Urlop macierzyński wprowadzono do kodeksu pracy po to, aby zapewnić ochronę zdrowia kobiety w ostatnim okresie ciąży, jak również zaraz po porodzie. Ten rodzaj urlopu z założenia przysługuje zatem matce nowo narodzonego dziecka i ma służyć osobistej opiece nad maluchem.
Może z niego skorzystać matka w czasie pozostawania w stosunku pracy, niezależnie od źródła stosunku pracy, stażu pracy, rodzaju zatrudnienia i wymiaru czasu pracy.
Wymiar urlopu wynosi od 20 do 37 tygodni – zależnie od tego, czy ciąża jest pojedyncza czy mnoga. Im więcej maluchów przychodzi na świat jednocześnie, tym więcej wolnego dostaje ich mama.
Taka reguła wynika z art. 180 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=857F33E9D3C8E73D27BFED23AE0C41CC?id=76037]kodeksu pracy[/link].
[srodtytul]Od kiedy wolne[/srodtytul]
Urlop macierzyński może być wykorzystany jedynie w naturze – bez możliwości wypłaty ekwiwalentu i generalnie powinien być wykorzystany w nieprzerwanym okresie. Co do zasady urlop ten przysługuje od dnia urodzenia dziecka, ale na wniosek pracownicy może on być udzielony co najmniej dwa tygodnie przed planowaną datą urodzenia dziecka. Tak wynika z art. 180 § 3 k.p. Skorzystanie z takiej możliwości zależy od potrzeb i samopoczucia kobiety.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracownica jest w ósmym miesiącu ciąży, przebywa na zwolnieniu lekarskim i prawdopodobnie ze względów zdrowotnych pozostanie na nim aż do momentu rozwiązania. Jej pracodawca chce, aby pracownica wykorzystała co najmniej dwa tygodnie urlopu macierzyńskiego przed porodem.
Pracodawca nie może zmusić podwładnej, aby wykorzystała część urlopu macierzyńskiego przed porodem. Sposób jego wykorzystania oraz termin, kiedy pracownica z niego skorzysta, zależą tylko od niej oraz od przewidywanej, określonej w zaświadczeniu lekarskim daty porodu.[/ramka]
[srodtytul]Liczy się ocena medyka[/srodtytul]
Po urodzeniu dziecka pracownicy przysługuje pozostała, niewykorzystana jeszcze część urlopu macierzyńskiego. Skorzystanie z urlopu macierzyńskiego przed porodem oznacza podzielenie go na dwie części: jedną wykorzystywaną przed i druga po urodzeniu dziecka.
Kodeks pracy wyraźnie wskazuje, że urlop wykorzystywany przed porodem musi wynosić co najmniej dwa tygodnie. A to oznacza, że pracodawca nie możne go udzielić w sytuacji, gdy poród ma przypadać wcześniej. Wyznacznikiem, którym pracodawca może się w tym zakresie posługiwać, jest zakładana przez lekarza data porodu wskazana bezpośrednio w zaświadczeniu lekarskim.
Tu uwaga! Pracodawca nie może wymagać od pracownicy, żeby zaświadczenie o planowanej dacie porodu wystawił wskazany przez niego lekarz, np. tylko ten, z opieki którego korzystają pracownicy zakładu. Lekarza każdorazowo wybiera zatem sama pracownica. Oczywiście taka planowana data porodu nie musi pokryć się z datą rzeczywistą.
Dlatego w praktyce okres wykorzystanego przed porodem urlopu macierzyńskiego może być krótszy niż owo kodeksowo wymagane dwa tygodnie. Jeśli pracodawca, udzielając urlopu przed porodem, opierał się na dacie określonej przez lekarza, nie złamie przepisów prawa pracy.
Jeżeli jednak lekarz wskazuje jako termin porodu dzień przypadający przed upływem dwóch tygodni od dnia planowanego rozpoczęcia wykorzystywania urlopu macierzyńskiego, pracodawca nie powinien udzielać pracownicy tego urlopu. Zatem pracownica może wykorzystać przed porodem krótszy niż dwa tygodnie urlop macierzyński, jeżeli poród nastąpił przed terminem stwierdzającym datę porodu wskazanym w zaświadczeniu lekarskim.
