Jedna z czytelniczek napisała, że od października zaczyna ostatni rok studiów i będzie pisała pracę licencjacką. Zastanawiała się, czy w związku z tym przysługuje jej 21 dni wolnych czy jednak nie, skoro studia rozpoczęła przed wprowadzeniem nowych przepisów. Dodała, że studia podjęła z inicjatywy prezesa firmy, aby podnosić swoje kwalifikacje.

Czytelniczka zachowuje prawo do 21 dni urlopu na napisanie pracy licencjackiej. Do przedstawionej przez nią sytuacji odnoszą się bowiem stare przepisy.

[srodtytul]Nadal stosujemy stare przepisy...[/srodtytul]

Nowelizacja [link= http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] wprowadziła nowe zasady przyznawania pracownikom uprawnień związanych z podnoszeniem ich kwalifikacji zawodowych.

Na okres przejściowy utrzymała jednak w mocy reguły obowiązujące wcześniej. Odnosi się to m.in. do urlopów szkoleniowych.

Stare zasady dotyczą porozumień o podjęciu dokształcania zawartych przez pracodawców i z ich inicjatywy przed wejściem w życie nowych rozwiązań.

Rozpoczęcie studiów przed tą datą oznacza, że kształcącemu się pracownikowi (skierowanemu przez zakład pracy) przysługuje urlop szkoleniowy przeznaczony na udział w obowiązkowych zajęciach oraz przygotowanie się i przystąpienie do egzaminów.

Wymiar tego urlopu w każdym roku studiów w szkole wyższej wynosi dla takiego pracownika:

- 21 dni roboczych na studia wieczorowe,

- 28 dni roboczych na studia zaoczne.

Ponadto w ostatnim roku studiów pracownikowi takiemu przysługuje dodatkowo 21 dni roboczych urlopu szkoleniowego przeznaczonych na przygotowanie pracy magisterskiej (dyplomowej) oraz przygotowanie się i przystąpienie do egzaminu magisterskiego (dyplomowego).

Ponieważ czytelniczka rozpoczęła studia przed wejściem w życie zmian w przepisach, ma prawo do 21 dni wolnych od pracy na napisanie pracy licencjackiej.

Według prawa studia wyższe są to studia prowadzone przez uczelnię posiadającą uprawnienia do ich prowadzenia, kończące się uzyskaniem odpowiedniego tytułu zawodowego, którym są tytuły: licencjata, inżyniera, magistra, lub tytuł równorzędny.

Jak najbardziej zatem praca, którą czytelniczka musi przygotować w najbliższym roku akademickim, jest podstawą do przyznania przez pracodawcę wspomnianych 21 wolnych dni.

[srodtytul]... ale nie w każdym przypadku[/srodtytul]

Natomiast w przypadku umów o podnoszeniu kwalifikacji przez pracowników zawartych z pracodawcami po wejściu w życie nowelizacji, czyli od 16 lipca, wymiar urlopu szkoleniowego wynosi:

- sześć dni – dla pracownika przystępującego do egzaminów eksternistycznych,

- sześć dni – dla pracownika przystępującego do egzaminu maturalnego,

- sześć dni – dla pracownika przystępującego do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe.

Ponadto w ostatnim roku studiów przysługuje 21 dni na przygotowanie pracy dyplomowej oraz przygotowanie się i przystąpienie do egzaminu dyplomowego.

Obecnie zasady te określa kodeks pracy. Wcześniej wynikały z rozporządzenia regulującego warunki podnoszenia kwalifikacji zawodowych.

Warto dodać, że po nowelizacji kodeksu uprawnienia urlopowe przysługują niezależnie od tego, czy to pracodawca skierował pracownika na studia czy on sam postanowił podnieść swoje kwalifikacje. W drugim przypadku powinien jednak uzyskać zgodę pracodawcy.