EMAS to skuteczny system zarządzania środowiskowego dostępny dla przedsiębiorstw, urzędów czy innych organizacji. Propagowany mocno przez Unię Europejską, ale trudny do spełnienia dla firm. Resort środowiska chciałby, by wprowadzało go znacznie więcej podmiotów niż obecnie.

[srodtytul]W trosce o środowisko[/srodtytul]

Firma, która przeprowadzi całe postępowanie i zacznie działać zgodnie z EMAS, może osiągnąć te same efekty ekonomiczne przy mniejszej emisji zanieczyszczeń wprowadzanych do powietrza, zmniejszyć ilości wytwarzanych odpadów, ograniczyć zużycie surowców i energii, a jej działalność prowadzi do wzrostu świadomości ekologicznej społeczeństwa.

Niedawno Centrum Informacji o Środowisku przeprowadziło cykl konferencji i szkoleń zachęcających do wprowadzania tego systemu. Choć zainteresowanie było duże, wciąż niewiele firm i instytucji decyduje się na konkretne działania.

Dlatego prowadzący szkolenia zebrali postulaty od uczestników spotkań i przedstawili je podczas zorganizowanego w ubiegłą środę okrągłego stołu, w którym uczestniczyli przedstawiciele urzędów i biznesmeni.

[srodtytul]Zmiany są potrzebne[/srodtytul]

Przedsiębiorcy i instytucje (m.in. szpitale i urzędy) zainteresowane EMAS proponują działania, które sprawią, że będzie nie tylko atrakcyjny wizerunkowo, lecz także opłacalny. Ich zdaniem potrzebna jest m.in. abolicja w zakresie kar z tytułu korzystania ze środowiska dla tych, którzy w ciągu roku wprowadzą EMAS.

Zainteresowani chcieliby również zmniejszenia częstotliwości kontroli u tych, którzy mają wdrożony EMAS. Potrzebują też przewodnika lub publikacji informującej, jak wdrożyć EMAS w zakładzie, gdzie jest już wprowadzony system ISO 14001 lub ISO 9001. Ta grupa może najszybciej i mniejszym kosztem wdrożyć EMAS.

Chcieliby też preferencyjnej stawki oprocentowania kredytów czy pożyczek udzielanych ze środków publicznych. Liczą na dodatkowe punkty w konkursach o dofinansowanie ze środków unijnych oraz na zielone preferencje przy zamówieniach publicznych. Dodatkowych punktów za wdrożenie EMAS chciałyby też szpitale.

[srodtytul]Urzędy oferują pomoc[/srodtytul]

W trakcie podsumowującej cykl spotkań dyskusji panelowej pomysłów przybyło. Zaproponowano nagrodę krajową EMAS Awards, będącą odpowiednikiem takiej nagrody europejskiej. Zarówno przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, jak i firm postulują połączenie systemu zarządzania środowiskowego ze strategią marketingową firmy.

Ciekawą propozycją, która pojawiła się po skonfrontowaniu wniosków przedstawicieli firm i Inspekcji Ochrony Środowiska, jest system hierarchizacji odstępstw czy nieprawidłowości w. Oznaczałoby to inne traktowanie tych, które dopuściły się tylko kilkudniowego opóźnienia w wysłaniu raportu o odpadach, a inne tych, które np. dwukrotnie przekroczyły dopuszczalny poziom emisji.

Trzeba też poprawić system odroczeń w płatnościach dla firm, które chcą wdrożyć EMAS, ale na skutek kontroli mają zidentyfikowane zaległości w opłatach. Z kolei regionalne dyrekcje ochrony środowiska obiecują pomoc dla przedsiębiorców w ustalaniu wymagań prawnych i przeprowadzeniu przeglądu środowiskowego. Wsparciem dla zainteresowanych przy identyfikacji obowiązujących przepisów miałaby stać się też nowa aplikacja na witrynie internetowej głównego inspektora ochrony środowiska.

Firmy chciałyby też zamiast zwolnienia z opłat rejestracyjnych obniżek opłat rocznych za wprowadzone baterie czy sprzęt gospodarstwa domowego. Zaproponowano także przywrócenie wsparcia finansowego jako priorytetu we wszystkich regionach, poprzedzonego skuteczną promocją i szkoleniami branżowymi.

[ramka][b]Na czym to polega[/b]

Zasady z rozporządzenia EMAS (ang. Eco-Management and Audit Scheme) jest systemem zarządzania środowiskowego.

Mogą w nim dobrowolnie uczestniczyć nie tylko przedsiębiorstwa, lecz także instytucje, organizacje czy urzędy. Zakłada on ciągłe doskonalenie działalności środowiskowej i osiąganie czegoś więcej niż tylko minimalna zgodność z przepisami.

Podstawowe zasady EMAS określa rozporządzenie 761/2001

Parlamentu Europejskiego i Rady z 19 marca 2001 r.

System jest podobny do normy ISO 14001, ale jego wymagania wykraczają poza nią. Dlatego jako prawidłową należy przyjąć w firmie kolejność: najpierw wdrażamy ISO 14001, a dopiero potem EMAS.

EMAS jest czymś w rodzaju znaku firmowego. Dotyczy firmy (organizacji), a nie dla wyrobu. To znaczy, że chwalić nim można się w siedzibie czy w materiałach reklamowych, ale nie naklejając go na samochód czy puszkę z zielonym groszkiem.

Ten, kto chce uzyskać EMAS, musi opublikować deklarację środowiskową zweryfikowaną przez akredytowanego weryfikatora, aktywnie włączyć pracowników w proces zarządzania środowiskowego i postępować zgodnie z prawem.

Zanim uzyska znak, musi m. in.:

- zidentyfikować obszary, dla których należy opracować, poprawić i podnieść skuteczność systemu zarządzania środowiskowego,

- poszukiwać możliwości ograniczenia oddziaływania na środowisko i podejmować nowe cele,

- systematycznie identyfikować i eliminować niezgodności z wewnętrznymi i zewnętrznymi wymaganiami,

- identyfikować problemy wymagające nadzoru lub poprawy,

- szkolić personel w celu zwiększenia skuteczności podejmowanych działań na rzecz środowiska,

- porównywać się z innymi firmami czy instytucjami działającymi w tej samej branży.[/ramka]

[ramka][b]Komentuje:

Cezary Starczewski, dyrektor Centrum Informacji o Środowisku[/b]

[b]Wysiłek może się opłacić[/b]

[b]- Wiele firm się obawia, że wprowadzenie systemu EMAS to tylko dodatkowe obciążenia niedające wymiernych korzyści. Jak je zachęcić do działania w tym kierunku?[/b]

[b]Cezary Starczewski:[/b] Wdrożenie EMAS pociąga za sobą koszty, które tylko częściowo można zrefundować ze środków unijnych. Jest dużym wyzwaniem dla firmy, ale przynosi również konkretne korzyści materialne związane z oszczędnościami w funkcjonowaniu, np. obniżeniem kosztów dzięki racjonalnej gospodarce surowcami, oszczędnością energii i wody, zmniejszeniem zużycia materiałów i redukcją ilości odpadów.

To także ograniczenie emisji, co przekłada się na redukcję opłat za korzystanie ze środowiska. Kolejna korzyść to świadome zarządzanie ryzykiem środowiskowym i przygotowanie firmy na sytuacje awaryjne.

[b]Na początku drogi do EMAS tych korzyści nie widać, a kłopoty są. Czy we wdrażaniu nie powinny pomagać urzędy i instytucje, choćby Inspekcja Ochrony Środowiska?[/b]

Przy wprowadzaniu systemu EMAS wręcz obowiązkiem jest współpraca z organem administracji publicznej przy identyfikacji wszystkich środowiskowych wymagań, także prawnych, jakie dana firma czy instytucja powinna spełniać.

Wiarygodność organizacji jest potwierdzana nie tylko przez akredytowanego weryfikatora środowiskowego, lecz także przez organy sprawdzające, takie jak: regionalna dyrekcja ochrony środowiska, wojewódzki inspektorat ochrony środowiska, inspekcja sanitarna, wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast.

Dzięki temu firma może być pewna, że to, co robi, jest zgodne z przepisami, i nie czeka jej niespodziewana kara.

[b]Mimo wszystko niewielu przedsiębiorców decyduje się wprowadzić EMAS. Co zrobić, by to zmienić?[/b]

Zainteresowanie firm, zwłaszcza konkretnymi szkoleniami na temat EMAS, jest duże, gorzej z samym wdrażaniem systemu. Dlatego właśnie po cyklu konferencji i szkoleń, które odbywały się w wielu miejscach Polski, zdecydowaliśmy się zorganizować okrągły stół i ustalić, co da się zrobić, by tę sytuację zmienić.

Moim zdaniem najważniejsza sprawa to pomoc dla firm w przeprowadzeniu przeglądu środowiskowego zgodnego z EMAS. Ważne jest także powołanie internetowego forum wymiany wiedzy o interpretacji wymagań prawnych.[/ramka]

[ramka][b]Komentuje:

Ryszard Pazdan, ekspert Business Centre Club[/b]

[b]Obiecanki nas nie interesują [/b]

[b]- Dotychczasowe zainteresowanie przedsiębiorców uzyskaniem znaku EMAS jest bardzo niewielkie. W Polsce wydano zaledwie 22 takie certyfikaty. Czy taki znak jest firmom potrzebny?[/b]

[b]Ryszard Pazdan:[/b] Trudno wytłumaczyć szefom firm, do czego ma on służyć. BCC przeprowadził ankietę dotyczącą coraz ważniejszej dla nas społecznej odpowiedzialności biznesu i spośród wielu elementów, które wybierali jej uczestnicy, nikt nie wskazał na EMAS.

[b]Może nie wiedzą, co to jest?[/b]

Wiedzą, ale nie widzą korzyści w stosunku do wkładu pracy, jaki należy ponieść na wdrażanie. Zasadniczym problemem jest to, że wizerunkowo EMAS przegrywa wciąż z dobrze rozpoznawalnym na całym świecie certyfikatem ISO 14001.

[b]EMAS to jednak coś więcej niż ISO. Czy zna pan sposób, by zainteresować nim właścicieli firm?[/b]

Widzę dwie szanse na zwiększenie zainteresowania tym produktem. Przedsiębiorcy zawsze są skłonni ponieść zarówno koszty finansowe, jak i organizacyjne z tym związane, bo wiążą się z tym wymierne korzyści finansowe.

Jedną z metod, która mogłaby zainteresować firmy, jest rodzaj abolicji środowiskowej, możliwość uniknięcia różnego rodzaju kar nakładanych przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska czy marszałków województw.

Jeżeli przedsiębiorstwo, które miało zostać ukarane, wdroży w określonym terminie EMAS, to jednorazowo zostanie zwolnione z dodatkowych opłat czy kar. Ale musielibyśmy wiedzieć o tym i mieć konkretne przepisy określające, na czym te udogodnienia polegają. Obiecanki cacanki nas nie interesują.

[b]A druga możliwość?[/b]

Jeżeli Niemcy chwalą się tysiącami wdrożeń EMAS, to wynika to z warunków stawianych przez inne podmioty. Przedsiębiorcy wprowadzają system, dlatego że wymagają tego ich kontrahenci. A przynajmniej firmy, które wdrożyły zasady zarządzania środowiskowego, są preferowane.

Nasi przedsiębiorcy w tym względzie niczym nie różnią się od niemieckich. Jeżeli z EMAS będą mieli większe szanse na kontrakty, na pewno się nim zainteresują.

Uważam, że dobrym pomysłem byłoby także zainteresowanie dużych przedsiębiorstw wdrożeniem systemu. Gdy one to zrobią i będą wymagać tego samego od kooperantów, to zainteresowanie automatycznie wzrośnie. Natomiast nie wierzę, że niewielka firma wprowadzi system tylko dla idei.[/ramka]