Ani pracodawcy, ani pracownicy nie zdają sobie często sprawy z tego, że spełnienie takiej prośby może narazić pracodawcę na negatywne konsekwencje.
Wynika to ze sztywnych przepisów dotyczących czasu pracy, które znacznie utrudniają załatwienie w godzinach pracy sprawy w urzędzie lub wizytę z dzieckiem u lekarza, mimo że pracodawca godzi się na wykonanie obowiązków w innym terminie.
Jest to związane z interpretacją pojęcia „doba pracownicza" oraz dobowych limitów czasu pracy. Zgodnie z art. 128 § 3 pkt 1 kodeksu pracy przez „dobę pracowniczą" należy rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna wykonywanie swoich obowiązków zgodnie z ustalonym dla niego rozkładem czasu pracy. Jednocześnie kodeks pracy w art. 129 § 1 ustala dzienny i tygodniowy limit tego czasu.
W obecnym stanie prawnym pracodawca, który godzi się na załatwianie spraw prywatnych w normalnym czasie pracy, a następnie na odpracowanie tego po godzinach tego samego lub innego dnia, może być zatem zmuszony do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, jeżeli pracownik przekroczy dobowy limit czasu pracy. Dodatkowo odpracowanie może naruszyć prawo do 11-godzinnego wypoczynku przysługującego zatrudnionym.
Definicja ustawowa doby pracowniczej stanowi przeszkodę w uelastycznianiu czasu pracy. Pracodawca nie tylko może mieć poważne trudności z prawidłowym ustaleniem czasu pracy, gdy podwładny odpracowuje wzięte na załatwianie swoich spraw wolne, ale nie może również korzystać z tzw. ruchomego czasu pracy polegającego na tym, że pracownik zobowiązany jest pozostawać do jego dyspozycji przez umówiony wymiar czasu bez sztywno określonych godzin rozpoczynania i kończenia obowiązków, co pozwoliłoby rozpoczynać i kończyć pracę o dowolnej porze po upływie umówionej liczby godzin.
W tej sytuacji należy ocenić pozytywnie przedstawione niedawno propozycje Ministerstwa Gospodarki zmierzające do uelastycznienia czasu pracy poprzez umożliwienie odpracowania nieobecności spowodowanej załatwianiem spraw osobistych.
Autorka jest adwokatem partnerem w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr
Zobacz serwisy: