Do jednego okresu zasiłkowego wliczamy poprzednie niezdolności do pracy spowodowane tą samą przypadłością, jeśli przerwa między ustaniem poprzedniej a powstaniem kolejnej takiej niedyspozycji nie przekracza 60 dni.

Wynika tak z art. 9 ust. 2 ustawy z 25 czerwca 1999 o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm., dalej ustawa zasiłkowa).

Wyczerpanie przez zatrudnionego maksymalnego okresu zasiłkowego często wyznacza graniczną datę, która otwiera furtkę na wręczenie mu wypowiedzenia albo oświadczenie o natychmiastowym rozstaniu.

Oczywiście jest to dopuszczalne, jeśli jest on nadal niezdolny do pracy z powodu choroby i nie stawił się do pracy.

Niestety, na tle ustalania okresu zasiłkowego bardzo często dochodzi do nieprawidłowości, a w konsekwencji sporów.

Dzieje się tak zwykle za sprawą matactw pracowników, którzy udają zakończenie jednej choroby i rozpoczęcie następnej, idąc po zwolnienia lekarskie z ciągle innymi kodami schorzeń do znajomych medyków. Postępują tak z chęci wydłużenia sobie usprawiedliwionej nieobecności w pracy i wzmożonych gwarancji zatrudnienia.

Niekiedy to ZUS jest odpowiedzialny za takie  pomyłki, bo niepoprawnie zweryfikował okres zasiłkowy, w wyniku czego zbyt długo wypłaca zasiłek chorobowy. Czasami zawini lekarz, który niezbyt dokładnie wypełnił druk ZUS ZLA.

W każdej z tych sytuacji jedno jest pewne: zbyt długo pobierany faktycznie przez podwładnego zasiłek chorobowy nie stanowi przeszkody do wręczenia mu wypowiedzenia zgodnie z art. 41 kodeksu pracy lub oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia na podstawie art. 53 k.p. – ustalił SN w wyroku  z 20 października 2008 (I PK 60/08).

Nie jest to jednak takie proste. To, że podejrzewamy zatrudnionego o nieuczciwość, nie pozwala od razu dać mu pisma w sprawie zwolnienia z pracy na jeden z wymienionych sposobów. Jak postępujemy w tych okolicznościach, wskazał dokładnie SN w cytowanym orzeczeniu z 20 października 2008.

RADA:

Przypuszczając, że pracownik „kombinuje” ze zwolnieniami lekarskimi w celu wydłużenia ochrony przed utratą posady, lepiej nie uciekać się od razu po wymówienie czy oświadczenie o natychmiastowym rozstaniu.

Po pierwsze:

Ocena, czy pracownik „skonsumował” już okres zasiłkowy z tytułu jednej choroby, nie należy do nas. Aby ustalić, czy mamy rację, najpierw powinniśmy wystąpić do organu rentowego o ustalenie uprawnień pracownika do świadczenia chorobowego, w świetle art. 63 ust. 2 ustawy zasiłkowej.

Wniosek o przeprowadzenie takiej weryfikacji może też złożyć sam podwładny. W ten sposób ZUS przyjrzy się poszczególnym zwolnieniom lekarskim i być może wykryje nieczyste intencje chorego bądź własny błąd.

Po drugie:

Gdy ZUS przyzna nam rację, wydaje decyzję o wstrzymaniu wypłaty świadczenia chorobowego. A wtedy mamy zielone światło na wręczenie oświadczenia o zerwaniu współpracy za wypowiedzeniem czy bez niego. Od decyzji ZUS podwładnemu przysługuje odwołanie do sądu pracy.

Po trzecie:

Gdy pośpieszyliśmy się i daliśmy już wymówienie bądź pismo o niezwłocznym rozstaniu bez zwracania się do organu rentowego o rozstrzygnięcie, nie wszystko stracone. Sąd pracy wprawdzie też nie może sam dokonać oceny, ale powinien zawiesić postępowanie i wyznaczyć stronom termin na załatwienie tej formalności.

Czytaj również:

Firma zwalnie przewlekle chorego

Czytaj więcej w serwisach:

Zasiłek i wynagrodzenie chorobowe » Zasiłek i wynagrodzenie chorobowe pracownika

Rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia » Zwolnienie dyscyplinarne