Dwa dni zwolnienia od pracy przysługują pracownikowi w razie urodzenia dziecka. Tak wynika z § 15 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=660EE1803B1D7DF35A54E3608485CFEF?id=73958]rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU nr 60, poz. 281 ze zm.). [/link]
Choć można to uznać za dyskryminację związaną z płcią, przepis posługuje się rodzajem męskim rzeczownika „pracownik” i tak – zdaniem większości prawników i urzędów – należy go rozumieć. Przysługuje tylko ojcu dziecka.
Tzw. urlop okolicznościowy udzielany jest podwładnemu w związku z ważnymi uroczystościami rodzinnymi oraz osobistymi i terminowo powinien się z nimi łączyć. Dlatego ojciec występuje o wolne w okresie nieodległym od narodzin potomka. Ma mu to umożliwić np. odebranie matki i noworodka ze szpitala czy załatwienie spraw związanych z rejestracją potomka w urzędzie stanu cywilnego.
Zgodnie z art. 38 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C89AF90222A77E2FEFD1A2A1C23C340A?id=174390]ustawy z 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (DzU z 2004 r. nr 161, poz. 1688 ze zm.)[/link] dziecko należy zgłosić w ciągu 14 dni od dnia urodzenia. Jeszcze mniej czasu, bo tylko trzy dni, mają rodzice, gdy dziecko urodzi się martwe.
Tymczasem matka, będąca pracownicą, od dnia porodu (a niekiedy wcześniej) korzysta już z urlopu macierzyńskiego. Zgodnie z art. 183[sup]1[/sup] § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeksu pracy[/link]. jeżeli przed pojawieniem się na świecie potomka nie była na tym urlopie, pierwszym jego dniem jest właśnie dzień porodu. Dlatego nie może go przerwać ani inny urlop, ani inny rodzaj zwolnienia. Nie ma też szans, aby te dwa dni wydłużyły wymiar urlopu rodzicielskiego.
Gdyby matka chciała domagać się tych dni z racji narodzin, teoretycznie mogłyby one przypadać dopiero po zakończeniu macierzyńskiego. Przy urodzeniu jednego dziecka jest to 20 tygodni, czyli pięć miesięcy, a przy porodzie mnogim, np. pięcioraczków 37 tygodni, czyli ponad dziewięć miesięcy. A po tak odległym terminie trudno mówić, że urlop okolicznościowy łączy się z tym radosnym wydarzeniem.
Jedynym pocieszeniem dla pracownicy może być to, że ojcu dziecka takie wolne będzie też przysługiwać przy narodzinach każdego potomka. Uprawnienie to nie zależy bowiem od tego, czy na świecie pojawia się pierwszy, czy następny maluch.