• dwa święta (1 i 11 listopada).
Łącznie w okresie od 1 do 28 listopada jest do przepracowania
18 dni (28 dni kalendarzowych – 10 dni‚ w których praca nie jest świadczona). Wymiar dla ruchu ciągłego ustalamy następująco.
KROK 1.
Liczbę dni roboczych mnożymy przez osiem godzin.
18 dni roboczych x 8 godzin = 144 godziny
KROK 2.
Przedłużamy dobowy czas pracy w trzech pierwszych tygodniach o np. cztery godziny.
4 godziny x 3 tygodnie = 12 godzin
KROK 3.
Dodajemy uzyskane wyniki.
144 godziny + 12 godzin = 156 godzin
Wymiar czasu pracy od 1 do 28 listopada dla ruchu ciągłego wynosi 156 godzin. To o cztery godziny mniej niż w pozostałych systemach, bo w listopadzie pracownicy pracujący od poniedziałku do piątku mają do przepracowania 160 godzin.
Ale należy pamiętać, że okres rozliczeniowy pracowników w ruchu ciągłym nie pokrywa się z miesiącem kalendarzowym. Dla tych pracowników nowy okres rozliczeniowy rozpocznie się 29 listopada.
Komentuje Krzysztof Gąsior, prawnik w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy
Liczenie wymiaru czasu pracy po ostatniej nowelizacji art. 130 k.p. nadal może budzić wątpliwości. Choć kodeks pracy w tym przepisie odnosi się do rozkładu czasu pracy, to uważam, że istnieją mocne argumenty, że w tym wypadku pod tym terminem należy również rozumieć rozkład czasu pracy ustalany indywidualnie dla danego pracownika, czyli tzw. harmonogram lub grafik.
Tym samym nie przesądzałbym do końca, że święto przypadające na wynikający właśnie z grafiku dzień wolny z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy będzie obniżało liczbę godzin roboczych. Mimo to zgadzam się z poglądem, że interpretacja tego przepisu, zgodnie z którą święto przypadające w dniu wolnym od pracy obniża wymiar czasu pracy, może prowadzić do nadużyć ze strony pracodawców, niezależnie czy ten wolny dzień wynika z ogólnego rozkładu czasu pracy czy z harmonogramu.
Daje im ona bowiem możliwość takiego układania harmonogramów, że dzień wolny od pracy celowo będzie przypadał w święto i wymiar czasu pracy z tego tytułu nie będzie ulegał obniżeniu.
Zobacz serwisy:
» Dobra Firma » Kadry i płace » Czas pracy » Harmonogramy czasu pracy
» Dobra Firma » Kadry i płace » Czas pracy » Systemy czasu pracy » Praca na zmiany