Dawcy krwi skarżą się na utrudnienia ze strony zakładów pracy, które nie zwalniają ich na czas potrzebny na wizytę w stacji krwiodawstwa.

– Nie ma dnia, żeby osoby pracujące nie żaliły się nam, że nie mogą w czasie pracy oddać krwi. Pracodawcy zmuszają ich do brania w tym celu urlopu lub chodzenia do stacji krwiodawstwa po godzinach pracy – mówi Michał Węglewski, prezes Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi.

Interes zakładu

– Rzeczywiście firmy robią problemy podwładnym, mimo że ci często dużo wcześniej informują szefów o swoich planach. Słyszą jednak zazwyczaj odpowiedź, że zwolnienia nie dostaną, bo zdezorganizuje to pracę w firmie, a krew można oddać na urlopie. Dlatego umożliwiamy zainteresowanym oddanie krwi nawet po godz. 17 – informuje dr Michał Zamolski z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi.

Zaznacza też, że rzeczywiście  najwięcej honorowych dawców przychodzi w dni, w których oni nie pracują, ale stacja krwiodawstwa działa. Aż 90 chętnych w Łodzi zgłosiło się do łódzkiego centrum 2 maja, korzystając z wolnego, podczas gdy w normalny dzień roboczy przychodzi ok. 50 – 60 osób.

671 osób oddało krew w 2010 roku

450 mililitrów krwi można jednorazowo pobrać od dawcy

Ze skarg dawców krwi wynika, że największe trudności ze zwolnieniami robią pracownikom małe prywatne firmy. Stacje często wolą więc zorganizować ambulans, który podjedzie pod firmę w celu poboru krwi. Z uzyskaniem czasu wolnego nie ma natomiast problemu w firmach ubezpieczeniowych, ZUS czy innych urzędach.

Zasady udzielania wolnego na oddanie krwi reguluje rozporządzenie z 15 maja 1996 r. ministra pracy i polityki socjalnej w sprawie sposobu usprawiedliwienia nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy.

Szef ma obowiązek zwolnić podwładnego, który zamierza oddać krew. Wymiar wolnego zależy od tego, jak określi go stacja krwiodawstwa w wydawanym zaświadczeniu. Nie ma ona jednak w tym pełnej swobody, bo przepisy mówią o czasie oznaczonym w celu oddania krwi – tłumaczy adwokat Magdalena Zwolińska z kancelarii Raczkowski i Wspólnicy. – Jeśli stacja wskaże na zaświadczeniu, że na oddanie krwi potrzebnych jest kilka godzin, to pracownik ma obowiązek wrócić później do zakładu. Zwolnienie przewidziane w rozporządzeniu przysługuje z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, a szef ma prawo żądać od podwładnego potwierdzenia faktu oddania krwi.

Trudna egzekucja

Dla honorowych dawców zwolnienie przysługuje na podstawie ustawy o publicznej służbie krwi.

Jeśli pracodawca narusza prawo pracownika do oddania krwi, można poskarżyć się na bezprawną praktykę do Państwowej Inspekcji Pracy.

– Nieudzielenie zwolnienia od pracy z tytułu oddania krwi nie jest jednak wykroczeniem, więc inspektor nie wystawi mandatu. Może jedynie wskazać pracodawcy niezgodność z prawem takiego postępowania.

– Dawcy posiadający tytuł honorowego krwiodawcy mają prawo do dnia wolnego, a osoby robiące to sporadycznie tylko czas określony w zaświadczeniu ze stacji krwiodawstwa – mówi Agata Kostyk-Lewandowska z OIP we Wrocławiu.

 

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl