[b]Pracownik w sobotę pracuje, a z racji pięciodniowego tygodnia ma wolne w tygodniu. Idzie na urlop. Czy ta sobota liczy mu się jako dzień urlopowy? Jeśli pracuje w sobotę pięć, a w tygodniu osiem godzin, jak prawidłowo to rozliczyć? [/b]– pyta czytelniczka.

Zgodnie z art. 154[sup]2[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] urlop powinien być udzielany w dni, które są dla podwładnego dniami pracy. O tym, które to będą, z reguły decyduje rodzaj wykonywanych zadań.

Przykładowo urzędy i biura zwykle pracują od poniedziałku do piątku, natomiast w hotelarstwie, gastronomii czy produkcji dniem pracy może być także sobota, a nawet – w określonych wypadkach – niedziela. W tym drugim przypadku pracodawca powinien określić rozkład czasu pracy dla pracownika w harmonogramie.

Jeżeli według niego podwładny pracuje w poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek i sobotę, szef będzie mu udzielał urlopu w tych dniach. Jeśli więc chciałby skorzystać z wolnego weekendu, powinien złożyć wniosek o jeden dzień urlopu przypadający w sobotę. Natomiast środa nie jest traktowana jako urlop, ale wolne wynikające z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.

[srodtytul]U niepełnoetatowca[/srodtytul]

Kolejna ważna wytyczna przy wypoczynku polega na dawaniu go na tyle godzin, ile odpowiada dobowemu wymiarowi czasu pracy w tym dniu. U zatrudnionego na pełny etat w standardowym systemie ta reguła jest łatwa do wyegzekwowania.

Taka osoba pracuje pięć dni w tygodniu po osiem godzin. Przysługuje jej więc 26 dni (czyli 208 godzin) urlopu, przy czym za każdy dzień wypoczynku odejmuje się zawsze osiem godzin z puli urlopowej. W takim wypadku nie ma różnicy, czy szef przelicza urlop w dniach, czy w godzinach, bo ostateczny rachunek pozostaje taki sam.

Zasada udzielania urlopów wypoczynkowych w wymiarze godzinowym nabiera jednak znaczenia u niepełnoetatowców, bo u nich ewidencjonowanie wakacji systemem dziennym różniłoby się od wymaganego systemu godzinowego.

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pan Jacek pracuje w wymiarze 90 proc. etatu i według harmonogramu ma cztery dni w tygodniu zadań po osiem godzin, a w piątym dniu cztery godziny. Jego staż pracy wynosi co najmniej dziesięć lat.

W pełnym wymiarze etatu przysługiwałoby mu 26 dni urlopu wypoczynkowego, a przy 90 proc. ma 24 dni (bo 23,4 zaokrągla się w górę do pełnego dnia). Jeden dzień urlopu powinien odpowiadać ośmiu godzinom pracy, więc jego 24 dni równają się 192 godzinom.

Jak obliczyć urlop panu Jackowi, jeśli chciałby wyjechać na tydzień, kiedy u niego przypada 36 godzin pracy? Po skorzystaniu z tygodniowych wakacji będzie miał jeszcze 156 godzin urlopu (192 – 36).[/ramka]

[srodtytul]Wyjście do lekarza[/srodtytul]

Urlop ma być udzielony na cały dzień będący dla pracownika dniem pracy. To kolejna zasada związana z wakacjami. Dlatego pracodawca nie powinien uwzględniać wniosku podwładnego o cztery godziny urlopu np. na piątkowe popołudnie. Często spotykanego zwolnienia z pracy na część dnia, aby załatwić sprawy prywatne, np. wizytę lekarską, nie można zakwalifikować jako urlopu. Jeśli szef godzi się na to, nie może mu odjąć tych godzin od przysługującego wymiaru wypoczynku.

Przepisy nie przewidują możliwości bezpłatnego odrobienia czasu zwolnienia z pracy w innym dniu. Odrabianie wyjścia w innym terminie powodujące przekroczenie ośmiogodzinnego czasu pracy będzie uznane za pracę w nadgodzinach, za które pracownikowi należy się dodatkowe wynagrodzenie.

[srodtytul]Na kawałek dniówki[/srodtytul]

Od reguły udzielania urlopu wypoczynkowego na cały dzień będący dla pracownika dniem pracy istnieje jeden wyjątek. Wolno go dać na kilka godzin, gdy część urlopu pozostała do wykorzystania jest niższa niż pełny dobowy wymiar czasu podwładnego w dniu, na który ma przypadać wolne.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Pan Jacek z przykładu 1 wykorzysta kolejne cztery tygodnie urlopu (4 x 36 godzin = 144 godziny). Pozostanie mu 12 godzin (156 – 144 = 12).

Chcąc skorzystać z wypoczynku w poniedziałek i wtorek, gdy według harmonogramu pracuje po osiem godzin, będzie miał prawo do urlopu całodniowego w poniedziałek i tylko czterech godzin we wtorek.[/ramka]

[i]Autorka jest aplikantką radcowską w kancelarii prawnej Baker & McKenzie[/i]