Możliwość rozwiązania angażu bez wymówienia z winy pracownika jest ograniczona w czasie.
Gdyby pracodawca zrobił to po miesiącu od uzyskania wiadomości o okoliczności uzasadniającej to pożegnanie, naruszyłby prawo
Tak stanowi art. 52 § 2 kodeksu pracy. Jednak prawidłowe ustalenie tego terminu wywołuje wiele problemów. To zresztą nie są jedyne przeszkody w stosowaniu tego przepisu.
Wiele wątpliwości powstaje także przy określeniu, kto w imieniu pracodawcy ma uzyskać informację o okoliczności uzasadniającej rozstanie bez wypowiedzenia. Art. 52 § 2 k.p. posługuje się bowiem ogólnym sformułowaniem „pracodawca”. Zwłaszcza u tych będących osobami prawnymi lub jednostkami organizacyjnymi budzi to kontrowersje.
Chodzi tu o powzięcie wiadomości przez osoby upoważnione do rozwiązania angażu z danym pracownikiem.
Tak też zaznaczał Sąd Najwyższy w wyroku z 7 grudnia 1999 r. (I PKN 431/99). Podniósł, że termin z art. 52 § 2 k.p. rozpoczyna bieg w momencie, w którym wiadomość o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy uzyskał organ zarządzający jednostką organizacyjną, działający za pracodawcę na podstawie art. 31 § 1 k.p., a nie organ korzystający z jego doraźnego upoważnienia do rozwiązania stosunku pracy.
W praktyce ma to więc dotrzeć do wiadomości takich osób, jak: prezes zarządu, dyrektor czy kierownik u pracodawcy. Bez znaczenia dla biegu tego terminu są zmiany następujące na tych stanowiskach. Nie przerywa go więc np. odwołanie dotychczasowego dyrektora i powołanie nowego. Tak wypowiadał się SN 7 grudnia 1999 r. (I PKN 431/99).
Zmiana w składzie osobowym organu zarządzającego jednostką organizacyjną będącą pracodawcą nie powoduje rozpoczęcia na nowo biegu terminu z art. 52 § 2 k.p.
W praktyce problemy występują też, gdy rozwiązanie angażu ma dotyczyć pracowników zajmujących najwyższe stanowiska u pracodawcy, np. dyrektora czy prezesa.
Wątpliwości budzi bowiem wskazanie, którą osobę trzeba zawiadomić o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie angażu, decydujące o rozpoczęciu biegu terminu. Odpowiedzią na to pytanie może być teza wyroku SN z 1 lipca 1999 r. (I PKN 135/99).
Wynika z niej, że wobec pracownika zajmującego kierownicze stanowisko miesięczny termin należy liczyć od daty uzyskania wiadomości o jego zachowaniu przez organ uprawniony do rozwiązania stosunku pracy. Może więc to być np. rada nadzorcza spółki z o.o. lub akcyjnej, gdy chodzi o członka jej zarządu.
Przy określeniu sytuacji, kiedy uznać, że szef uzyskał informację o okolicznościach uzasadniających rozstanie, należy przyjąć, że chodzi tu o taki stan wiedzy pracodawcy, który jest na tyle pewny, że może on stwierdzić np., że jego pracownik w sposób ciężki naruszył swoje podstawowe obowiązki.
Tak wypowiadał się SN 13 listopada 1997 r. (I PKN 348/97). Uznał, że przyczyna uzasadniająca rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika musi być niewątpliwa, a miesięczny termin z art. 52 § 2 k.p. rozpoczyna bieg po sprawdzeniu wiadomości uzyskanej przez pracodawcę o okoliczności dopuszczającej rozstanie w tym trybie.
Podobnie podnosił SN 26 marca 1998 r. (I PKN 5/98). Według niego termin ten rozpoczyna bieg od zakończenia, podjętego niezwłocznie i sprawnie przeprowadzonego, wewnętrznego postępowania sprawdzającego uzyskane przez pracodawcę wiadomości o niewłaściwym zachowaniu pracownika.
Miesięczny termin ma służyć zastanowieniu się i podjęciu decyzji przez pracodawcę, który wie, że określony czyn został popełniony i jakie towarzyszą mu okoliczności, a nie po to, żeby szef ustalił, czy pracownik dopuścił się określonego czynu i jaki jest stopień jego naganności.
Przykład
Pan Konstanty był akwizytorem w spółce. 11 czerwca 2010 r. prezes jej zarządu dowiedział się od kontrahenta, że pracownik ten działa na rzecz konkurencyjnej firmy, wykorzystując sprzęt pracodawcy.
Polecił to sprawdzić kierownikowi działu handlowego, który 20 czerwca 2010 r. powiadomił go, że ustalono, że pan Konstanty sprzedaje towar także konkurencyjnej firmy.
13 lipca 2010 r. prezes wręczył nielojalnemu podwładnemu pismo o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia. Jako przyczynę podał działanie na rzecz konkurencji.
Pan Konstanty odwołał się do sądu pracy i wskazał, że szef przekroczył miesięczny termin z art. 52 § 2 k.p. Sąd stwierdził jednak, że należy go liczyć od dnia, w który pracodawca otrzymał potwierdzoną informację o ciężkim naruszeniu obowiązków pracownika, czyli od 20 czerwca 2010 r., i oddalił powództwo zwolnionego.
Wystarczy sama możliwość
Termin z art. 52 § 2 k.p. zostanie zachowany, jeśli w ciągu miesiąca do pracownika dotrze oświadczenie szefa o rozwiązaniu angażu bez wypowiedzenia. Pracodawca musi zatem w ciągu miesiąca wręczyć podwładnemu pismo o rozwiązaniu umowy w taki sposób, żeby miał on możliwość się z nim zapoznać.
Nie ma przy tym znaczenia, czy faktycznie to zrobił, ważne jest jedynie, żeby miał taką możliwość. Wynika to z art. 61 § 1 kodeksu cywilnego, w myśl którego oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła się z nim zapoznać.
Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach
Czytaj więcej o: zwolnienia dyscyplinarne