Rozwiązaniem byłaby zmiana regulacji kodeksu pracy na takie, jakie mają kierowcy. Dzięki temu zachowana zostałaby równowaga między niezbywalnym prawem pracownika do odpoczynku (art. 14 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C94F99E7692159004D69A94202CA9F2B?id=76037]kodeksu pracy[/link]) a koniecznością zapewnienia pewnej elastyczności w przepisach o czasie pracy.

[srodtytul]Wolny weekend[/srodtytul]

Art. 133 § 1 k.p. gwarantuje podwładnemu prawo do nieprzerwanego 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego. W DF z 17 lipca br. w artykule „[link=http://www.rp.pl/artykul/335226.html]Nie zmieniaj grafiku, gdy tygodniowy relaks jest krótszy[/link]” wykazaliśmy, że niemożliwe jest zapewnienie go, gdy tydzień pracowniczy w rozumieniu art. 128 § 3 pkt 2 k.p. rozpoczyna się w niedzielę, a pracownik świadczy pracę na jedną zmianę od poniedziałku do piątku.

Uważam, że jedyny sposób rozwikłania tego problemu polega na nowelizacji kodeksu pracy podobnej do tego, co obowiązuje zawodowych szoferów. W art. 8 ust. 4 umowy europejskiej dotyczącej pracy załóg pojazdów wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=79784]AETR z 1 lipca 1970 r., DzU z 1999 r. nr 94, poz. 1087[/link]) czytamy, że tygodniowy okres odpoczynku rozpoczynający się w jednym tygodniu i kontynuowany w następnym, może być dołączony do któregokolwiek z nich. Co więcej art. 8 ust. 9 rozporządzenia (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2006 r. w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego (…) znajduje się podobny przepis. Tygodniowy okres odpoczynku, który przypada na dwa tygodnie, wolno zaliczyć do dowolnego z nich, ale nie do obu. Gdyby takie rozwiązania przyjąć w kodeksie pracy, nie byłoby problemów opisanych w DF z 17 lipca.

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pan Adam pracuje od poniedziałku do piątku od 8 do 16, a jego tydzień pracowniczy rozpoczął się w niedzielę. Przy obecnej definicji odpoczynek tygodniowy wynosi 32 godziny, a przy zastosowaniu reguł dla kierowców trwałby aż 42 godziny (od 16 w piątek do 8 w poniedziałek).[/ramka]

[srodtytul]Inaczej przy zmianie czasu[/srodtytul]

Art. 133 § 2 k.p. przewiduje, że odpoczynek tygodniowy wolno skrócić, ale nie mniej niż do 24 godzin w razie zmiany pory wykonywania pracy w związku z przejściem na inną zmianę. Z tej możliwości korzysta wielu pracodawców działających w dziedzinach, gdzie pracę wykonuje się przez 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. Dotyczy to np. energetyki czy ochrony osób i mienia.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Portier świadczy pracę w równoważnym czasie pracy:

- od 7 do 19 – pierwsza zmiana (dzienna),

- od 19 do 7 – druga zmiana (nocna).

Schodząc pewnego dnia ze zmiany nocnej o 7, miał przewidziane w grafiku wolne do 7 następnego dnia. Takie rozwiązanie jest poprawne. Natomiast nie musi tak być wtedy, gdy w nocy poprzedzającej ponowne rozpoczęcie zajęć była zmiana czasu i wskazówki zegara przesuwaliśmy do przodu o godzinę. W takiej sytuacji odpoczynek trwa tylko 23 godziny i dochodzi do naruszenia tego przepisu. Nie ma tu rozwiązania.

Jedyne wyjście jest takie, żeby nie planować skróconych odpoczynków tygodniowych w dniach, kiedy wskazówki wędrują o godzinę do przodu.[/ramka]

[srodtytul]Kres okresu rozliczeniowego[/srodtytul]

Odpoczynek tygodniowy powinien przypadać w tygodniu w rozumieniu art. 128 § 3 pkt 2 k.p. Tylko przy miesięcznym okresie rozliczeniowym w lutym w roku nieprzestępnym, czyli mającym 365 dni, okres rozliczeniowy ma pełną liczbę tygodni (cztery, bo luty ma wówczas 28 dni). Nie ma tzw. wystających dni. W każdej innej sytuacji po udzieleniu relaksu w trakcie pełnych tygodni powstaje wątpliwość, czy pracownik ma prawo do tego odpoczynku w końcówce okresu rozliczeniowego. Liczba dni, poza pełnymi tygodniami, może wynosić od jednego do sześciu. Komentatorzy pomijają to zagadnienie lub sugerują, że jeżeli okres nie obejmuje tygodnia, pracodawcy nie muszą udzielać odpoczynku tygodniowego. Natomiast kolejny relaks tygodniowy należy dać w okresie tygodnia, ale liczonego zgodnie z biegiem nowego okresu rozliczeniowego.

