Prowadzimy biuro podróży. Zatrudniamy dwóch pracowników. Do pracy przydałby się ktoś jeszcze. Kogo przyjąć, by zminimalizować koszty zatrudnienia?

W tym wypadku szansa na stażystę z urzędu pracy jest większa, bo czytelnik nie wspomina, że biuro podroży działa zaledwie przez kilka miesięcy. Nie ma zatem przeszkód, by zorganizować sześcio- bądź 12-miesięczny staż.

Ten drugi jest dla bezrobotnego, który nie przekroczył 25 roku życia, i dla tego, który w okresie 12 miesięcy od dnia ukończenia szkoły (liczy się data na dyplomie, świadectwie lub innym dokumencie to potwierdzającym) nie ukończył 27 lat. Półroczna praktyka jest dla osób, które:

- nie ukończyły 25 lat,

- są długotrwale bezrobotne albo zakończyły kontrakt socjalny,

- są kobietami, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka,

- mają więcej niż 50 lat,

- nie mają kwalifikacji zawodowych, doświadczenia zawodowego lub wykształcenia średniego,

- samotnie wychowują co najmniej jedno dziecko do 18 roku życia,

- nie podjęły pracy po odbyciu kary pozbawienia wolności,

- są niepełnosprawne.

Czasowe ograniczenia przesądzają, że staż nie jest dla firm działających tylko sezonowo. Nie skorzystają z niego też przedsiębiorcy, którzy na przełomie ostatnich sześciu miesięcy zwalniali pracowników z przyczyn ekonomicznych.

Ostrzegaliśmy przed tym czytelników, informując, że nie chodzi tylko o grupowe zwolnienia, ale też pojedyncze dokonywane na podstawie kodeksu pracy. Zatem firma, która w obliczu kryzysu zwolniła choć jedną osobę, nie pozyska do prac sezonowych stażysty. Taką zasadę stosuje wiele urzędów pracy, w tym warszawski.

[srodtytul]Wniosek i decyzja starosty[/srodtytul]

Staż to bardzo specyficzna forma zatrudnienia, bo choć bezrobotny wykonuje dla nas wiele zawodowych obowiązków, to z punktu widzenia prawa nie jest ani pracownikiem, ani zleceniobiorcą.

Nadal ma status bezrobotnego, a jedyną umową, jaką podpisuje zatrudniająca go firma, jest cywilnoprawna o skierowanie na staż. Przyjęcie bezrobotnych na staż przebiega w trzech etapach.

[b]KROK 1. [/b]Bezrobotny rejestruje się w powiatowym urzędzie pracy (PUP).

[b]KROK 2. [/b]Może sam znaleźć pracodawcę, u którego odbędzie staż, albo korzysta z ofert, którymi dysponuje PUP; w obu przypadkach pracodawca składa wniosek o zorganizowanie stażu. Na jego rozpatrzenie starosta ma miesiąc.

[b]KROK 3. [/b]Pracodawca i starosta podpisują umowę stażową.

O wyborze stażysty decyduje starosta. Czas pracy bezrobotnego odbywającego staż nie może przekraczać ośmiu godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo, a bezrobotnego będącego osobą niepełnosprawną zaliczoną do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności – siedmiu godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo.

Ponadto bezrobotny nie może odbywać stażu w niedziele i święta, w porze nocnej, w systemie pracy zmianowej ani w godzinach nadliczbowych.

[srodtytul]Praktykant pomoże[/srodtytul]

Alternatywą dla staży mogą być praktyki absolwenckie. Mogą z nich skorzystać osoby, które ukończyły co najmniej gimnazjum, a w dniu rozpoczęcia praktyki nie przekroczyły 30 roku życia. To bardzo dobre rozwiązanie na okres wakacji, bo w jednej firmie praktykant nie popracuje dłużej niż trzy miesiące.

Jeśli chodzi o jego wynagrodzenie, to nie może przekroczyć dwóch minimalnych pensji, czyli 2634 zł. Praktykanta zatrudniamy na podstawie umowy o praktykę absolwencką, w której należy określić:

- rodzaj pracy, w ramach której praktykant ma uzyskiwać doświadczenie i nabywać umiejętności,

- okres odbywania praktyki,

- tygodniowy wymiar czasu pracy,

- wysokość wynagrodzenia, jeśli praktyka jest odpłatna.

[b]Uwaga![/b] W tym ostatnim wypadku umowę o praktykę wolno rozwiązać z zachowaniem siedmiodniowego terminu wypowiedzenia. Jeżeli praktyka jest nieodpłatna, to w każdym czasie.

[srodtytul]Agencja czeka na klientów[/srodtytul]

Rozwiązaniem dla czytelnika może być także współpraca z agencją pracy tymczasowej. Przy tym rozwiązaniu z osobą, która u nas pracuje, też nie podpisujemy żadnej umowy, ani o pracę, ani cywilnoprawnej. Tę ostatnią zawieramy tylko z agencją na świadczenie usług.

Za wypożyczenie pracownika płacimy jej prowizję. I to w zasadzie jedyny mankament tej współpracy, bo pozostałe jej aspekty wiążą się z samymi zaletami. Przede wszystkim to agencja podpisuje umowę o pracę. To ona wypłaca wynagrodzenie, zgłasza do ubezpieczeń oraz odprowadza składki i podatki. Na niej też ciążą obowiązki z kodeksu pracy.

Agencja zatrudnia czasowników na umowę o pracę tylko na czas określony lub wykonywania konkretnego zadania. Umowa o pracę zawarta z pracownikiem tymczasowym rozwiązuje się z upływem ustalonego okresu wykonywania pracy na rzecz użytkownika.

Strony mogą przewidzieć możliwość jej wcześniejszego rozwiązania za trzydniowym wypowiedzeniem, gdy umowa o pracę została zawarta na nie dłużej niż dwa tygodnie, a gdy na dłużej, to za tygodniowym wymówieniem.

[b]Uwaga![/b] W ciągu 36 kolejnych miesięcy łączny okres wykonywania pracy tymczasowej na rzecz jednego użytkownika nie może przekroczyć 18 miesięcy. A jeżeli czasownik zastępuje zatrudnioną u użytkownika osobę nieobecną, to okres wykonywania pracy tymczasowej nie może przekroczyć 36 miesięcy.

Przy pracy tymczasowej obowiązki ze stosunku pracy są rozłożone na trzy podmioty:

- pracownika tymczasowego,

- agencję pracy tymczasowej i

- pracodawcę użytkownika.

A my, jako użytkownicy, informujemy agencję o:

- wynagrodzeniu, które ma dostawać pracownik tymczasowy (nie może ono odbiegać od zasad wynagradzania przyjętych w naszej firmie),

- warunkach wykonywania pracy tymczasowej dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy.

[b]ZOBACZ [link=http://www.rp.pl/galeria/6,2,498559.html]NIETYPOWE FORMY ZATRUDNIENIA[/link][/b]