[ramka][b]Przykład[/b]
3 sierpnia pracownica będąca w dziewiątym miesiącu ciąży przedstawiła pracodawcy zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że planowana data porodu przypada na 10 sierpnia. Przyszła mama wystąpiła z wnioskiem o udzielenie urlopu macierzyńskiego już od następnego dnia, czyli od 4 sierpnia. Pracodawca nie udzielił jednak pracownicy urlopu macierzyńskiego, tylko zaproponował skorzystanie z urlopu wypoczynkowego lub bezpłatnego. Taką decyzję uzasadnił tym, że przewidywana data porodu była krótsza, niż wymagają tego przepisy prawa pracy. Postępowanie pracodawcy było zgodne z przepisami, nawet jeśli poród odbył się po terminie wyznaczonym przez lekarza. [/ramka]
[ramka][b]Przykład[/b]
6 sierpnia pracownica będąca w ciąży przedstawiła pracodawcy zaświadczenie lekarskie stwierdzające, że planowaną datą porodu jest 25 sierpnia. Pracownica poprosiła o udzielenie urlopu macierzyńskiego od 10 sierpnia. Pracodawca zgodził się, natomiast pracownica urodziła syna przed przewidywanym terminem, bo 12 sierpnia. Pomimo tego, że rozwiązanie w rzeczywistości nastąpiło w okresie krótszym, niż wcześniej przewidywał lekarz ginekolog, przez co urlop udzielony przed terminem nie wyniósł dwóch tygodni, to pracodawca udzielił go prawidłowo. Jego działanie było właściwe,ponieważ zgadzając się na wcześniejsze wykorzystanie urlopu macierzyńskiego, kierował się terminem wyznaczonym przez lekarza i wskazanym przez niego w zaświadczeniu.
Nie złamał zatem przepisów kodeksu pracy.[/ramka]
[srodtytul]Nie ma obowiązku[/srodtytul]
Trzeba wyjaśnić, że wykorzystanie części urlopu macierzyńskiego przed porodem jest prawem, a nie obowiązkiem aktywnej zawodowo kobiety. Jeśli pracownica nie skorzysta przed porodem z części urlopu macierzyńskiego, to po porodzie przysługuje jej ten urlop w pełnym wymiarze.
Jeżeli bowiem pracownica przed porodem nie korzystała z urlopu macierzyńskiego, to prawo do urlopu nabywa w dniu porodu. Pracodawca zwykle udziela urlopu macierzyńskiego już na podstawie uzyskanej informacji np. od męża dzwoniącego ze szpitala. Urlop taki udzielany jest zatem z pewnym sensie z urzędu w razie urodzenia się dziecka i nie jest konieczne składanie wniosku.
[srodtytul]Tacie też wolno[/srodtytul]
Z urlopu macierzyńskiego może skorzystać również ojciec dziecka. Kobieta nie musi bowiem wykorzystać urlopu macierzyńskiego w całości. Dopuszczalne jest, aby część tego urlopu wykorzystał tata. Do takiej zamiany w ciągłej opiece nad maluchem nie może dojść od razu po porodzie, ale dopiero po wykorzystaniu przez pracownicę 14 tygodni urlopu. Mówi o tym art. 180 § 5 k.p.
Gdy mama rezygnuje z części przysługującego jej urlopu, to musi o tym powiadomić pracodawcę. Jednak nie może tego zrobić z dnia na dzień. Musi to zrobić co najmniej tydzień przed planowanym powrotem do pracy. Taki termin wyznacza art. 180 § 6 k.p. Do zawiadomienia powinna dołączyć również zaświadczenie pracodawcy zatrudniającego ojca dziecka o wyrażeniu zgody na udzielenie mu urlopu macierzyńskiego. Natomiast, aby formalności stało się zadość, to dzień rozpoczęcia urlopu przez ojca oraz dzień powrotu matki do pracy muszą się pokrywać.
Przykładowo pracownica korzystała z urlopu macierzyńskiego dwa tygodnie przed urodzeniem pierwszego dziecka. Następnie postanowiła wrócić do pracy po 12 tygodniach od chwili porodu. Razem z mężem ustaliła, że opiekę nad dzieckiem będzie sprawować właśnie on – czyli ojciec, korzystając z urlopu macierzyńskiego. Rodzice, czytając informacje na temat urlopów tacierzyńskich, myśleli, że ojciec spędzi z noworodkiem sześć tygodni urlopu. Jednak pracownica nie może jeszcze zrezygnować z urlopu macierzyńskiego na rzecz ojca, ponieważ nie minęło 14 tygodni od porodu. Dopiero po tym terminie rodzice będą mogli podzielić urlop. W tym przypadku pracownica wróci do pracy po 16 tygodniach korzystania z urlopu macierzyńskiego, a ojciec będzie mógł wziąć niewykorzystane przez mamę 4 tygodnie urlopu.
[ramka][b]Lepiej mieć dowód[/b]
Pracownica nie ma obowiązku wystąpienia z wnioskiem o udzielenie urlopu macierzyńskiego przed porodem na piśmie. Jednak przyjęcie tej formy jest wygodne dla obu stron. Pracodawca ma wówczas dokument, że zgodnie z wolą pracownicy udzielił jej urlopu, a pracownica posiada potwierdzenie swojej prośby. [/ramka]
[ramka][b]Uwaga [/b]
W czasie urlopu przysługuje zasiłek macierzyński w wysokości 100 proc. wynagrodzenia lub przychodu stanowiącego podstawę jego wymiaru.[/ramka]