Nie zgadzam się z taką interpretacją. Uważam, że odpoczynek tygodniowy należy się pracownikowi w każdym okresie siedmiu dni. Wskazuje na to art. [b]5 dyrektywy (WE) 2003/88 z 4 listopada 2003 r.[/b] dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Chodzi tu nawet o taki, który rozpoczyna się w jednym okresie rozliczeniowym, a kończy w kolejnym. Wynika to stąd, że żaden przepis nie pozbawia podwładnego prawa do odpoczynku tygodniowego, gdy okres rozliczeniowy nie zamyka się pełnym tygodniem. Ponadto ostatni (niepełny) tydzień pracowniczy rozpoczęty w jednym miesiącu przechodzi niejako na kolejny okres rozliczeniowy. Powoduje to, że nałoży się on z częścią nowego tygodnia, liczonego od pierwszego dnia tygodnia następnego okresu rozliczeniowego. Taką konstrukcję tłumaczy m.in. to, że w kodeksie nie ma ograniczenia choćby takiego, że tydzień pracowniczy rozpoczyna się i kończy w tym samym okresie rozliczeniowym.

[ramka][b]Przykład 3[/b]

Pani Eliza zatrudniona w podstawowym systemie może wykonywać pracę przez wszystkie dni tygodnia w ramach przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Obowiązuje ją jednomiesięczny okres rozliczeniowy. W kolejnych czterech tygodniach otrzymała odpoczynek tygodniowy według zasad z art. 133 § 1 i 2 k.p. A co z końcówką miesiąca (okresu rozliczeniowego) obejmującą w tym wypadku trzy dni (29, 30, 31)?

Przyjmując przedstawione zasady, ostatni (niepełny w okresie rozliczeniowym) tydzień należy liczyć od 29 dnia miesiąca do czwartego dnia następnego miesiąca.

I teraz najważniejsze, kiedy we wskazanym okresie siedmiu dni udzielić odpoczynku tygodniowego? Należy go dać tak, aby można go było zaliczyć do starego tygodnia liczonego od 29 dnia miesiąca, a jednocześnie do nowego tygodnia liczonego od pierwszego dnia następnego miesiąca. W takim razie relaks dajemy od pierwszego do czwartego dnia nowego miesiąca (okresu rozliczeniowego).[/ramka]

[ramka][b]Przykład 4[/b]

Pan Jerzy świadczy pracę według zasad określonych w przykładzie 3 z tą różnicą, że ma trzymiesięczny okres rozliczeniowy, pokrywający się z kwartałami. Przeanalizujmy udzielanie odpoczynku tygodniowego na przełomie trzeciego i czwartego kwartału. Od lipca do końca września są 92 dni, czyli 13 pełnych tygodni i jeden tydzień skrócony do jednego dnia, w swoisty sposób dopełniony sześcioma dniami z początku kolejnego okresu rozliczeniowego.

Ostatni (13) pełny tydzień w trzecim kwartale kończy się 29 września, a następnego dnia rozpoczyna się kolejny tydzień, który kończy się 6 października. Dlatego odpoczynek tygodniowy należy zapewnić pracownikowi od 1 do 6 października, aby móc zaliczyć go do tygodnia rozpoczętego zarówno w starym, jak i nowym okresie rozliczeniowym.[/ramka]

[srodtytul]Bez końcówek[/srodtytul]

Pomijanie końcówek okresów rozliczeniowych przy tworzeniu harmonogramów czasu pracy, gdzie planujemy należne okresy odpoczynku, tylko dlatego że nie obejmują pełnego tygodnia, prowadzi do sytuacji patologicznych.

[ramka][b]Przykład 5[/b]

W harmonogramie czasu pracy szef zapewnił pani Katarzynie odpoczynek tygodniowy (np. 24-godzinny) w pierwszym dniu ostatniego pełnego tygodnia okresu rozliczeniowego. Następnie zaplanował jej pracę przez końcówkę tego okresu (np. sześć dni), a w nowym okresie relaks tygodniowy (np. 24 godziny) miała dopiero w ostatnim dniu pierwszego tygodnia. Oznacza to, że w jednym ciągu pracowała aż 18 dni i wszystko odbyło się zgodnie z prawem.[/ramka]

[i]Autor jest ekspertem prawa pracy i byłym wieloletnim inspektorem PIP[/i]