Zasada jest bowiem taka, że co prawda każdy pracownik ma prawo do corocznego nieprzerwanego i odpłatnego wypoczynku, ale to nie on sam decyduje, kiedy wybierze się na wczasy.
[srodtytul]Nie zawsze zgodnie z planem[/srodtytul]
Termin, w którym zatrudniony będzie regenerował siły i odpoczywał od pracy, musi zostać uzgodniony z pracodawcą. Dzieje się tak dlatego, że urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów. Tak wynika z art. 163 § 1 kodeksu pracy (k.p.). Plan taki ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Planem urlopów nie obejmuje się natomiast części urlopu udzielanego pracownikowi zgodnie z art. 167[sup]2[/sup], czyli na żądanie.
[b]Z reguły pracodawca nie jest zatem związany wnioskiem pracownika dotyczącym urlopu wypoczynkowego – wolnego udziela wówczas, gdy jest to dla niego dogodne.[/b] Inaczej będzie, gdy wniosek pochodzi od pracownicy, która urodziła lub ma urodzić dziecko i chciałaby skorzystać z urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po urlopie macierzyńskim.
[srodtytul]Czy liczy się tylko to, co na papierze[/srodtytul]
Trzeba przypomnieć, że na wniosek pracownicy udziela się jej urlopu bezpośrednio po urlopie macierzyńskim. Tak wynika z art. 163 § 3 k.p. Pracodawca ma zatem obowiązek uprawnionym pracownikom udzielić urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po urlopie wypoczynkowym.
Musi jednak wcześniej otrzymać wniosek od podwładnego. Jaka powinna być jego forma?
Wyjaśnił to [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 20 sierpnia 2001 r. (I PKN 590/00)[/b]. W analizowanej przez sąd sprawie pracownica w czasie dwóch ostatnich trymestrów ciąży była na zwolnieniu lekarskim. Potem korzystała z urlopu macierzyńskiego. W tym czasie dwukrotnie rozmawiała z kadrową na temat wykorzystania przysługującego jej urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po urlopie macierzyńskim. Pracownica nie składała jednak formalnego wniosku o jego udzielenie. Gdy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego nie stawiła się w pracy, została zwolniona w trybie natychmiastowym. Dyscyplinarkę uzasadniała nieusprawiedliwiona absencja pracownicy.
Od takiej decyzji pracodawcy odwołała się do sądu pracy, twierdząc, że była nieobecna w firmie, ponieważ korzystała z urlopu wypoczynkowego. Jednak pracodawca nie podzielał jej zdania. A to dlatego, że kobieta nie potwierdziła tego zamiaru ani telefonicznie, ani bezpośrednio w czasie trzykrotnego pobytu w zakładzie pracy. Nie złożyła też pisemnego wniosku urlopowego i nie otrzymała zgody, czym naruszyła obowiązującą w firmie procedurę udzielania urlopów wypoczynkowych. Taka bowiem była zasada przyjęta w zakładzie, o czym pracownica wiedziała, ponieważ już wcześniej składała pisemny wniosek o urlop wypoczynkowy. Natomiast po otrzymaniu pisma o rozwiązaniu umowy o pracę natychmiast złożyła wniosek o udzielenie urlopu bezpłatnego. Jednak niczego dzięki temu nie zyskała.
[srodtytul]Spór w dwóch instancjach...[/srodtytul]
Sprawa trafiła do sądu rejonowego. Ten jednak nie przyznał racji pracownicy. Kobieta walczyła dalej. W sądzie okręgowym podnosiła zarzut naruszenia prawa procesowego. Jej zdaniem uchybieniem decydującym o losach sprawy było nierozważenie niespornych okoliczności, zwłaszcza tej, że okres ciąży przypadał na przełom roku (1997 i 1998) i już w 1997 r. zaczęła korzystać z długotrwałego (pięciomiesięcznego) zwolnienia lekarskiego ze względu na powikłania ciąży, o czym pracodawca doskonale wiedział. W związku z tym nie wykorzystała w całości urlopu wypoczynkowego za 1997 r.
Podkreślała też, że zarówno ona, jak i jej mąż rozmawiali z kadrową na temat ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Dowiedzieli się wówczas, że zaległy urlop pracownica może wykorzystać po urlopie macierzyńskim, natomiast otrzymanie ekwiwalentu jest niemożliwe. Pracownica uznała tę rozmowę za wiążącą, gdyż nie miała ona charakteru prywatnego, który wymagałby potwierdzenia przez pracodawcę.
Sąd okręgowy także nie przyznał pracownicy racji. Uznał, że w sposób rażący złamała obowiązujące w firmie zasady. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Dopiero on przyznał jej rację.
[srodtytul]... i w Sądzie Najwyższym[/srodtytul]
Tymczasem SN uwzględnił racje pracownicy. [b]Zatrudniona, chcąc skorzystać z urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po urlopie macierzyńskim, powinna złożyć wniosek urlopowy w takiej formie, jaka jest przyjęta u pracodawcy.[/b] Ten co prawda formalnie ustalił, że wnioski urlopowe należy składać na piśmie i tylko on może je akceptować, w rzeczywistości jednak stosowana u niego praktyka była inna. Zgody na wykorzystanie urlopu często udzielała bowiem pracownikom również kadrowa, nie wymagając przy tym zachowania ustalonej formy pisemnego wniosku urlopowego.
Z tego względu w ocenie SN [b]pracownica miała podstawy, by uznać, że dwukrotna rozmowa z kadrową o możliwości wykorzystania urlopu wypoczynkowego po zakończeniu urlopu macierzyńskiego oznaczała udzielenie jej urlopu w tym terminie.[/b]
[ramka][b]Uwaga [/b]
Z urlopu wypoczynkowego ma prawo skorzystać ojciec wracający z urlopu macierzyńskiego.
Nie można postawić pracownikowi zarzutu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, jeżeli występują okoliczności usprawiedliwiające jego nieobecność w pracy, a dopuszcza się on jedynie uchybień w formalnym uzasadnieniu absencji.[/ramka]